Wyjazd do Hiszpanii w ramach projektu Warnik. Poznali hiszpańską ekonomię społeczną od podszewki
W dniach 17 – 21 lipca 2022 roku Ewa Gałka, prezeska Centrum PISOP wraz z Dorotą Surmą odwiedziły Hiszpanię. Wyjazd zorganizowany w ramach projektu Warnik, pozwolił przyjrzeć się z bliska zagadnieniom ekonomii społecznej w Hiszpanii. Niektóre rozwiązania okazały się zaskakujące.
Gospodarzem wizyty był Alfonso Quecuty Esteban, dyrektor Unidad de Economía Social Head of Social Economy, organizacji Hogarsi, a towarzyszyła mu María Luz González Molina specjalistka ds. reintegracji zawodowej też z Hogarsi.
– Hogarsi to podmiot działający w obszarze szeroko pojętej bezdomności – mówi Dorota Surma.
Nazwa jest nieprzypadkowa, ponieważ „hogar” oznacza „dom”. Jednak nie w pojęciu budowli, ale miejsca, w którym możemy poczuć się bezpiecznymi.
I właśnie zapewnienie poczucia bezpieczeństwa jest nadrzędną siłą napędzającą działania Hogarsi.
– Tworzą miejsca, w których mogą mieszkać osoby w kryzysie bezdomności. Nie ma wyznaczonego okresu, w jakim mogą zamieszkiwać w tym specjalnym obiekcie. Hogarsi wychodzi z założenia, że osoby w kryzysie bezdomności najpierw muszą poczuć się bezpieczni i wiadomo, że dopiero w tym momencie zaczną budować swoją przyszłość na przykład poszukując pracy – tłumaczy D. Surma.
Panie przyglądały się także działaniom Comidissimo – przedsiębiorstwa społecznego przy organizacji Hogarsi, które można porównać do polskich Centrów Integracji Społecznej. Działają w podobnym, jak w naszym kraju obszarze, a więc w branży gastronomicznej, utrzymaniu terenów zielonych oraz utrzymaniu porządku.
– Pod swoje skrzydła przyjmują osoby z obszaru wykluczenia społecznego, które mogą nauczyć się nowego zawodu w tych obszarach, zdobyć nowe umiejętności i stanąć na nogi. Warto podkreślić, że czas pracy połączonej ze szkoleniem jest tu ograniczony do 6 miesięcy. Potem trzeba zrobić miejsce nowym osobom – zauważa Dorota Surma.
Ewa Gałka i Dorota Surma miały też okazję przyjrzeć się działaniom REAS: Social and Solidarity Economy Network, którego działalność opiera się na partnerstwie organizacji działających w obszarze ekonomii społecznej.
– I tutaj miałyśmy możliwość szerszej dyskusji o tym jak w Hiszpanii definiowana jest ekonomia społeczna i solidarna. W Polsce ekonomia społeczna zawężana jest w kierunku zapobiegania lub pomocy osobom wykluczonym społecznie. W Hiszpanii, aby działać w sektorze gospodarki solidarnej instytucja musi kierować się zbiorem zasad opartych m.in. na pojęciu wspólnoty, demokracji, godności pracowniczej, dzieleniu się, ekologii etc. A wszystko z myślą o przyszłych pokoleniach – wyjaśnia Dorota Surma. REAS zebrała te zasady w tzw. Karcie zasad gospodarki solidarnej.
Na miano podmiotów ekonomii społecznej w Hiszpanii zasługują więc wszelkie spółdzielnie pracownicze, branżowe, towarzystwa pracy, ubezpieczeń wzajemnych, firmy integracyjne, specjalne ośrodki zatrudnienia, bractwa rybackie czy stowarzyszenia sektora osób niepełnosprawnych.
– Pracują one na rzecz wspólnoty, a ich nadrzędną ideą jest współdecydowanie – interes grupy przeważa nad jednostką, ludzie ponad kapitałem. Na terenie Hiszpanii jest ponad 43 tysiące takich podmiotów. Zastanawialiśmy się, dlaczego Hiszpania poszła w obszarze ekonomii społecznej w innym kierunku niż Polska i doszliśmy do wniosku, że ma to związek z naszą historią. W czasach komuny w Polsce odgórnie narzucano nam pewne kwestie i wszystko miało być w założeniu wspólnotą. Dobrą w założeniach ideę w praktyce wypaczano. Kiedy upadła komuna nastała prywatyzacja i kapitalizm. Jak najdalej uciekaliśmy więc od tej przymusowej wcześniej wspólnoty. Tymczasem w Hiszpanii ta idea wspólnotowa ma się dobrze i fantastyczne się sprawdza. Szerokie działania integracyjne wspierają osoby marginalizowane przy zaangażowaniu wspólnoty – mówi Dorota Surma.
Zadaniem REAS jest także odróżnianie firm, które promują strategie greenwashingu i socialwashingu (taktyki marketingowe mające na celu stworzenie iluzorycznego wizerunku odpowiedzialności ekologicznej i społecznej) od tych, które naprawdę uwzględniają wpływ środowiskowy i społeczny przy opracowywaniu swoich produktów. Jednocześnie lobbują na rzecz idei narodowej, gospodarczej wspólnoty opartej na szacunku dla jej członków.
Wtorek upłynął paniom na odwiedzinach w Aeres, która zajmuje się recyklingiem. Na madryckich ulicach, podobnie jak na polskich, można spotkać pojemniki na używaną odzież, obuwie, ale w Aeres zbierają też od firm przedmioty użytkowe, sprzęt rtv czy agd.
– Codzienne zawartość kontenerów trafia na halę, gdzie jest poddawane selekcji. Produkty, które nadają się do dalszego użytkowania zasilają sklep społeczny, a część pieniędzy z ich sprzedaży przeznaczanych jest na cele charytatywne – tłumaczy D. Surma.
Aeres zajmuje się także edukacją ekologiczną i jest wsparciem dla firm. Na zlecenie mogą dla danej firmy opracować zbiór zasad utylizacji odpadów i pomóc w znalezieniu podmiotów, które podejmą recyklingu.
Tego dnia przedstawicielki PISOP odwiedziły też Fundację Cepaim, podmiot sieciujący organizacje zajmujące się migrantami i uchodźcami.
– To nam pokazało, jak duży problem ma z tym Hiszpania. Cepaim zajmuje się kształtowaniem polityki w tym zakresie i opracowują jak najlepsze rozwiązania – tłumaczy D. Surma.
Natomiast ostatni dzień pobytu upłynął pod znakiem spotkania z CEPES: Spanish Confederation of Social Economy, organizacją działającą Hiszpanii od 1992 roku i będącą czymś na kształt konfederacji podmiotów ekonomii społecznej.
– To organizacja centralna zajmująca się polityką, spotkaniami z przedstawicielami rządu czy monarchii, a także na poziomie polityki Unii Europejskiej. Zrzeszają 29, regionalnie działających, organizacji – wyjaśnia Dorota Surma.
Krótki, ale intensywny pobyt w Hiszpanii pozwolił dostrzec różnice w pojęciu ekonomii społecznej i solidarnej, ale też pokazać, że niektóre rozwiązania, od których odeszliśmy warte są jednak przedyskutowania. Szersze spojrzenie daje więcej możliwości.
– Pokazało nam też, jak silna w Hiszpanach zakorzeniona jest idea wspólnoty i jak silną mają świadomość i przekonanie, że wspólny głos naprawdę coś znaczy – podsumowuje Dorota Surma.
Kilka słów o Warniku
Czym jest Warnik? Pod tą nazwą kryje się Wielkopolska Akademia Rzecznictwa NGO i Kooperacji. Projekt realizowany jest przez Centrum PISOP w 14 wielkopolskich gminach. W jego ramach nawiązano ścisłą współpracę pomiędzy organizacjami społecznymi a lokalnym samorządem i – co najważniejsze – z aktywnym udziałem mieszkańców.
Projekt, który zainaugurowano 4 stycznia 2021 potrwa do końca sierpnia 31 sierpnia 2022 roku. W tym okresie, w każdej z 14 gmin realizowana jest inna, ciekawa, oddolna inicjatywa wspierana finansowo przez lokalny samorząd, a merytorycznie przez specjalistów z Centrum PISOP.
Projekt realizowany jest w partnerstwie z norweską firmą Newschool, z dotacji programu Aktywni Obywatele – Fundusz Krajowy finansowanego przez Islandię, Liechtenstein i Norwegię w ramach Funduszy EOG.