Społeczeństwo na ulicy. NGO o protestach. Zapraszamy do debaty!
Nikogo, bez względu na polityczną orientację, nie trzeba chyba przekonywać, że dzieją się rzeczy ważne i potencjalnie przełomowe. Pole do dyskusji pozostawia jednak pytanie „co dalej?”. Czekamy na Wasze głosy!
22 października chwilę przed północą jechałam przez Warszawę z Mokotowa na Bielany. Mniej więcej osiem godzin wcześniej prezeska Trybunału Konstytucyjnego Julia Przyłębska oznajmiła, że przepis zezwalający na wykonanie aborcji w przypadku „ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu” jest niezgodny z Konstytucją. Po drodze usłyszałam w radiu, że coś się dzieje na ulicy Mickiewicza pod domem Jarosława Kaczyńskiego. Zaparkowałam niedaleko Placu Wilsona i poszłam sprawdzić.
Na długości około kilometra, między skrzyżowaniem z ul. Potocką, gdzie mieści się dom prezesa PiS, a Placem Wilsona był spory tłum, który z każdą chwilą gęstniał. Dołączali ludzie, którzy kilka godzin wcześniej protestowali pod TK, mieszkańcy okolicznych osiedli, a także osoby, które, podobnie jak ja, chciały już położyć się spać, ale postanowiły wyrazić swój sprzeciw wobec wyroku. Niektórzy mieli ze sobą naprędce przygotowane transparenty, inni bębny, kilka osób przyniosło „krzykaczki”. Wszystkich łączył gniew, oburzenie, niedowierzanie. Zostałam mniej więcej do drugiej w nocy, a spontanicznie zgromadzony tłum, choć już rzadszy, wciąż zalewał Mickiewicza.
Wielka mobilizacja
Od tego momentu właśnie mija miesiąc. Przez ten czas wydarzyło się wiele: dwa gigantyczne marsze w Warszawie, tysiące protestów, marszy i blokad również w mniejszych miastach i miejscowościach; solidarnościowe protesty w Londynie, Paryżu, Kopenhadze, Tokio, Nowym Jorku, Mexico City, Sidney, Tel Awiwie i w wielu innych miejscach na całym świecie (wszystkie byłe i obecne protesty zebrane zostały na specjalnej mapie Google), strajk 28 października, prawie półtora miliona złotych uzbierane przez inicjatywę Aborcyjny Dream Team, wyrazy solidarności dla protestujących kobiet płynące od uczestniczek Powstania Warszawskiego, kierowców transportu miejskiego w całej Polsce, taksówkarzy czy rolników, tysiące zabawnych, poruszających i wściekłych haseł na transparentach;, sześciominutowe wystąpienie Jarosława Kaczyńskiego, w którym nawoływał on do obrony kościołów, wreszcie, w ostatnich dniach przemoc policji na skalę dotąd nieznaną większości przedstawicieli pokolenia lat 90.
Kiedy myślę o sobie oraz swoich przyjaciółkach i przyjaciołach, wiem, że na poziomie indywidualnym każdy z nas doświadczał przez ostatni miesiąc podobnych emocji: nadziei, poczucia sprawczości, ale też lęku, złości i frustracji.
Fakt, że zbliżone emocje kierowały również setkami tysięcy Polek i Polaków, sprawił, że zawiązała się pewna wspólnota, choć właściwie od początku protestów widać, że motywacje i poglądy osób, które wyszły na ulice są różne. Jednak wszystkich chyba łączy poczucie, że miarka się przebrała, że coś pękło.
Protesty okiem organizacji
Nikogo więc, bez względu na polityczną orientację, nie trzeba raczej przekonywać, że dzieją się rzeczy ważne i potencjalnie przełomowe. Pole do dyskusji pozostawia jednak pytanie „co dalej?”. Czy obecne wydarzenia mają szansę stać się formacyjne dla naszej wspólnoty? Jak będzie wyglądało społeczeństwo po tym przełomie?
W listopadowo-grudniowej debacie chcielibyśmy razem z Wami poszukać odpowiedzi na te pytania, patrząc z perspektywy III sektora.
Zachęcamy do refleksji nad tym, jaka może być w tym wszystkim rola organizacji. Czy powinny one szukać kompromisów, pełnić rolę mediatora? A może jasno opowiedzieć się po którejś ze stron? Czy i w jaki sposób protesty mają szansę wpłynąć na kształt społeczeństwa obywatelskiego?
Z ciekawością czekamy na Wasze głosy i jak co miesiąc – zapraszamy do debaty!
Komentuj z nami świat! Czekamy na Wasze opinie i felietony (maks. 4500 znaków plus zdjęcie) przesyłane na adres: redakcja@portal.ngo.pl
Źródło: informacja własna ngo.pl
Redakcja www.ngo.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy.