Wyczerpane aktywistki, wypaleni działacze. Zapraszamy do debaty!
Na wypalenie narażone są wszystkie grupy zawodowe. Nawet (zwłaszcza?) te, które pracują „dla idei”. Może ono spotkać najlepszego nauczyciela i najskuteczniejszą aktywistkę. Porozmawiajmy o tym!
W czasach licealnych mój ulubiony polonista co jakiś czas powtarzał, że „czuje się wypalony”. Z perspektywy nastolatki, która właśnie z zachwytem odkryła, że „Treny” Kochanowskiego wcale nie są takie nudne, kiedy przeczyta się je kluczem psychoanalitycznym, że Staff był mistrzem instrumentacji głoskowej, a „Walc” Miłosza faktycznie ma rytm „na trzy”, słowa te zalatywały kokieterią. Zgoła inna była zapewne perspektywa nauczyciela, który od ponad dwudziestu lat co roku opowiada kolejnym uczniom, że „Treny” można odczytywać jako proces przechodzenia żałoby, że „Deszcz jesienny” to mistrzostwo instrumentacji głoskowej, a epifania w „Walcu” ma miejsce zarówno na poziomie treści, jak i formy utworu.
Na Wikipedii możemy przeczytać, że wypalenie zawodowe („syndrom burnout”) „występuje, gdy praca przestaje dawać satysfakcję, pracownik przestaje się rozwijać zawodowo, czuje się przepracowany i niezadowolony z wykonywanego zajęcia, które niegdyś sprawiało mu przyjemność”. Wypalenie jest więc stanem odczuwanym subiektywnie, na poziomie psychologicznym. Jego symptomy, jak w powyższym przykładzie, niekoniecznie będą więc widoczne dla zewnętrznego obserwatora. Jak zatem reagować z wyprzedzeniem? Jakie są znaki ostrzegawcze? Wreszcie, czy istnieją grupy zawodowe bardziej niż inne narażone na wystąpienie tego zjawiska?
Praca to ja
„Robić to, co się kocha”, „robić to, w co się wierzy”, „pracować dla idei” – w nieco naiwnym neoliberalnym języku potocznym tymi i podobnymi hasłami opisuje się „pracę idealną”.
Wizja ta zakłada, że poczucie sensu wykonywanej pracy właściwie wystarczy, by odnaleźć swoje miejsce na rynku, a co za tym idzie – własne miejsce w świecie i satysfakcję życiową. Jest to jednak wizja niekompletna.
Nie mieszczą się w niej między innymi nielimitowane godziny pracy, brak stabilności finansowej i systemowej ochrony, konieczność zabierania pracy „do domu” czy trudne do przewidzenia trudności i przeszkody, na które możemy natrafić dążąc do celu. A są to problemy, z którymi często stykają się osoby pracujące „dla idei”, czyli także (najczęściej, choć oczywiście nie tylko) aktywiści i aktywistki. Są to też problemy, które mogą doprowadzić do wypalenia zawodowego. I nawet najszczytniejsze idee nic tu nie pomogą.
Idee i wartości, które wyznajemy, są składową naszej tożsamości. Gdy dodatkowo stanowią one również cel i siłę napędową naszej działalności zawodowej, bardzo trudne może się okazać oddzielenie życia prywatnego od publicznego/zawodowego – w końcu „aktywistą się jest, a nie bywa!”.
Podzielcie się swoją historią!
Z zewnątrz działalność społeczna osnuta etosem obywatelskości może, skądinąd słusznie, imponować. Jednak z perspektywy osoby w nią zaangażowanej ów etos może okazać się niewystarczającą gratyfikacją, w sytuacji gdy trzeba stale zabiegać o finansowanie, być dostępnym 24 godziny na dobę czy radzić sobie z hejtem. Szczególnie w sytuacji, gdy sami sobie narzucamy reżim pracy, musimy również sami sobie „narzucać” reżim dbania o siebie, o własny czas, o własne zdrowie psychiczne i fizyczne. A to, wbrew pozorom, bywa najtrudniejsze.
Na wypalenie narażone są wszystkie grupy zawodowe. Nawet (zwłaszcza?) te, które pracują „dla idei”. Może ono spotkać najlepszego nauczyciela i najskuteczniejszą aktywistkę. Jego symptomy bywają niewidoczne z zewnątrz, a odpowiednią reakcję utrudniać może fakt, że czasem trudno przyznać się do nich przed samym sobą – w końcu „walczę za sprawę!”.
Jak dbać o siebie w aktywizmie? Czym jest dla aktywistek i aktywistów wypalenie zawodowe? Jakie środki zaradcze wprowadzać? Jak unikać autowyzyskiwania się? Gdzie stawiać granice? Na te i wiele innych pytań chcielibyśmy sobie z Waszą pomocą odpowiedzieć. Interesują nas zarówno jednostkowe historie i osobiste refleksje, jak i całościowe spojrzenie na sprawę z meta-perspektywy.
A zatem: zapraszamy do debaty!
Cykl głosów o wypaleniu aktywistycznym i dobrostanie działaczy i działaczek przygotowany przez portal NGO.pl we współpracy z inicjatywą „RegenerAkcja. Miejsce dla zmęczonych aktywistek i aktywistów”.
Komentuj z nami świat! Czekamy na Wasze opinie i felietony (maks. 4500 znaków plus zdjęcie) przesyłane na adres: redakcja@portal.ngo.pl
Redakcja www.ngo.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy.