Konkursy NIW po nowemu. Stare grzechy w nowej odsłonie? [komentarz]
Narodowy Instytut Wolności miał być symbolem transparentności i oddolnej kontroli. Tymczasem pierwsze rozstrzygnięcia konkursów budzą wątpliwości. Brak dofinansowania dla organizacji strażniczych i obrońców praw człowieka, w zestawieniu z dotacjami dla podmiotów o wątpliwej reputacji, rodzi pytania o kryteria i transparentność konkursów.
Narodowy Instytut Wolności to agencja rządowa, której celem jest wsparcie finansowe organizacji społecznych. W 2017 roku powołał ją do życia rząd PiS w osobie ministra Glińskiego, po 15 października 2023 był pomysł, by instytut zlikwidować, ale w końcu zapadła decyzja o wprowadzeniu zmian i działań naprawczych po druzgocącej kontroli NIK, która wykazała (cyt.) liczne nieprawidłowości organizacyjne i zarządcze. Proces oceny wniosków, wyłaniania projektów do dofinansowania, a także ich weryfikacji i rozliczania był nierzetelny, a w niektórych przypadkach niezgodny z prawem, niecelowy lub niegospodarny, obarczony ryzykiem korupcji.
Od obietnic do pierwszych rozstrzygnięć
Po powołaniu Michała Brauna wszystko miało się zmienić, a NIW, czyli Centrum Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego miał nie tylko lśnić czystością, ale i emanować transparentnością, oddolną kontrolą, bowiem obłożony został licznymi obywatelskimi radami, w których organizacje pozarządowe mają swój udział, a zatem błyszczeć powinna współpraca i wzajemne relacje.
Ale zawsze nadchodzi taki moment, że pada pierwsze twarde SPRAWDZAM, a padło, gdy doszło do rozstrzygnięcia konkursów NIW i publiczne pieniądze zostały rozdzielone wśród wielkiej rzeszy interesariuszy.
Kontrowersje i wątpliwości
Znalazło się wśród nich wiele zacnych organizacji, które działają w przestrzeniach pomocowych, czy edukacyjnych, jednakowoż cała grupa organizacji z obszarów obrony praworządności, praw człowieka, wolności słowa czy też po prostu strażniczych – patrzących władzy na ręce, na liście beneficjentów programów NIW się nie znalazła.
Jaka grupa? A ta, która przez osiem lat rządów PiS stawała w obronie deptanych praworządności, praw człowieka, wolności słowa czy punktujących byłą władzę za wszelkie niegodziwości i nadużycia. Grupa, która przez osiem lat nawet nie próbowała się ubiegać o finansowanie ze środków publicznych, bowiem z powodów politycznych nie miała na to szans.
Oczywiście można by zrzucić wszystko – słyszałem takie opinie – na nieumiejętność pisania wniosków, gdyby nie fakt, że dotyczy to organizacji, które przez osiem lat funkcjonowały w trybie dofinansowań z innych źródeł, o bardzo rygorystycznych zasadach weryfikacji potencjalnych beneficjentów i warunkach przyznawania dofinansowań. Dodatkowo ci zewnętrzni grantodawcy mają dużo większe niż roczne doświadczenie w tego typu działalności. Roczne, bo przecież NIW buduje się od nowa i nie bazuje chyba na patologii praktyk poprzednich lat wykazanej w raporcie NIK.
Choć prześledziwszy pobieżnie listę beneficjentów, włos się jeży na głowie. Są tam bowiem między innymi organizacje krzaki, które pojawiają się w wyszukiwarkach internetowych tylko w wykazach najróżniejszych dofinansowań ze środków publicznych, są parafie rzymsko-katolickie, które krzewić mają chrześcijaństwo i przygotować młodzież do skutecznego służenia kościołowi, są wreszcie przedsięwzięcia biznesowe, jak Fundacja Surge Polonia, produkująca i sprzedająca odzież patriotyczną, która już raz zresztą wycofywała się z rynku.
Akademię Prawa Konstytucyjnego prowadzić będzie za publiczne pieniądze z NIW (297 100 zł) Instytut Debaty Publicznej wsparty w 2022 roku kwotą 630 tys. z MSZ, by przejąć w Gdańsku Regionalny Ośrodek Debaty Międzynarodowej, a wszystko pewnie dlatego, że zarządza nim radny PiS, współpracując ze społecznym asystentem posła Płażyńskiego.
Centrum Rozwoju Liderów za 300 000 z NIW poprowadzi Fundacja im. Stefana Artwińskiego znana z afery „Apartament Plus”, gdy to NIW w 2019 przyznał 700 tys. na zakup nieruchomości w Kielcach działającej wtedy od roku fundacji. To zresztą kolejny beneficjent MSZ (700 tys.) prowadzący w Kielcach Regionalny Ośrodek Debaty Międzynarodowej. Być może to wszystko w przeszłości stało się dlatego, że z fundacją blisko współpracował Michał Płatek, były doradca ministra Glińskiego i dyrektor jego sekretariatu.
Jest też Fundacja Solid z Ropczyc prowadząca biznesowo, prawicowy portal Twój Powiat, która za 119 550 zł będzie rozwijać to „medium obywatelskie”, pieszczotliwie tytułujące Owsiaka – Jurasem, którego „rodzinne lewackie tradycje obecnie przekładają się w gorliwe wspieranie Donalda i jego dyktatorskich zapędów”. I chyba szef tego biznesu pan Stanisław Wójciak rzeczywiście potrzebuje wsparcia, bo ostatni felieton opublikował dwa miesiące temu, a strona na Facebooku od roku aktualizowana była trzykrotnie.
Kryteria oceny pod znakiem zapytania
Prowadzimy właśnie dość dokładną kwerendę beneficjentów programów NIW i zapewne oprócz pytań o kryteria ocen zadamy wiele innych, na przykład o dobór ekspertów, ich szkolenia, wytyczne dotyczące sposobu oceniania, bowiem jeśli w obrębie pierwszego, najważniejszego kryterium, czyli adekwatności wniosku w odniesieniu do celów programu, rozbieżność między ekspertami sięga 40%, to oznacza, że któryś z ekspertów albo nie znał wniosku, albo celów programu, co zresztą wynika z innych, zawartych w ich ocenie wątpliwości.
Nie chcę się pastwić nad trybem procedowania wniosków, ale jeśli dolna granica przyznawania dotacji to od 89,5% do 96,5% wszystkich punktów, to dwuosobowa ocena ekspercka staje się fikcją, gdyż już w tej wspomnianej pierwszej, najważniejszej ocenie można „odrzucić” wniosek, obcinając jego adekwatność o 10 punktów.
Brałem udział w wielu naborach, konkursach i zawsze decyzja poprzedzona była spotkaniem, możliwością złożenia wyczerpujących wyjaśnień, dogłębną analizą wniosku. W NIW-ie anonimowi „eksperci” rozstrzygają na podstawie nieznanych założeń, oceniając rzeczy, o których często nie mają pojęcia, a co gorsza w jednym worku mają pomoc chorym, uzależnionym, niepełnosprawnym i zwierzętom, kształcenie, edukację, i liczne szkoły liderów, bo wygląda na to, że wszyscy liderów potrzebują, nawet niepijący flisacy, tworząc Flisaczą Akademię Liderów Ruchów Abstynenckich (141 200 zł).
Więc gdzie tam się mają zmieścić takie nudy, jak demokracja, praworządność, prawa człowieka, czy wolność słowa?
My wracamy do pracy
Pozdrawiam naszych przyjaciół ze Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia, Naczelnej Rady Adwokackiej, Akcji Demokracja, Amnesty International, Sieci Obywatelskiej Watchdog Polska, Kongresu Kobiet i wielu, wielu innych, których poznaliśmy na demokratycznej ścieżce, a którzy podobnie jak my nie znaleźli uznania Narodowego Instytutu Wolności. Wierzę, że nadal będziemy robić swoje, a nasze szlaki będą się nadal przecinać.
My wracamy do pracy, bo wybory się same nie skontrolują, a 27 tys. obserwatorów czeka na wytyczne. Wracamy do kontroli biur poselskich w projekcie Tajemniczy Obywatel_ka i zdziwicie się wszyscy, jak to działa, a jesteśmy po pilotażu w trzech województwach. Wracamy do rozbudowy KOD International, bo szczególnie dzisiaj dbałość o demokrację w Europie i na całym świecie jest szczególnie ważna. Wracamy do wyszukiwarki Neo-KRS, bo Andrzej Duda znowu mianował 61 neo-sędziów, wracamy do Punktów informacyjnych KOD, spotkań edukacyjnych w całej Polsce, wracamy do nowelizacji Kodeksu Wyborczego, do rozliczeń działań policji w latach 2016-2023. Wracamy wreszcie do codziennych działań w regionach i patrzymy w przyszłość, bo zbliża się dziesięciolecie Komitetu Obrony Demokracji i trzeba wiele rzeczy podsumować i o wielu rzeczach przypomnieć. Na przykład o tym, że demokracja nie jest dana raz na zawsze, bo zdaje się, że to często zapominana prawda, z którą budzimy się, gdy już jest za późno.
Będzie pewnie ciężko bez pieniędzy, dlatego liczymy na Waszą ofiarność zarówno przez bezpośrednie wpłaty ( https://ruchkod.pl/wesprzyj-kod/ ), jak i przez przekazanie 1,5% podatku.
A my dodatkowo postaramy się o stworzenie specjalnego Funduszu Wsparcia Demokracji tak, by nie była zależna od urzędników, tylko od ludzi, którzy rozumieją, że trzeba się o nią zawsze troszczyć.
Źródło: Komitetu Obrony Demokracji