PrAwokacje Izdebskiego. Przejrzystość tak, wypaczenia nie!
I ty, Komisjo Europejska, przeciwko organizacjom społecznym? Zawołałem wzorem Cezara zaskoczonego zaatakowaniem go przez – wydawałoby się – wiernego druha.
W portalu organizacji pozarządowych ngo.pl regularnie czytać można blog Krzysztofa Izdebskiego – prawnika, aktywisty, eksperta Fundacji im. Stefana Batorego oraz Open Spending EU Coalition. W PrAwokacjach Izdebskiego Krzysztof komentuje bieżące wydarzenia, ważne dla organizacji społecznych i praw człowieka.
W momencie, w którym w wielu krajach UE praca niezależnych organizacji ograniczana jest przez ocierające się o autorytaryzm rządy, Komisja postanowiła zaproponować dyrektywę o agentach zagranicy. I to kilka tygodni po tym, jak ta sama Komisji popierała masowe protesty Gruzinów i Gruzinek przeciwko wprowadzeniu identycznych przepisów przez rząd w Tbilisi.
Komisja proponuje, żeby te podmioty, które otrzymują dofinansowanie z zagranicy musiały rejestrować się jako te, które realizują zadania za pieniądze krajów pozaunijnych.
Nie mam nic przeciwko przejrzystości, a nawet dałem się poznać jako jej gorący zwolennik. Organizacje powinny działać przejrzyście i informować o źródłach swojego finansowania. W ogromnej zresztą liczbie to robią. Nie tylko dlatego, że nakazują to np. w przypadku organizacji pożytku publicznego przepisy, ale też z uwagi na to, że przejrzystość się opłaca. No, chyba że akurat rzecz dotyczy nowo powstających, albo nieznanych z dotychczasowych działań organizacji tak chętnie opłacanych przez rząd willami i milionami złotych. Ale o tym jeszcze za chwilę.
Prezent dla autokratów
Dlaczego zatem nie podoba mi się pomysł Komisji? Bo czym innym jest przejrzystość, a czym innym stygmatyzowanie.
Nie jest bowiem kontrowersyjny obowiązek informowania o źródłach dochodu, ale już – tak jak to właśnie proponuje UE – krzywdzące jest subiektywne intepretowanie motywacji organizacji do przyjęcia określonych środków.
Co więcej, regulacja ma przybrać formę dyrektywy, a więc to rządy Orbana, Morawieckiego, a może zaraz i Roberta Fico będą proponować, w jaki sposób zostanie wdrożona. To będzie doskonała okazja do dalszego dzielenia organizacji na lepsze i gorsze, a główne wydanie Wiadomości TVP będzie miało materiały na wiele odcinków seansów nienawiści.
Odwracanie kota ogonem
Czy Komisja tego nie wie? Oczywiście, że zdaje sobie z tego świetnie sprawę. Często idealizujemy nieco instytucje UE, bo w końcu w porównaniu z żenującym kadłubkiem dawnego Trybunału Konstytucyjnego, jest faktyczną ostoją profesjonalizmu i praworządności. Nie jest jednak wolna od wad typowych dla polityki.
Pomysł na agentów zagranicy nie pojawił się przypadkowo. To próba odwrócenia uwagi od prawdziwych źródeł afery Katargate, która obnażyła nie tylko korupcję, ale i brak wystarczających mechanizmów jej prewencji.
W miejsce większej przejrzystości działań polityków, proponuje się naznaczanie organizacji, nie myśląc o konsekwencjach. Większe bariery dla niezależnych organizacji to mniejsza kontrola społeczna nad działaniami polityków.
Pieniądze publiczne na interesy prywatne
Jeśli masz w zarządzie swojej organizacji polityka władzy, albo postanowisz zostać kolejną organizacją zajmującą się, na papierze, promowaniem „prawdy” o zdradzie przy Okrągłym Stole, czy myśli Jana Pawła II, to nie masz się czego obawiać. Politycy bardzo chętnie Cię wesprą z budżetu państwa. Jeśli jednak patrzysz im na ręce i nie siedzisz cicho, gdy naruszają przepisy, to musisz szukać finansowania gdzieś indziej. Często właśnie poza granicami Polski i UE.
Warto zainteresować się tą sprawą jak najszybciej, bo jeszcze wierzę, że uda się to zatrzymać.
I chcę jeszcze mocno podkreślić, że tu nie chodzi o walkę z przejrzystością. Tu chodzi o obawy o dzielenie organizacji na lepsze i gorsze, i utrudnianie pracy wielu z nich. Innymi słowy, przejrzystość tak, wypaczenia nie.
Krzysztof Izdebski – ekspert Fundacji im. Stefana Batorego oraz Open Spending EU Coalition. Członek Rady Programowej Archiwum Osiatyńskiego. Stypendysta Marshall Memorial, Marcin Król i Recharge Advocacy Rights in Europe. Jest prawnikiem, absolwentem Uniwersytetu Warszawskiego i specjalizuje się w dostępie do informacji publicznej, ponownym wykorzystywaniu informacji sektora publicznego oraz wpływie technologii na demokrację. Posiada szerokie doświadczenie w budowaniu relacji pomiędzy administracją publiczną a obywatelami. Jest autorem publikacji z zakresu przejrzystości, technologii, administracji publicznej, korupcji oraz partycypacji społecznej.
Źródło: informacja własna ngo.pl