Powstanie mniej znane, cz. 4 – Powiśle, Czerniaków, Mokotów
Czy znasz wszystkie miejsca, w których toczyły się walki podczas Powstania Warszawskiego? O wielu z nich przypominają nam media, jednak na mapie sierpniowych i wrześniowych starć 1944 roku jest także wiele terenów zapomnianych. Serwis warszawa.ngo.pl prezentuje, przygotowany przez Stowarzyszenie Obrony Pozostałości Warszawy „Kolejka Marecka”, czwarty tekst pięcioodcinkowego cyklu poświęconego mniej znanym miejscom pamięci Powstania Warszawskiego. Zapraszamy na Powiśle, Czerniaków i Mokotów.
Szkoła przy Drewnianej 8
W budynku „Pod mądrą sową”, mieściła się Szkoła Powszechna nr 34. Na początku Powstania zorganizowano tu szpital, bez przeszkód funkcjonujący do 5 września, gdy zarządzono ewakuację lżej rannych. W szpitalu pozostało wówczas kilkudziesięciu pacjentów w cięższym stanie, gdyż – jak wynika z relacji świadków – pełną ewakuację wstrzymał lekarz, którego matka miała też być tu hospitalizowana.
6 września na teren szkoły wtargnęli Niemcy, którym szpital zgłoszono jako cywilny. Wszystkich rannych zniesiono wówczas do piwnicy i przez pewien czas szpital miał nie być niepokojony przez żołnierzy. Świadkowie opowiadają nawet o pewnym Ślązaku wcielonym do Wehrmachtu, który w tym okresie opiekował się pacjentami, m.in. dostarczając żywność.
27 września, usunąwszy większość personelu szpitalnego z budynku, Niemcy wymordowali rannych i chorych wraz z dwiema sanitariuszkami, a następnie spalili zwłoki swoich ofiar. Planowano także zgładzić pozostały personel, jednak egzekucja została wstrzymana przez niemieckiego oficera.
Tego dnia w szpitalu przy Drewnianej śmierć poniosło od 22 do 29 osób, wśród nich oficerowie Zgrupowania AK „Radosław”: szef sztabu mjr Wacław Janaszek „Bolek” i kpt. Mieczysław Kurkowski „Sawa”.
Kościół pw. Zmartwychwstania Pańskiego, ul. Tamka 4
Poświęcony w 1938 r. kościół (dziś pw. św. Teresy od Dzieciątka Jezus), którego pierwszym proboszczem był ks. Stanisław Żelazowski, uszkodzony przez bombardowania i ostrzał artyleryjski we wrześniu 1939 r., został prowizoryczne wyremontowany przez parafian. Dzięki temu obiekt służył miejscowej ludności tak w czasie okupacji, jak i – w różnoraki sposób – podczas Powstania Warszawskiego.
Wówczas pod arkadami modernistycznej budowli ukrywano samochody należące do jednego z najlepszych oddziałów straży pożarnej, mającego wyjątkowo dużo pracy w czasie walk na Powiślu. Z kolei podziemia kościoła dawały schronienie uciekinierom tak ze zniszczonych okolicznych domów, jak i innych dzielnic Warszawy. W pierwszych dniach Powstania, niosąc posługę kapłańską „w terenie”, zaginął proboszcz Żelazowski.
W poniedziałek, 5 września, kościół został obrzucony półtonowymi bombami, które przebiły dach, sklepienie i posadzkę, wpadając do podziemi i zabijając około 15 osób. Niedługo potem Niemcy doszczętnie spalili także dolny kościół i zakrystię. Niektóre źródła podają, że bombardowanie nastąpiło kiedy indziej, w niedzielę 27 sierpnia, gdy podczas mszy w kościele znajdowało się wielu mieszkańców i żołnierzy, przez co pod gruzami miało wówczas zginąć kilkadziesiąt osób. Bardziej prawdopodobna jest jednak pierwsza data.
Po wojnie świątynia została odbudowana a jej konsekracji dokonał w 1969 r. kardynał Stefan Wyszyński, nadając obecny tytuł: pw. św. Teresy od Dzieciątka Jezus.
Ul. Tamka 3
U zbiegu Tamki i Smulikowskiego (w dzisiejszym Centrum Rozwoju Zasobów Ludzkich Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej) znajdował się kompleks magazynowo-biurowy firmy "Alfa-Laval", należącej do szwedzkiego koncernu Separator AB. Tam podczas Powstania ulokowała się wytwórnia granatów i materiałów wybuchowych oraz butelek zapalających, kierowana przez por. Lecha Budzyńskiego „Jacka”. Tam też, do biurowych piwnic, pod koniec sierpnia przeniesiono z gmachu pobliskiej Ubezpieczalni Społecznej (gmach ZNP) szpital polowy Zgrupowania AK „Konrad”, którego komendantem był dr Bolesław Bartenbach „Teofil”.
6 września ulicę Smulikowskiego zajęło SS, wykorzystując 30 mieszkańców Powiśla jako „żywą tarczę” i zdobywając szpital, w którym przebywało wówczas ok. 6 (inne źródła podają 9-11) ciężko rannych powstańców, dominikanin o. Michał Czartoryski oraz personel medyczny.
Pierwsi Niemcy, którzy weszli do szpitala, zażądali wydania zapasów morfiny i spirytusu, zapewniając jednocześnie, że będzie on ewakuowany do Sochaczewa. Zabrali także wszystkie pielęgniarki, przenosząc je do własnego szpitala.
Po ewakuacji personelu medycznego, Niemcy zabili jednak wszystkich rannych wraz z o. Czartoryskim. Istnieją dwie wersje dotyczące okoliczności ich śmierci. Według jednej – zamordowano ich przy pomocy granatów wrzuconych do szpitalnej piwnicy. Druga wersja wskazuje, że Niemcy dobili rannych w łóżkach, a kapelana rozstrzelali na zewnątrz szpitala, na znajdującej się tam barykadzie. Zamordowano tam również wszystkich cywilów wykorzystanych wcześniej podczas ataku jako osłonę. Po wszystkim ciała ofiar oblano benzyną i spalono.
O. Czartoryski został beatyfikowany 13 czerwca 1999 r. przez papieża Jana Pawła II w gronie 108 polskich męczenników.
Zabudowania zakładów Citroën przy ul. Czerniakowskiej 199
11 września 1944 r. do jednego z ocalałych budynków przeniesiono szpital polowy nr 1 Zgrupowania AK „Kryska”, tzw. „Blaszankę” (pierwotnie ulokowany w Warszawskiej Fabryce Masowych Wyrobów Blaszanych – Tłocznia przy ul. Przemysłowej 19, stąd nazwa), którego komendantem był dr Piotr Załęski. 12 września budynek portierni zakładów stał się także kwaterą kpt. Teofila Budzanowskiego „Tuma” – następcy ciężko rannego kpt. Zygmunta Netzera „Kryski”.
15 września, gdy z fabryki Citroëna wycofali się żołnierze AK, pozostawiając ok. 160 rannych, „Blaszankę” zajęli Niemcy. Lżej rannych i cywilów wypędzili, pozostawiając ciężko chorych pod opieką personelu medycznego. Szpital, działając pod nadzorem niemieckiego lekarza Wilhelma Schulza, zaczął udzielać pomocy również ciężko rannym Niemcom, następnie przenoszonym w kierunku Sejmu. 19 września jeden z opatrywanych tu Volksdeutschów wydał dr Schulzowi dwóch rannych Powstańców, których lekarz zastrzelił.
26 września szpital przeniesiono do Pruszkowa, mordując przy tym podczas ewakuacji blisko 40 rannych, w tym dwóch lekarzy, dr Józefa Klingiera i dr Michała Leipunera.
Książęca 1
Przed wojną przy ul. Książęcej 1 znajdował się hotel dla niezamożnych robotników.
Podczas powstania działała tu placówka powstańcza, dowodzona przez ppor. Andrzeja Samsonowicza „Xięcia” z „Brody”. 13 września placówkę zaatakowano poważnymi siłami od strony ogrodów sejmowych, Muzeum Narodowego i mostu Poniatowskiego. Trudną sytuację Powstańców pogarszało dodatkowo zajęcie przez Niemców terenu Gazowni Miejskiej.
Wprawdzie pluton „Xięcia” został wzmocniony przez pluton „Sad”, nie wpłynęło to jednak wystarczająco na poprawę położenia Polaków, gdyż w międzyczasie nieprzyjaciel postanowił wysadzić budynek graniczący z posesją zajmowaną przez Powstańców. Zaczęto kuć w ścianach otwory na materiały wybuchowe, rozpoczął się także nalot bombowy, w wyniku którego ucierpiał m.in. znajdujący się obok szpital ZUS. W trakcie bombardowania pod budynek podjechały także cztery czołgi wspierane przez piechotę, w wyniku czego śmierć poniosło kilku Powstańców, obiektu jednak wciąż nie zdobyto.
Mimo odparcia niemieckiego szturmu, sytuacja Powstańców pogarszała się tak szybko, że „Xiążę” otrzymał rozkaz wycofania się z Książęcej do gmachu ZUS. Razem z żołnierzami budynek opuściła również zgromadzona w piwnicach ludność cywilna; ewakuowano także rannych. Aby uniemożliwić Niemcom pościg, po opuszczeniu stanowisk przez walczących zawalono przejścia i zbudowano barykadę.
Wkrótce powstańcy opuścili także budynek ZUS, przenosząc się na ul. Okrąg 2.
Ul. Okrąg 2
W nocy z 7 na 8 sierpnia na posesji Okrąg 2 ulokował się kpt. Zygmunt Netzer „Kryska” oraz 24 kompania dowodzona przez por. Mieczysława Falęckiego „Kwiatkowskiego”. Natychmiast zaczęto fortyfikować ulicę, stawiając barykady i budując rowy łącznikowe, m.in. łączące budynki nr 3 i 2. 23 sierpnia do tego samego obiektu przeniósł swoją kwaterę także szef służby zdrowia Zgrupowania AK „Kryska”, kpt. dr med. Aleksander Poncz „Antoni Kamiński”. Od 5 września, po przybyciu na Czerniaków oddziałów Zgrupowania „Radosław”, budynek nr 2 stał się również miejscem postoju i punktem dowodzenia ppłk. Jana Mazurkiewicza „Radosława”.
12 września, gdy w wyniku niemieckiego bombardowania zabudowa zaczęła płonąć, dowództwa przeniesiono na ul. Wilanowską, ewakuując z kolei na Okrąg rannych i cywilów ze spalonego gmachu ZUS.
14 września ulicę obsadziła kompania kpt. Zbigniewa Ścibora-Rylskiego „Motyla”, a od następnego dnia stacjonujące tu oddziały były stale atakowane przez nieprzyjaciela. Tym samym zabudowania posesji nr 2 stały się jednym z bastionów powstańczych. Wkrótce szeregi jego obrońców zasiliła także część oddziałów 1 Armii WP, przeprawionych z Pragi.
17 września na Okrąg zostało skierowane główne natarcie niemieckie. Przeciwnikowi udało się, przy pomocy lekkich (Goliath) i ciężkich (Borgward) nosicieli ładunków wybuchowych zburzyć narożnik budynku pod nr 2, jednak próba zajęcia go nie powiodła się. Mimo zniszczeń i poważnych strat w swoich szeregach Powstańcy utrzymali wszystkie stanowiska. Już następnego dnia doszło jednak do silnych bombardowań polskich pozycji i kolejnego natarcia, które – zupełnie niszcząc budynek przy ul. Okrąg 2 – wymusiło opuszczenie przez obrońców swoich stanowisk, przy znacznych stratach.
Szkoła Powszechna nr 36 przy ul. Woronicza 6/8
Oddany do użytku w styczniu 1939 r. nowoczesny budynek szkolny (dziś LO im. Królowej Jadwigi), w czasie okupacji został przekształcony w koszary SS. Oczywistą więc była konieczność jego zdobycia, chociażby w celu oczyszczenia rejonu z sił niemieckich i likwidacji bazy wypadowej do kontrnatarcia. Od lipca 1944 r. w gmachu stacjonowała kompania rowerowa z wojsk łączności SS (ok. 100 żołnierzy), podlegająca dowództwu Pułku Kawalerii SS (SS-Reiterregiment), którego główne siły stacjonowały na terenie Wyścigów.
Zgodnie z planem, szkołę zdobywać miała kompania O 2 Pułku AK „Baszta”, jednak podkomendnym por. Juliusza Opani „Zycha” nie udało się przeprowadzić mobilizacji na czas, dlatego też nie wzięli oni udziału w akcji. W tej sytuacji, dowódca pułku, ppłk Stanisław Kamiński „Daniel”, skierował tu do walki III pluton kompani B 1 z ppor. Karolem Niewiarowskim „Starterem” na czele. Siły zorganizowanej w ten sposób grupy uderzeniowej była jednak zbyt szczupłe, by atak mógł zakończyć się powodzeniem.
Ostatecznie szkołę zdobyto 2 sierpnia ok. godz. 15.00, gdy – zmuszony do odparcia niemieckiego kontrnatarcia – ppłk „Daniel” wysłał do boju wszystkie podporządkowane sobie siły. Nie tylko odparły one uderzenie nieprzyjaciela, ale i wyparły skoszarowanych w gmachu żołnierzy SS, z których pewna grupa została wzięta do niewoli, części natomiast udało się uciec w kierunku Okęcia. Ten sukces powstańczy przyniósł również dodatkowe profity, w postaci pokaźnej zdobyczy: 2 ciężarówek, 40 rowerów, 2 moździerzy, 1 granatnika, 100 pocisków przeciwpancernych, pewnej ilości karabinów z zapasem amunicji i magazynu żywności.
Od 24 września szkoła stała się jednym z głównych bastionów obrony Mokotowa. Walczący tu żołnierze batalionu „Karpaty” oraz kompanii B 3, dawali odpór m.in. czołgom z Dywizji Pancerno-Spadochronowej "Hermann Göring". Po szczególnie zaciętych całodziennych walkach 25 września, gdy obiekt właściwie przechodził z rąk do rąk, w Komendzie Obwodu zadecydowano o opuszczeniu szkoły i wycofaniu sił powstańczych na nową linię obrony wytyczoną za parkiem Dreszera.
Wyścigi Konne na Służewcu
W lipcu 1944 r., przedwojenne Wyścigi Konne, zajmowało ok. 600-800 kawalerzystów z SS-Reiterregiment. Obiekt był zabezpieczony schronami betonowymi przy bramach wjazdowych, otoczony zasiekami z drutu kolczastego i patrolowany przez Niemców.
Zadanie zdobycia tego terenu powierzono siłom mjr. Józefa Hoffmana „Majstra” z batalionu „Karpaty”. Tuż po godz. „W”, wykorzystując element zaskoczenia, Powstańcy wtargnęli na pole wyścigowe na Służewcu. Część żołnierzy SS zbiegła na trybunę główną, ciężką do zdobycia bez odpowiedniej broni ciężkiej, której Powstańcy nie posiadali . Załogę Wyścigów wsparli ponadto lotnicy z Flughaffenkommando Warschau.
W akcji udało się zdobyć sporą ilość broni, jednak niemiecki ostrzał prowadzony ze szpitala końskiego skutecznie uniemożliwił dalszy szturm. Przy wysokich stratach Powstańcy zostali zmuszeni do wycofania się w rejon ul. Puławskiej i Zagościńca, gdzie rozpoczęli prace fortyfikacyjne, przygotowując się do odparcia oczekiwanego niemieckiego uderzenia. Nastąpiło ono 2 sierpnia o świcie, a przewaga liczebna i sprzętowa atakujących Niemców, zmusiło polskie dowództwo do podjęcia decyzji o wycofaniu się z zajmowanych pozycji.
Reduta "Magnet"
Powstańcza reduta, broniąca w dniach 15 sierpnia – 22 września 1944 r. dostępu od północy do Dolnego Mokotowa, opierała się na zabudowaniach Zakładów Motoryzacyjnych „Magnet” inż. Zygmunta Popławskiego i s-ki (w czasie okupacji – Bruhn-Werke) przy ul. Belwederskiej oraz kompleksie umocnień i barykad.
Załogę reduty stanowili głównie żołnierze z kompanii O 2 pułku „Baszta”, odpierający przez wiele dni zmasowane ataki niemieckie. Nieprzyjaciel usiłował wielokrotnie złamać opór obrońców, wykorzystując do tego różnorakie posiadane środki techniczne, w tym broń pancerną i lotnictwo. Była to ważna pozycja powstańcza ponieważ pobliska barykada oraz tunel wybudowany pod ulicą Belwederską, przegradzające tę arterię, uniemożliwiały wrogim wojskom patrolowanie Sielc i Sadyby. Ostatecznie opór Powstańców obsadzających redutę został złamany w nocy z 22 na 23 września, po wielogodzinnym szturmie niemieckim.
Dziś po zabudowaniach „Magnetu” nie ma już śladu, ale o toczących się ciężkich walkach przypomina stojący na skraju parku Promenada pomnik.
Wiesz wszystko o Powstaniu Warszawskim? Cykl Powstanie mniej znane udowodni, że wciąż są wydarzenia, o których mało kto słyszał.
Źródło: Inf. własna [warszawa.ngo.pl]
Skorzystaj ze Stołecznego Centrum Wspierania Organizacji Pozarządowych
(22) 828 91 23