Przestrzeń dla społeczeństwa obywatelskiego obejmuje nie tylko wolność zgromadzeń, ale też możliwość stabilnego rozwoju, dostęp do konsultacji społecznych i publicznego dyskursu. Nie chcemy tylko tego kawałka ulicy, na którym możemy postawić nasz transparent. Chcemy całej przestrzeni, w której gwarantowany będzie stabilny rozwój społeczeństwa obywatelskiego.
Przestrzeń dla społeczeństwa obywatelskiego (rozumiana jako suma rozwiązań prawnych i polityk państwa względem gwarantowania swobód obywatelskich) zmniejsza się wraz z rozwojem ruchów autorytarnych i populistycznych. Szacuje się, że ciągu ostatnich 6 lat przyjęto lub zamierzano przyjąć rozwiązania zmierzające do ograniczenia przestrzeni dla społeczeństwa obywatelskiego w ponad 70 krajach na świecie. W Polsce w ciągu ostatnich kilku lat możemy obserwować co najmniej kilka symptomów tego procesu.
Kurczenie się przestrzeni dla społeczeństwa obywatelskiego – pięć faz
W badaniach na temat kurczącej się przestrzeni dla społeczeństwa obywatelskiego wskazuje się, że to zjawisko może przybierać pięć różnych form działań, które w znacznym stopniu mogą wpływać na swobodę i niezależność funkcjonowania organizacji pozarządowych i grup obywatelskich.
Począwszy od ataków na same organizacje i prowadzenia kampanii, które mają za zadanie wykreowanie wizerunku organizacji jako „zagranicznych agentów”, przez przyjmowanie przepisów znacznie ograniczających działalność organizacji i ograniczanie przestrzeni do dialogu między organizacjami a administracją państwa, aż do stadium, w którym zakazuje się działalności organizacji pozarządowych i ruchów społecznych, a ich aktywiści i aktywistki są ofiarami fizycznych napaści.
Wraz z rozwojem trwającego w Polsce kryzysu demokratycznego, obserwujemy szereg zmian, które w pośredni lub bezpośredni sposób wpływają na przestrzeń, w której funkcjonują organizacje pozarządowe i aktywiści oraz aktywistki społeczeństwa obywatelskiego.
Społeczeństwo obywatelskie w czasach dobrej zmiany
Od 2015 roku pojawiają się nowe problemy z dostępem do środków publicznych dla organizacji pozarządowych. Finansowanie było zawsze jednym z najważniejszych problemów trzeciego sektora, jednak to w ciągu ostatnich trzech lat zaszły diametralne zmiany w zakresie dystrybucji środków publicznych dla organizacji pozarządowych. Środki finansowe przeznaczone na projekty prowadzone przez organizacje pozarządowe są albo skutecznie „mrożone”, zmniejszane lub zmienia się sposób ich dystrybucji z uwzględnieniem pierwszeństwa organizacji sprzyjających aktualnemu rządowi.
Utworzony w 2017 roku Narodowy Instytut Wolności, który docelowo może przejąć dystrybucję wszystkich funduszy operowanych na poziomie krajowym nie daje gwarancji, że procesy te będą zachodziły w sposób rzetelny, otwarty i konkurencyjny. Zresztą, dla niektórych organizacji przyjmowanie środków publicznych może być samo w sobie groźne – dość wspomnieć przypadek Fundacji Autonomia, której, po interwencji dwóch posłów PiS, wypowiedziano umowę o finansowanie w trakcie trwania projektu. To był pierwszy taki przypadek w historii Funduszu Inicjatyw Obywatelskich.
Postępuje również polaryzacja trzeciego sektora. Rząd deklaruje, że jego działania w zakresie trzeciego sektora mają zmierzać do wyrównywania dysproporcji pomiędzy dużymi organizacjami z wielkich miast a niedofinansowanymi organizacjami lokalnymi. O ile sam kierunek tych działań należy uznać za słuszny (nikt nie kwestionuje istnienia tych dysproporcji), o tyle można mieć wątpliwości co do sposobu realizacji tego zadania. Wsparcie oferowane jest przede wszystkim organizacjom sprzyjającym rządzącej większości. Nie chodzi jednak o same środki finansowe – rząd daje amunicję sprzyjającym im organizacjom pozarządowym również w innych obszarach. Najlepszym tego przykładem jest nowelizacja ustawy o IPN. Poza kontrowersyjnymi przepisami wprowadzającymi odpowiedzialność karną za stosowanie sformułowań o „polskich obozach zagłady” ustawa wprowadziła również odpowiedzialność cywilną za naruszenie dobrego imienia Polski. Legitymację do wytoczenia takiego procesu mają organizacje pozarządowe, których misją jest ochrona dobrego imienia Polski – nietrudno sobie wyobrazić sytuację, w której przepis ten jest wykorzystany przez skrajnie konserwatywne organizacje do tłumienia międzynarodowej działalności innych organizacji. A rząd może umyć ręce, wskazując, że jest to problem pomiędzy samymi organizacjami.
Powoli zanika kultura konsultacji społecznych. Opublikowany ostatnio raport Ogólnopolskiej Federacji Organizacji Pozarządowych dokumentuje 60 przypadków naruszenia przez administrację centralną zasady współpracy i partnerstwa z organizacjami społecznymi. Administracja rządowa przestaje traktować przedstawicieli i przedstawicielki społeczeństwa obywatelskiego jako partnerów w dialogu.
Zmienia się atmosfera wokół pewnych organizacji pozarządowych. Organizacje pozarządowe broniące praw mniejszości są atakowane, a organy ścigania nie potrafią wykryć sprawców. Za sprawą strzałek w „Wiadomościach” w atmosferze skandalu przedstawiane są rzekome nieprawidłowości w finansowaniu wybranych organizacji, które mają działać na szkodę interesów państwa.
Te materiały, oparte na niedomówieniach i zbitce negatywnych stereotypów, nie mają ujawniać rzekomych afer związanych z finansowaniem (gdyby tak było, już dawno powinny toczyć się postępowania w tej sprawie), ale jedynie podważyć wizerunek organizacji w przestrzeni publicznej.
Przecież to (jeszcze) nie Węgry
Analizując sytuację w Polsce, nie sposób uciec od porównań do sytuacji na Węgrzech, gdzie od 2010 roku rząd Viktora Orbána krok po kroku wprowadza system nieliberalnej demokracji. FIDESZ, podobnie jak PiS, przejmuje kontrolę nad poszczególnymi niezależnymi instytucjami takimi jak sądownictwo czy media, doprowadzając do ich coraz większej zależności od politycznej woli.
Jednak jeśli chodzi o sytuację społeczeństwa obywatelskiego, sytuacje w obydwu krajach są mimo wszystko różne. W przeciwieństwie do Węgier, w Polsce nie przyjęto ustaw wymierzonych w działalność konkretnych organizacji pozarządowych ani nie są prowadzone na masową skalę kampanie oczerniające działalność poszczególnych działaczy i działaczki.
Co więcej, w toczącej się dyskusji o przestrzeni dla społeczeństwa obywatelskiego w Polsce słychać również głosy, że w Polsce te przestrzeń wcale się nie kurczy, ale wręcz w ostatnich latach gwałtowanie rozwija, biorąc pod uwagę społeczną mobilizację i obywatelskie protesty.
Wzrost społecznego zaangażowania świadczy raczej o przywiązaniu obywateli i obywatelek do podstawowych wartości demokratycznego państwa prawnego, ale nie przekłada się bezpośrednio na wzmocnienie gwarancji pozwalających na rozwój społeczeństwa obywatelskiego jako takiego. Przestrzeń dla społeczeństwa obywatelskiego obejmuje nie tylko wolność zgromadzeń, ale też możliwość stabilnego rozwoju, dostęp do konsultacji społecznych i publicznego dyskursu. Nie chcemy tylko tego kawałka ulicy, na którym możemy postawić nasz transparent. Chcemy całej przestrzeni, w której gwarantowany będzie stabilny rozwój społeczeństwa obywatelskiego.
Co Ty możesz zrobić dla społeczeństwa obywatelskiego?
Wraz z rozwojem ruchów populistycznych i autorytarnych rządy będą dążyły do zmniejszenia przestrzeni dla społeczeństwa obywatelskiego. Nie oznacza to jednak, że przyszłość społeczeństwa obywatelskiego skazana jest tylko na łaskę politycznej woli – siła tych ruchów i organizacji zależy przede wszystkim od ich członkiń i członków.
W trakcie debaty zorganizowanej przez Helsińską Fundację Praw Człowieka na temat zjawiska ograniczania przestrzeni społeczeństwa obywatelskiego zapytaliśmy uczestników, co każdy z nas może zrobić, by przeciwdziałać temu zjawisku. Oto, co radzili aktywiści i aktywistki z USA, Belgii, Węgier i Polski:
- Głosuj – rządy o skłonnościach populistycznych i autorytarnych zawsze będą dążyły do ograniczania swobód obywatelskich. Najlepszym sposobem na ograniczanie tych tendencji jest udział w wyborach.
- Wspieraj organizacje, które cenisz – jest kilka rodzajów wsparcia, które możesz okazać organizacjom, których działalność uważasz za potrzebną. Od najbardziej typowych – poprzez ustawienie stałej kwoty przelewu na konto organizacji, czy zaangażowanie się w jej prace w ramach wolontariatu – do mniej oczywistych form jak na przykład wysłanie maila z wyrazami wsparcia, czy okazanie solidarności z członkami i członkiniami zespołu organizacji, którą wspierasz. Jeden mail z tematem „Robicie świetną pracę” potrafi uskrzydlić cały zespół.
- Przekonaj do wsparcia organizacji 3 kolejne osoby – już wspierasz organizacje lub ruchy społeczne? Świetnie! Teraz spróbuj do tego przekonać 3 kolejne osoby, które jeszcze tego nie robią.
- Rozmawiaj z osobami o innych poglądach niż Twoje – niekoniecznie po to, żeby się nawzajem przekonać do swoich racji, ale przede wszystkim po to, żeby docenić wartość dialogu. W spolaryzowanym społeczeństwie takie rozmowy mogą być niezmiernie cenne.
- Buduj solidarność – okazuj solidarność z atakowanymi organizacjami i ich zespołami. Społeczeństwa obywatelskiego nie tworzą tylko organizacje i ruchy społeczne, ale przede wszystkim osoby zaangażowane. Atak na jedną z nich, jest atakiem na każdego z nas i na wartości, które wyznajemy.
Małgorzata Szuleka – prawniczka, od 2010 roku związana z Helsińską Fundacją Praw Człowieka, w której między innymi we współpracy z Agencją Praw Podstawowych Unii Europejskiej przeprowadziła szereg badań z zakresu ochrony praw człowieka w Polsce. W Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka odpowiada również za realizację międzynarodowej strategii rzeczniczej. Jest członkinią Izby Adwokackiej w Warszawie.
Komentuj z nami świat! Czekamy na Wasze opinie i felietony (maks. 4500 znaków plus zdjęcie) przesyłane na adres: redakcja@portal.ngo.pl
Redakcja www.ngo.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy.