Mylenie miłości do ojczyzny z nienawiścią do obcych to nie jest przypadek i niezrozumienie definicji. To nie jest pogląd.
Co obchodzimy 11 listopada? Od kilku co najmniej lat może się wydawać, że święto uległości wobec skrajnej prawicy i ruchów faszystowskich. Święto podziałów polskiego społeczeństwa. Święto macho-rycerzy rozpieprzających miasto. Dumnych ze swojej białej rasy (łał, ale osiągnięcie) i katolicyzmu traktowanego jako młot, a nie miłosierdzie. Rozochoconych niczym w szatni po meczu. Z wielkim napisem „Śmierć wrogom ojczyzny”. Och, cóż za wesoły piknik rodzinny. Jaki śliczny patriotyzm: zabić wszystkich, którzy nie mieszczą się w wąskiej definicji Polaka.
Ciągle szuka się „innego”
2019 rok, środek Europy. Hajlujący faszysta dostaje w Opolu wysokie stanowisko w Instytucie Pamięci Narodowej. Antysemickie hasła ciągle są widoczne na murach miast. Publicznie pali się kukłę Żyda, z targów poznańskich wyrzuca Romkę. Bije osobę, która sprzeciwia się homofobicznym wypowiedziom. Do Sejmu i europarlamentu wybiera ludzi, którzy jawnie głoszą rasistowskie, ksenofobiczne hasła, a osoby z niepełnosprawnością nazywają „kretynami”. Z ambony nawołuje do rozprawienia się z osobami nieheteronormatywnymi. A zresztą, „czerwona zaraza” to pojęcie, które zmieści w sobie wiele grup. Używane przez wysokiego rangą biskupa pada na żyzny grunt. Nikt nie chce być przecież odrzucony i wyzwany.
A ty nadal chcesz rozmawiać o różnicach między „posiadaniem poglądu” a nacjonalizmem? Przekonywać, że Marsz Niepodległości, który w tym roku w logotypie ma zaciśniętą pięść z różańcem i głosi hasła o „Polsce dla Polaków”, to święto również dla najmłodszych? Powodzenia w zamykaniu oczu.
Tuż po osiemdziesiątej pierwszej rocznicy Nocy Kryształowej nadal szuka się wśród społeczeństwa „innego”. To może być Żyd, uchodźczyni, feministka czy gej. Czarownica lub edukator seksualny. Każda osoba, która nie pasuje do odgórnie nałożonej normy, z którą nie ma dyskusji, bowiem została ustalona przez grupę, która ma władzę i kasę.
Uchodźczyni we własnym kraju
Tak rodzi się faszyzm. Z wizji fałszywego wroga, z niezrozumienia i chęci narzucenia swojej racji. Kiedy patrzę na jego brunatne oblicze, to zastanawiam się, czy historia nie mogłaby na chwilę wyjść z podręczników, podejść do jednego z drugą i kopnąć w tyłek. Ale tak mocno, żeby dotarło. Mylenie miłości do ojczyzny z nienawiścią do obcych to nie jest przypadek i niezrozumienie definicji. To nie jest pogląd.
Co roku 11 listopada, w święto pozornie radosne, gloryfikujące wolność, czuję, że nie jestem Polką. Nie pasuję do tej definicji, chociaż tu się urodziłam, tutaj pracuję i wychowuję syna. Mówię i piszę tym językiem, a jednak ciągle ktoś mi robi testy na prawdziwość.
Lewaczka, feministka, ateistka, queer, weganka. Cyklistka, pewnie ma trzecie oko, a w nocy gotuje tajemne napary i rzuca klątwę. I do tego ten nos. Ale trudno, mogę być również uchodźczynią we własnym kraju i kim tam sobie chcecie. Poradzę sobie. Jednak poczucie wartości życia drugiego człowieka, jego praw i przywilejów, nie pozwala mi patrzeć spokojnie na to, jak faszyzm wbija kolejny nóż w cudze plecy.
Nie chodzi o jeden dzień w roku
Mój Dzień Niepodległości jest Dniem Strachu. O to, co się wydarzy i w jaki sposób to powstrzymać. Nie chodzi przecież tylko o jeden dzień w roku, ale o szereg coraz bardziej niepokojących sygnałów świadczących o tym, że faszyzacja naszego życia postępuje. W przebraniu „walki o białą rasę”. Obrzydliwe.
Antyfaszyzm jest więc dla mnie elementem praw człowieka, które powinny być niepodważalną wartością. Praw człowieka o różnym kolorze skóry, orientacji, narodowości czy sprawności. Wstyd, że należy to znowu przypominać.
Sylwia Chutnik – kulturoznawczyni, absolwentka Gender Studies na UW. Działaczka społeczna. Przewodniczka miejska po Warszawie. Pisarka i felietonistka. Nominowana do Nagrody Nike w 2009, 2012 i 2014 roku. W 2010 roku dostała Społecznego Nobla Fundacji Ashoka za działalność społeczną. W 2011 roku została laureatką nagrody Fundacji Polcul za działalność społeczną. W 2018 dostała Nagrodę m. st. Warszawy za działalność literacką i społeczną. Inicjatorka Fundacja MaMa i jej prezeska do 2016 roku.
Komentuj z nami świat! Czekamy na Wasze opinie i felietony (maks. 4500 znaków plus zdjęcie) przesyłane na adres: redakcja@portal.ngo.pl
Redakcja www.ngo.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy.