30 lat minęło. Przyszłość będzie należała do aktywnych obywateli
Obywatelskie pospolite ruszenie będzie rosło w siłę i prędzej czy później ukształtuje polską przyszłość. To dzięki aktywnym obywatelom i NGO, kiedy myślę o naszej sytuacji AD 2019, widzę szklankę do połowy pełną.
Skąd przyszliśmy i gdzie jesteśmy po trzydziestu latach od Wyborów Czerwcowych? Najkrótsza odpowiedź mogłaby brzmieć: jesteśmy na dobrej drodze, chociaż trudnej, pełnej zakrętów i niebezpieczeństw.
Zacznę od tego, że w ubiegłym roku obchodziliśmy 30. rocznicę powstania w Polsce instytucji Rzecznika Praw Obywatelskich. Jako pierwsza budowała ten urząd, tworzyła jego podwaliny i określiła jego sens profesor Ewa Łętowska. Ta pionierska praca miała szczególne znaczenie nie tylko dla Polski, ale też dla wielu krajów Europy Środkowej i Wschodniej. Na postawie naszych doświadczeń z lat 1988-89, urząd RPO stał się swoistym pomostem transformacyjnym dla rządów prawa. Znamienne jest, że kiedy spotykam się z ombudsmanami Gruzji, Serbii, Czech czy Ukrainy, rozmawiamy w zasadzie podobnym językiem, bo zostaliśmy ukształtowani w zbliżonych systemach. Inaczej z kolei pełnią swoją funkcję ombudsmani z Walii, Irlandii czy Katalonii, ponieważ tam system rządów prawa jest znacząco inny, a demokracja bardziej dojrzała. To również dostrzegam w trakcie rozmów.
„Taktyka salami”
Ostatnie trzy lata w Polsce stanowią szczególne doświadczenie nie tylko dla urzędu ombudsmana, ale także dla całego kraju. Dzieje się tak przede wszystkim ze względu na kryzys praworządności, z którym obecnie mamy do czynienia w naszym kraju.
Nie chodzi tutaj wyłącznie o konkretne wydarzenia, tu i teraz, doraźnie zmieniające sytuację w różnych obszarach życia, ale o to, że ów kryzys jest rozpisany na wiele lat.
Pamiętam swoje pierwsze wystąpienia z 2016 roku, kiedy było już wiadomo, co się dzieje z Trybunałem Konstytucyjnym. Powiedziałem wtedy, że nadchodzi czas realizowania „taktyki salami”, tzn. stopniowego ograniczania niezależności poszczególnych instytucji państwa, prowadzącego do znaczącego ograniczenia standardów demokratycznych, w tym do ograniczenia możliwości działania opozycji politycznej oraz do coraz głębszego obniżenia standardów praworządności. Niestety dla nas wszystkich, nie pomyliłem się w tej diagnozie, a jej potwierdzeniem są wskaźniki rankingu dotyczącego standardów rządów prawa na świecie, publikowanego każdego roku przez organizację World Justice Project. Obecnie znajdujemy się na 28 miejscu rankingu, lecz w ostatnim czasie z każdym kolejnym rokiem spadamy o dwie, trzy pozycje. Warto dodać, że Węgry zajmują 57 miejsce.
Jeśli wszystko będzie dalej iść w tym kierunku, co obecnie, bardzo szybko możemy przybliżyć się do standardów prawa, które panują na Węgrzech.
Budzi to moją głęboką troskę, czemu daję wyraz zarówno w publicznych wypowiedziach, jak i w podejmowanych działaniach, starając się w miarę możliwości wykorzystywać przestrzeń instytucjonalną i konstytucyjną, jaką stwarza urząd Rzecznika Praw Obywatelskich.
Szklanka do połowy pełna
Patrząc z perspektywy trzydziestolecia, warto zauważyć, że mamy dziś w Polsce do czynienia z istotną przemianą w wielu sferach codziennych ludzkich spraw. Ograniczeniu uległy między innymi problem bezrobocia i skala materialnej biedy, które jeszcze do niedawna stanowiły nasze główne społeczne bolączki. Dotyczy to w pewnej mierze także kwestii mieszkaniowej, choć tutaj problem pozostaje wciąż otwarty, dlatego popierać należy wszelkie inicjatywy i realizacje w tym obszarze. Podobnie wielkiej uwagi wymagają wciąż emeryci i renciści. Grupa ta jest bardzo zróżnicowana, występują w jej ramach rażące nierówności i wiele krzywd, jak choćby ta wyrządzona wielu niewinnym ludziom przez niedawną tak zwaną ustawę dezubekizacyjną. Jest też problem reprywatyzacji, bezdomności, wciąż niskiej skuteczności w leczeniu wielu dysfunkcji psychofizycznych, są problemy w relacjach z Policją oraz trudna sytuacja w więziennictwie.
Mógłbym tu dalej wyliczać problemy, ale chcę powiedzieć coś znacznie ważniejszego – otóż prawdziwą otuchą napawa fakt, że ludzie potrafią coraz śmielej i coraz precyzyjniej upominać się o swoje prawa. Wiedzą, jak je nazwać, uzasadnić i do kogo skierować się ze swoją sprawą.
Co więcej, powstaje wiele stowarzyszeń społecznych, które potrafią upominać się o prawa całych grup zawodowych. To swoiste obywatelskie pospolite ruszenie będzie rosło w siłę i prędzej czy później ukształtuje polską przyszłość. To właśnie dzięki tym aktywnym obywatelom i NGO, kiedy myślę o naszej sytuacji AD 2019, to widzę szklankę do połowy pełną.
Naprawa całego państwa
Czy możliwe jest odbudowanie praworządnego państwa i demokratycznych standardów? Uważam, że tak, choć będzie to proces złożony i długotrwały. Przede wszystkim będzie wymagał myślenia w kategoriach naprawy całego państwa i to w taki sposób, aby nie wróciło ono już na „stare tory”.
Konieczna będzie również spora doza wyobraźni ze strony polityków oraz jasna wizja, że chodzi o państwo demokratyczne, proeuropejskie, przestrzegające prawa, inwestujące w jakość swoich usług na rzecz obywateli.
Państwo umacniające prawa jednostki i zarazem zdecydowanie poszerzające przestrzeń zaufania do urzędnika, prokuratora czy dyplomaty. Przydałoby się nowe prawo o ustroju sądów powszechnych, o prokuraturze, nowa ustawa o Krajowej Radzie Sądownictwa.
Rozliczanie odpowiedzialności prawnej za popełnione czyny jest ważne, bardzo ważne, ale nie powinno być celem samym w sobie – przywrócenie zasad i instytucji stojących na straży praworządności jest znacznie istotniejsze. Nie ma też wątpliwości co do tego, że wszystko to musi się odbywać zgodnie z Konstytucją.
W artykule wykorzystane zostały fragmenty mojego wywiadu udzielonego dwumiesięcznikowi Res Humana (nr 3/2019).
dr hab. Adam Bodnar – Rzecznik Praw Obywatelskich
Komentuj z nami świat! Czekamy na Wasze opinie i felietony (maks. 4500 znaków plus zdjęcie) przesyłane na adres: redakcja@portal.ngo.pl
Redakcja www.ngo.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy.