Pod lupą: Postfilantropia? Jak pomagamy w XXI wieku. Słuchamy organizacji
Przedstawicielki Fundacji im. Doktora Piotra Janaszka PODAJ DALEJ, Fundacji Makatka i Fundacji Bezcenni spytaliśmy o to, jak działa fundraising w ich organizacjach.
POD LUPĄ to cykl portalu ngo.pl i Badań Klon/Jawor, w którym bierzemy na warsztat wybrane zagadnienie dotyczące życia organizacji społecznych. Zapraszamy na jego siódmą odsłonę: Postfilantropia? Jak pomagamy w XXI wieku.
W styczniu razem ze Stowarzyszeniem Klon Jawor „pod lupę” bierzemy kwestię filantropii w Polsce. Wysłuchaliśmy przedstawicielek czterech organizacji: Fundacji im. Doktora Piotra Janaszka PODAJ DALEJ, Fundacji Makatka oraz Fundacji Bezcenni, które opowiedziały nam, jak u nich wygląda fundraising i filantropia. Pytaliśmy o to, na jakie działania fundacje pozyskują środki od darczyńców, w jaki sposób do nich docierają oraz z jakimi reakcjami darczyńców się spotykają.
Olga Janaszek-Serafin, fundraiserka w Fundacji im. Doktora Piotra Janaszka PODAJ DALEJ
Fundacja im. Doktora Piotra Janaszka PODAJ DALEJ buduje świat, w którym osoby z niepełnosprawnościami nie czują się ciężarem, żyją szczęśliwie i niezależnie, realizując swoje marzenia zawodowe, sportowe i osobiste. Mamy pod opieką ponad 200 osób z różnym stopniem niepełnosprawności i różnymi potrzebami.
Od samego początku, czyli od 2004 roku, budujemy naszą Fundację, współpracując z firmami i z indywidualnymi Darczyńcami. Zawsze staramy się, żeby wsparcie, o które prosimy Darczyńców, było inwestycją, która pozwoli naszym podopiecznym rozwinąć skrzydła. Zbieramy pieniądze na bardzo konkretne cele: zakup sprzętu rehabilitacyjnego, wózki dla koszykarzy czy kolonie dla dzieci i młodzieży z niepełnosprawnościami, które często są dla nich jedyną okazją, żeby wyjechać gdzieś bez rodziców. Wszystkie spośród tych zbiórek mają jeden nadrzędny cel: inwestycja w człowieka.
Obecnie zbieramy środki na nasze największe marzenie – Osadę Janaszkowo. To będzie ośrodek tworzony przez nas w oparciu o idee, według których żył, pracował i które pozostawił nam mój Ojciec, śp. doktor Piotr Janaszek. Budynek, który wymaga jeszcze remontu, leży nad jeziorem w Wąsoszach koło Konina i otoczony jest pięknym parkiem. Dzięki hojności Darczyńców, w czerwcu 2021 r. uruchomiliśmy nowoczesną część rehabilitacyjną, która codziennie tętni życiem. Potrzebujemy jeszcze pieniędzy na remont i wyposażenie pierwszego piętra oraz parteru, gdzie stworzymy część mieszkalną dla naszych podopiecznych.
Fundusze od Darczyńców pozyskujemy na bardzo różne sposoby, testujemy rozmaite narzędzia. Jesteśmy obecni w mediach społecznościowych, zachęcamy nowożeńców, żeby zbierali darowizny z okazji ślubu, nawiązujemy kontakty z firmami, które zbierają na nas środki podczas imprez jubileuszowych, organizujemy różnego rodzaju wydarzenia i imprezy takie jak bale czy biegi charytatywne. Przed pandemią zorganizowaliśmy też akcję „Tort PODAJ DALEJ”: znajoma cukierniczka wymyśliła przepis na tort, którym dzieliliśmy się z ludźmi w całej Polsce, a oni – częstując znajomych ciastem – zachęcali do wpłat dla naszej Fundacji. Prowadzimy również klasyczne działania fundraisingowe, takie jak zbiórki na portalu zrzutka.pl, darowizny od zakupów na fanimani.pl czy zbieranie pieniędzy do skarbonek podczas lokalnych imprez w Koninie.
Jednak fundraising to dla nas nie tylko zbiórki pieniędzy. Udało nam się zbudować gęstą sieć wsparcia, bazując również na pomocy rzeczowej czy logistycznej.
Zdarza się na przykład, że przyjeżdżają do nas całe klasy, żeby odśnieżyć park w Osadzie czy zgrabić liście, są firmy, które drukują dla nas materiały promocyjne lub przekazują dary rzeczowe dla podopiecznych.
Ostatni rok, pomimo wywołanego pandemią pesymizmu, dodał nam skrzydeł. Firmy same do nas dzwoniły z pytaniem, w jaki sposób mogą nas wesprzeć, na co przekazać pieniądze.
Zapewne wynika to stąd, że jesteśmy jedną z niewielu organizacji pozarządowych, które tworzą raport społecznego oddziaływania.
Firmy, które mają spore budżety i chcą wesprzeć organizacje pozarządowe, chcą mieć również pewność, że ich pieniądze będą dobrze spożytkowane. Dzięki transparentności działań, budujemy zaufanie, które później procentuje.
Liliana Chołody, fundraiserka w Fundacji Makatka
Fundacja Makatka zajmuje się macierzyństwem i Matkami, które wspieramy zarówno w codziennych sytuacjach, jak i w trudnych kryzysowych momentach. Kilkaset dziewczyn zrzeszonych wokół naszej Fundacji tworzy społeczność, którą nazywamy Wioską.
Fundacja Makatka od początku działa dzięki hojności Darczyńców. Wioska stanowi nasze podstawowe zaplecze finansowe. Środki na funkcjonowanie Makatki pozyskujemy przede wszystkim dzięki wewnętrznemu fundraisingowi w ramach naszej społeczności, naszych znajomych i sympatyków. W ten sposób finansujemy między innymi wynagrodzenie dla pracowniczek czy wsparcie psychologiczne dla Mam i dzieci. Zdarza się jednak, że prowadzimy szersze zewnętrzne zbiórki. Tak działamy w sytuacjach kryzysowych, kiedy nagle musimy zebrać stosunkowo dużo pieniędzy. W zeszłym roku jednej z nas odcięto prąd. Dzięki hojności pozostałych dziewczyn i zewnętrznych Darczyńców, którzy wpłacili pieniądze na zbiórkę, szybko udało się uregulować dług. Podobna mobilizacja miała miejsce, kiedy spłonął warsztat jednej z rodzin zrzeszonych w Wiosce.
Zbiórki na szerszą skalę sprawdzają się również, kiedy zbieramy pieniądze na konkretny duży cel. Tak było, kiedy zbierałyśmy pieniądze, żeby otworzyć Wypożyczalnię Makatki, czyli miejsce, gdzie można wypożyczyć zabawki dla dzieci.
Głównym kanałem komunikacyjnym dla społeczności Makatki są zamknięte grupy na Facebooku. Przez długi czas to przede wszystkim tam kierowałyśmy apele o wsparcie finansowe. Obecnie chcemy się otworzyć na szersze grono Darczyńców, dlatego eksperymentujemy z nowymi narzędziami fundraisingowymi: komunikujemy się przez nasz facebookowy fanpage, otworzyłyśmy cykliczną zrzutkę, prowadzimy newsletter i konto na Instagramie. Nasze dotychczasowe doświadczenia pokazują, że najlepsze efekty przynosi bezpośrednia komunikacja z potencjalnymi Darczyńcami, oparta na osobistej relacji. Dlatego jako fundraiserka piszę obecnie dużo maili i wiadomości na Messangerze. Choć chcemy szukać wsparcia także poza naszą Wioską, wciąż stawiamy na spersonalizowaną osobistą komunikację. Bo najskuteczniejszy jest fundraising oparty na zaufaniu.
Joanna Schmidt, fundraiserka w Fundacji Bezcenni
Fundacja Bezcenni pomaga mamom, które znalazły się w trudnej sytuacji: ofiarom przemocy domowej, kobietom w kryzysie bezdomności i alkoholizmu, takim, które zmagają się z ubóstwem, nastoletnim mamom czy dziewczynom, które rozważają aborcję. Oferujemy pomoc prawną, psychologiczną, rzeczową, a także wsparcie duchowe.
Jesteśmy przykładem organizacji, w której fundraising działa bardzo dobrze. Od samego początku funkcjonowanie naszej Fundacji opiera się wyłącznie na wpłatach od indywidualnych Darczyńców, którym bliskie są nasze działania.
Taki model daje nam poczucie bezpieczeństwa. Mamy pulę stałych Darczyńców, możemy więc z wyprzedzeniem rozplanować nasze wydatki. Dodatkowo, model ten odpowiada specyfice naszych działań.
Kiedy zgłasza się do nas kobieta w kryzysie, na przykład osoba, która zaraz ma termin porodu, a nie stać jej na wyprawkę, potrzebujemy pieniędzy na tu i teraz. Nie mamy czasu na pisanie wniosku o grant, czekaniu na jego rozpatrzenie, rozliczaniu go i tak dalej. Wsparcie Darczyńców umożliwia nam świadczenie doraźnej pomocy, a także pokrycie wydatków na utrzymanie Fundacji, w tym opłacenie naszej siedziby, pracowników, strony internetowej czy materiałów promocyjnych.
Do naszych Darczyńców docieramy przede wszystkim przez media społecznościowe, a ostatnio także za pomocą newslettera. Gdy pojawi się nagła potrzeba, piszemy do nich z prośbą o szczególne wsparcie. Za każdym razem, kiedy wychodzimy z naszymi działaniami na zewnątrz, na przykład prowadząc spotkania z młodzieżą, rozdajemy też ulotki, w których opisujemy nasze działania i zachęcamy do wspierania nas.
W relacjach z Darczyńcami kluczowy jest dla nas stale podtrzymywany osobisty kontakt. Na każdą wpłatę, która pojawi się na naszym koncie, odpowiadamy osobistymi podziękowaniami.
Czasem wysyłamy tradycyjne listy, do których dołączamy drobne upominki, jak na przykład sianko i opłatek na Święta. Staramy się też w miarę możliwości spotykać twarzą w twarz z osobami, które nas wspierają, rozmawiać z nimi, opowiadać im o działaniach Fundacji i pokazywać, że dzięki ich pieniądzom kobiety, którym pomagamy, mogły wyjść z kryzysu. Widzimy, że to podejście działa. Darczyńcy do nas wracają, niektórzy wspierają nas stałymi wpłatami, co chwila pojawiają się też nowe osoby. Dzięki temu możemy skutecznie działać. Kiedy ludzie widzą efekty, ich hojność wzrasta. Nasz plan fundraisingowy na najbliższy czas, to pozyskanie partnerów biznesowych, a naszym największym marzeniem jest możliwość ciągłego osobistego kontaktu z Darczyńcami, aby zawsze czuli się częścią Ekipy Bezcennych.
Za konsultację dziękuję Pani Annie Anioł.
Poznaj wcześniejsze odsłony cyklu „Pod lupą”
Poznaj wcześniejsze odsłony cyklu „Pod lupą”
Źródło: Ngo.pl
Redakcja www.ngo.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy.