Współpraca, odwaga i morfowanie. Filary odporności organizacji społecznych
Współpraca, odwaga i morfowanie – to wartości i umiejętności, które są ważne, abyśmy dobrze reagowali na kryzys i wychodzili z nich mądrzejsi i silniejsi. W trzeciej części panelu z okazji 25-lecia Stowarzyszenia/Klon i portatlu ngo.pl rozmawialiśmy o odporności społecznej.
Debata pt. „Las, a nie plantacja. Jak dbać o wzrost, różnorodność i niezależność sektora społecznego przez następne 25 lat?” odbyła się 5 listopada 2025 roku. Wzięli w niej udział Jakub Wygnański, Dominika Lasota, Edyta Sadowska i Rafał Chmielewski. Rozmawiając o przyszłości sektora organizacji społecznych w Polsce poruszyliśmy trzy wątki: pokoleniowości, finansów i odporności. Poniżej prezentujemy kilka wątków, które pojawiły się w czasie dyskusji na finansów.
👉 Zapis całej debaty dostępny jest tutaj Las, a nie plantacja. Jak dbać o wzrost, różnorodność i niezależność sektora społecznego przez następne 25 lat? [film] >>>
👉 O wątkach, które pojawiły się w pierwszej części debaty można przeczytać tutaj: Las zamiast plantacji. O pokoleniach w organizacjach społecznych >>>
👉 O wątkach, które pojawiły się w drugiej części debaty można przeczytać tutaj: Las i plantacja. O pieniądzach w organizacjach społecznych >>>
Współpraca: przekazywanie wiedzy i zaufanie
– Dwa słowa, które mi od razu przyszły na myśl, to jest współpraca i odwaga – powiedziała Dominika Lasota z Inicjatywy Wschód w odpowiedzi na pytanie, czego potrzebują organizacje społeczne, żeby być odpornymi na kryzysy.
Współpraca – jej zdaniem – jest szczególnie potrzebna młodym ruchom, którym brakuje wiedzy o możliwościach finansowania swoich działań, a nie mogą liczyć na wsparcie większych i bardziej doświadczonych organizacji, ani też skorzystać z ich wiedzy.
– Nie przegadujemy, gdzie jakieś finanse są bardziej potrzebne, a gdzie mniej. Nie ma tych rozmów, nie przekazuje się tej wiedzy… Tego bardzo brakuje – mówiła Dominik Lasota. – Gdyby to się działo, to wiele z nas mogłoby pracować i działać w większym spokoju na co dzień.
Jej zdaniem konieczne są także wspólne działania o uznanie, że praca w organizacjach społecznych wymaga finansowania, a nie może być zarezerwowana tylko dla wolontariuszy z zamożnych rodzin.
– Dostaję pytania od ludzi, którzy – domyślam się – po prostu pracują i mają ciężko, i wylewają na mnie hejt, mówiąc że żyję z grantów. To też jest praca, mówmy o tym szczerze.
Nie chciałabym, żeby to, co robimy, było zarezerwowane tylko dla dzieciaków, których rodzice mogą im za to zapłacić, ponieważ wtedy to środowisko nie będzie reprezentowało tych interesów i wartości, które chyba chcemy jednak osiągnąć.
Radykalizm jako odpowiedź na kryzys
Drugie słowo ważne dla przyszłości organizacji społecznych, szczególnie w kontekście kryzysów, to – zdaniem Dominiki Lasoty – odwaga. Świat polityki sam stał się tak radykalny, że odpowiedź organizacji społecznych także musi być mocniejsza i odważniejsza.
– To już nie jest czas, w którym petycje, czy miłe proszenie i uśmiechanie się cokolwiek robi. Chciałabym, żeby robiło, bo czasami umiem się ładnie uśmiechnąć, ale to nic nie daje.
Antykruchość: odporność wspólnotowa
Wspólnota, zaufanie, współpraca i odwaga wystarczą by stać się „antykruchymi”. Pojęcie to do dyskusji wprowadziła – za Nassimem Nicolasem Talebem – futurolożka Edyta Sadowska.
– Kryzysy będą nas dotykać, będą nami targać różne emocje związane ze zmianami i wcale nie musimy być na nie odporni. Wychodźmy z bańki, że kryzys nas zabije
– mówiła Edyta Sadowska.
Wspólnotowość źródłem bezpieczeństwa
Nie zabije nas pod warunkiem, że pokonamy egoizm, do którego przez lata byliśmy ćwiczeni.
– Spędziliśmy bardzo dużo czasu na udowodnianiu sobie, że nikogo nie potrzebujemy. To jest kategoria prawie wstydliwa „na sobie polegać” – mówił z kolei Jakub Wygnański z Fundacji Stocznia, a tymczasem odporność jest wspólnotowa, w małych grupach.
– Ewolucyjnie tak zostaliśmy wytrenowani. Człowiek nigdy nie był trenowany do egoizmu, był trenowany do bandy, która potrafi się bronić
– mówił, dodając, że obecnie, w różnych dziedzinach odkrywamy, że wspólnotowość jest źródłem bezpieczeństwa. Przywołał tutaj przykłady nordyckie (tam państwo to organizuje) i ukraińskie (tu mamy kozacką improwizacją insurekcyjną, gdzie społeczeństwo obywatelskie nie pyta państwa o uznanie, a wojnę dźwiga na swoich ramionach).
Unikalna zdolność do „morfowania"
W tym kontekście unikają cechą polskich organizacji społecznych jest zdolność do „morfowania”, czyli nagłej zmiany, w sytuacji kryzysowej, swojej podstawowej funkcji. Było to widać zarówno w odpowiedzi organizacji na wybuch pełnoskalowej wojny w Ukrainie i napływ uchodźców i uchodźczyń z tego kraju, jak i w czasie ostatniej powodzi na Dolnym Śląsku. To jest realna siła sektora.
– Bardzo wiele instytucji nauczyło się w sytuacjach krytycznych pokazywać, że ma też „inne użycie”. Klub sportowy, teatr, dom kultury, parafia, organizacja, która organizuje festiwale kultury, nagle potrafi morfować i powiedzieć na ten czas jesteśmy kompletnie kimś innym – mówił Jakub Wygnański.
– Dobrze by państwo zrozumiało, że poza piechotą, lotnictwem itd. ma też te wszystkie rzeczy dotyczące depolaryzacji, walki z dezinformacją, struktur samopomocy, edukacji obywatelskiej.
Jego zdaniem, w czasach granicznych, w których żyjemy, gdy jest pokusa militaryzacji i zawieszenia spraw obywatelskich na później, niezwykle ważne jest, by państwo zrozumiało, że poza piechotą, lotnictwem itd. ma też siły społeczne przeciwdziałające polaryzacji, walczące z dezinformacją, ma struktury samopomocy i edukacji obywatelskiej. Musimy zadbać i o jedno, i o drugie.
– Potrzebny jest i hardware, i software. Potrzebna jest zarówno hierarchia, jak i sieć. Potrzebna jest kompania braci, jak i kompania sióstr.
Odpowiedzią na kruchość nie jest twardość. Twardość jest inną formą kruchości. Te rzeczy pękają. Antykruchość jest jak karmienie się różnego rodzaju małymi porażkami, z których wychodzimy mądrzejsi. Tak się uczą systemy.
Źródło: inf. własna ngo.pl
Redakcja www.ngo.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy.