– Mamy nadzieję, że każdy sobie coś u nas znajdzie i wykorzysta to, by pójść dalej – mówi Dariusz Osowski z Fundacji Ergo Sum, która prowadzi klubokawiarnię „Życie jest fajne”. Została ona wyróżniona w konkursie S3KTOR 2016 nagrodą serwisu warszawa.ngo.pl.
Klubokawiarnia „Życie jest fajne” nie jest zwykłym miejscem, do którego przychodzi się, by się czegoś napić. Nawet jeśli ktoś wejdzie do środka z takim założeniem, wyjdzie z zupełnie innym podejściem.
By żyło się łatwiej
„Życie jest fajne” pojawiło się na mapie Warszawy półtora roku temu z inicjatywy fundacji Ergo Sum. Impulsem była troska rodziców, którzy mają dorosłe dzieci ze spektrum autyzmu. Obawiali się, że po skończeniu szkoły, ich pociechy zostaną w domu i nie będzie możliwości, by zapewnić im stałą opiekę.
Założenie jest więc takie, że „Życie jest fajne” to miejsce, w którym dorośli autystycy mogą dostosować się do otaczającej ich rzeczywistości. Poznają zasady rządzące naszym społeczeństwem, uczą się liczyć, robić proste zakupy, wynajmować mieszkanie i płacić czynsz.
– Chodzi o sprawy, z którymi my dajemy sobie doskonale radę, a dla nich są dużym wyzwaniem. To cała gama rzeczy, które wpływają na to, jak funkcjonujemy. Tutaj im to pokazujemy – mówi Dariusz Osowski z Fundacji Ergo Sum.
Podopieczni fundacji są tu albo w ramach wolontariatu, albo zatrudnieni na umowę o pracę. Zaczynają rozumieć, do czego mogą dojść dzięki ciężkiej pracy, łatwiej też odnajdują swoje zainteresowania. Klubokawiarnia nie jest jednak formą terapii. Przez trzy miesiące współpracowały z nią terapeutki, jednak sami pracownicy uznali, że są gotowi do pracy. Wiedzą, co mają robić, znają zarówno swoje obowiązki, jak i prawa. Zawsze też mogą przypomnieć sobie zasady, które wiszą w pokoju socjalnym. Założyciele kawiarni są tu po to, by kierunkować działania, ale wszystko robią pracownicy. Czują dzięki temu, że mają udział w tym, co się dookoła nich dzieje, uczą się odpowiedzialności. Wiedzą, że skoro zaczęli coś przygotowywać, to trzeba to skończyć.
Pracownicy uczą się tu najróżniejszych rzeczy. Od stania przy kasie, przyjmowania i wydawania pieniędzy, przez obsługę klientów, na samym gotowaniu skończywszy.
– Za największe osiągnięcie uważam przełamanie lęku przed robieniem naleśników. W domu mi nie wychodziło, a tutaj się udało – cieszy się Krzysztof Wróblewski, stażysta, obecnie pomagający w kuchni i przy cateringach. – Chciałbym później podpisać umowę o pracę i zostać tutaj. Do każdego innego miejsca musiałbym się na nowo przyzwyczajać. Czasem oczywiście jest ciężko, zwłaszcza jak jest dużo klientów, ale nie ma co narzekać – dodaje.
Nie wszyscy jednak zostają w pracy na dłużej, bo jednym z celów inicjatywy jest również to, by pracownicy wychodzili na zewnątrz, szukali nowych zajęć. I czasem się to udaje. Jedna osoba była na stażu we Włoszech, pracowała w hotelu jako cukiernik. Niedawno wróciła i obecnie planuje wyjazd na misję Caritasu. Inne osoby uznały, że czują się na tyle dobrze, by wynająć wspólnie mieszkanie. Nie zawsze tak jednak jest.
– Już od jakiegoś czasu powinniśmy odsyłać niektórych pracowników, by szukali innego zajęcia, ale nie mamy do tego serca – przyznaje Dariusz Osowski. – Zapraszamy każdego i mamy nadzieję, że każdy sobie coś u nas znajdzie i wykorzysta to, by pójść dalej – dodaje zaraz.
Zróżnicowana działalność
Jednak nie samą pracą człowiek żyje. Dlatego też pracownicy klubokawiarni „Życie jest fajne” mogą tu spędzić czas także po wykonaniu swoich obowiązków. Organizowane są różnego rodzaju spotkania. Do tej pory udało się zaprosić między innymi Pierwszą Damę RP, Agatę Dudę, Prezydent m.st. Warszawy Hannę Gronkiewicz-Waltz, aktora Bartłomieja Topę, wkrótce gotować będzie Jakub Kuroń. Ma to dodatkowy wymiar, bo pokazuje osobom z autyzmem, że mają poparcie i zrozumienie, nie są w niczym gorsi od reszty społeczeństwa.
Pracownicy rozwijają swoje zainteresowania. Przykładowo dwie osoby pasjonują się filmem. Jedna z nich dostała rok temu nagrodę na festiwalu produkcji dokumentalnych w Opolu. Dopiero co okazało się, że druga powtórzyła to osiągnięcie podczas tegorocznej edycji. Miałem okazję widzieć, jak wygląda zachęcanie do rozwoju. W trakcie rozmowy z Dariuszem Osowskim podszedł do nas młody chłopak, który chciałby zostać wolontariuszem. Od razu dostał zapewnienie o wsparciu w matematyce, bo musi nadrobić zaległości w szkole. A także zaproszenie na zaczynającą się wkrótce jogę.
Osoby związane z fundacją Ergo Sum dbają o to, by klubokawiarnia była miejscem żywym, by działo się tu jak najwięcej. Organizowane są najróżniejsze wydarzenia. Od koncertów, wieczorów poetyckich, wystawy obrazów, po urodziny, chrzciny i wesela. Do tej pory odbyło się tu około trzystu mniejszych i większych wydarzeń. Wszystko to sprawia, że mieszkańcy Ochoty bardzo lubią tu przebywać. Działająca w „Życie jest fajne” biblioteczka to właśnie ich dzieło. Przychodzą tu posiedzieć, poczytać, wypić kawę.
Samowystarczalność i wsparcie
Niestety, problemów nie brakuje. Największym, jak to zwykle bywa, są pieniądze. Fundacja Ergo Sum, by zacząć tę inicjatywę, wzięła kilka kredytów, które cały czas musi spłacać. „Życie jest fajne” nie ma też prawie żadnego wsparcia instytucjonalnego. Władze dzielnicy Ochota zgodziły się wynająć lokal na preferencyjnych warunkach, jest też dofinansowanie z Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych. Sami pracownicy fundacji przyznają jednak, że niespecjalnie starają się o inne dotacje. Planują działać przez wiele lat, a środki, które dostaje się z zewnątrz, zawsze mogą zostać cofnięte.
Dlatego też „Życie jest fajne” bardzo stara się być samowystarczalne. W ten sposób pokazuje się zresztą pracownikom, że różne rzeczy kosztują i trzeba na nie zarobić, by móc działać. Pomysłem na to, poza oczywiście możliwością zjedzenia i wypicia czegoś na miejscu, są cateringi. Jest wiele instytucji, firm i organizacji, które w ten sposób wspierają klubokawiarnię. Jedzenie zamawiali tu między innymi Rzecznik Praw Obywatelskich, Rzecznik Praw Dziecka, PFRON oraz Lasy Państwowe. To sukces całej ekipy, bo każdy wnosi coś od siebie: czy to jest robienie koreczków, blendowanie zupy, czy pieczenie ciast.
Obecnie klubokawiarnia stara się budować markę, dzięki czemu będzie w stanie jeszcze częściej podejmować współpracę z innymi podmiotami. Ostatnio na przykład Palarnia Kawy podarowała im kawę. Może to początek wspólnego działania? Oby, bo inicjatywa fundacji Ergo Sum to wyjątkowe miejsce na mapie Warszawy, które udowadnia, że życie rzeczywiście jest fajne.
Dowiedz się, co ciekawego wydarzyło się w III sektorze. Śledź wydarzenia ważne dla NGO, przeczytaj wiadomości dla organizacji pozarządowych.
Odwiedź serwis wiadomosci.ngo.pl.
Źródło: inf. własna [warszawa.ngo.pl]
Skorzystaj ze Stołecznego Centrum Wspierania Organizacji Pozarządowych
(22) 828 91 23