Kwota przeznaczona w 2023 roku na ogólnomiejskie zadania publiczne z kultury osiągnęła poziom z roku 2008. Nie narzekam, bo w ogóle nie spodziewaliśmy się wzrostu i baliśmy się, że nie będzie tak różowo.
15 grudnia 2022 r. Rada Warszawy przyjęła budżet przygotowany przez władze stolicy na 2023 r.
Zapytaliśmy przedstawicieli warszawskich organizacji pozarządowych o ich opinie – czy budżet przeznaczony na realizację zadań publicznych jest na miarę czasów? Za mały, bo kołdra za krótka? Nie jest źle, bo spodziewano się, że będzie gorzej? Odpowiadający na wyzwania społeczne, które przyniósł nam kryzys? Zachęcamy do czytania.
A może macie własne przemyślenia, którymi chcielibyście się podzielić? Cieszycie się z tego budżetu? Doceniacie? Uważacie, że powinno być jednak więcej? Może mniej? Może inaczej podzielone? Zapraszamy, przyślijcie swoje opinie na adres e-mail: redakcja@portal.ngo.pl.
Alina Gałązka, BKDS ds. kultury
Wzrost budżetu m.st. Warszawy na zdania kulturalne w tak trudnej sytuacji bardzo nas wszystkich cieszy i naprawdę bardzo to doceniamy. Oczywiście, zawsze można marzyć o większych kwotach, bo ta przeznaczona na 2023 na zadania publiczne z kultury na poziomie ogólnomiejskim osiągnęła poziom z roku 2008. Ja nie narzekam, bo w ogóle nie spodziewaliśmy się wzrostu i baliśmy się, że nie będzie tak różowo. Bardzo też nas cieszy utrzymanie konkursów wieloletnich. Pandemia i wojna jest dla wielu innych samorządów pretekstem do cięć w kulturze i zobowiązaniach wieloletnich.
Wyzwanie: frekwencja
Ogromnym wyzwaniem dla kultury będzie na pewno frekwencja. Wszyscy borykamy się z kryzysem, społeczeństwo ubożeje i zwykle pierwszą pozycją w domowym budżecie do skasowania jest właśnie kultura, zwłaszcza taka, która wymaga wyjścia z domu, a nie jest abonamentem Netflixa czy HBO. Wszyscy organizatorzy kultury, niezależnie czy są to organizacje pozarządowe, czy instytucje, spodziewają się związanych z tym perypetii. Z każdej strony słychać, że mniej osób chodzi do kin, do teatru, na koncerty. I to może być najpoważniejszy problem.
Brak środków na inwestycje w dostępność
Inną kwestią jest dostępność. W większości konkursów dotacyjnych z kultury na poziomie Miasta oferent ma prawo wydać 10% kosztów zadania na dostępność. Jednakże są to tylko miękkie działania, takie jak tłumaczenia na PJM, audiodeskrypcje, a nie inwestycje. To nam najbardziej dokucza, to znaczy fakt, że prowadzimy działania w miejscach, które zazwyczaj są niedostępne architektonicznie. I nie ma na to środków publicznych.
Był konkurs inwestycyjny PFRON-u, ale dostępny wyłącznie dla instytucji publicznych. Tak więc, jeżeli ktoś nie zdobędzie środków prywatnie lub nie znajdzie sponsora, to nie wiadomo, co ma zrobić w takiej sytuacji, bo ustawa zobowiązuje nas do udostępnienia budynków, w których działamy.
To ogromne wyzwanie i mam nadzieję, że kiedy wojna – oby jak najszybciej – zakończy się zwycięstwem Ukrainy, to będziemy mogli bardziej skupić się na tym, co tutaj i teraz.
Będziemy prowadzić działania rzecznicze, aby w niedalekiej przyszłości Miasto ogłosiło konkurs infrastrukturalny na dostępność. To moje marzenie, by przekonać władze Warszawy do modernizacji dostępności budynków rękami NGO-sów. Chodzi mi przynajmniej o te lokale, które należą do Miasta i są wynajmowane organizacjom na działania, i to zazwyczaj na krótkie okresy.
Innych rozwiązań chwilowo nie widzę, bo kiedy nie jest się właścicielem lokalu, a rzadko która NGO nim jest, to praktycznie nie da się wziąć kredytu (chyba że jako osoba prywatna, co w desperacji członkowie zarządu niektórych NGO robią). Trudno jest też znaleźć sponsora biznesowego, gdyż chce on zazwyczaj wspierać daną organizację, a niekoniecznie właściciela lokalu, czyli Miasto – z wielu powodów. Dodać należy, że infrastruktura to ogromne wydatki, wymagające bardzo różnego rodzaju czasochłonnych i kosztochłonnych zezwoleń.
Powinniśmy sobie poradzić
Przyszłość będzie zatem wymagająca, ale powinniśmy sobie poradzić. Tym bardziej, że rozmawialiśmy na spotkaniu BKDS ds. Kultury z dyrekcją Biura Kultury oraz wiceprezydentką Aldoną Machnowską-Górą i udało się wymyślić dwa ułatwienia.
Po pierwsze, inflacja jest bardzo duża i za rok dzisiejsze 100 zł może być warte znacznie mniej. Rząd ciągle też zmienia zasady, czy to dotyczące podatków, czy zatrudnienia pracowników. Organizacje, które pisały oferty w konkursach wieloletnich miały możliwość, by uwzględnić w nich zmniejszenie wskaźników o czynnik inflacyjny. W systemie prawnym nie ma czegoś takiego, jak zwiększenie dotacji wieloletniej o inflację, więc to jedyne rozwiązanie. Przykładowo: dziś może się nam wydawać, że zorganizujemy 40 wydarzeń, ale za dwa lata może będzie możliwe tylko 38 za tę samą kwotę.
Po drugie, NGO wynajmujące lokale od Zakładu Gospodarki Nieruchomościami mogą zostać uznane za podmioty wrażliwe, dzięki czemu podwyżki rachunków za ogrzewanie nie będą aż tak dotkliwe. To na razie zapowiedzi, ale jest szansa, że wydatnie pomoże. Wszystko to razem sprawia, że w przypadku kultury zapewne uda nam się uniknąć najgorszego.
Alina Gałązka – przewodnicząca Branżowej Komisji Dialogu Społecznego ds. Kultury, Teatr Komuna Warszawa
Źródło: inf. własna warszawa.ngo.pl
Skorzystaj ze Stołecznego Centrum Wspierania Organizacji Pozarządowych
(22) 828 91 23