100 konkretów na 100 pierwszych dni rządów Koalicji Obywatelskiej przyniosło zaskakującą obietnicę likwidacji Narodowego Instytutu Wolności. Informację podano hasłowo, bez szczegółowych wyjaśnień, co stanie się z pieniędzmi dystrybuowanymi do tej pory przez NIW. A w grę wchodzą kwoty niebagatelne…
Nie wiedzieć czemu postulat zawarto w dziale „rozliczenie rządów PiS”, a nie w tym dedykowanym organizacjom pozarządowym. Czyżby ktoś chciał go ukryć? Oczywiście fakt, że partie polityczne dostrzegają znaczenie III sektora i w swoich programach uwzględniają potrzeby tego środowiska, należy pochwalić. Jednak w tym przypadku enigmatyczne hasło „likwidacja NIW” z perspektywy organizacji pozarządowych w Polsce brzmi co najmniej niepokojąco.
Pogrzebałem w sieci i ustaliłem, że postulat wyszedł od grupy NGO-sów, które przedstawiały politykom Koalicji Obywatelskiej potrzeby pozarządówki. Padło tam wszakże istotne zastrzeżenie, że wiele programów prowadzonych przez NIW ma pozytywny wpływ na budowanie społeczeństwa obywatelskiego i należy je rozwijać.
I tu – wydaje się – leży pies pogrzebany. Bo w tym, co znajdziemy na stronie 100konkretow.pl sprawę ujęto zero-jedynkowo.
817 milionów dla NGO
Kiedy planowano powołanie NIW, byłem sceptyczny. Ba! Nawet protestowałem. Zapowiadano bowiem centralizację dystrybucji środków na realizację zdań publicznych przez organizacje pozarządowe w jednej super instytucji. Mało było konkretów, większość środowiska NGO-sowego dedukowała, że dotychczasowe programy operacyjne Ministra Kultury, Ministra Sportu, Narodowego Centrum Kultury i wielu innych agend rządowych po prostu trafią do „wspólnego worka”.
Stało się inaczej. Dziś sam NIW chwali się, że rozdysponował wśród organizacji III sektora – bagatela 817 milionów złotych. Co więcej, de facto dosypano sporo pieniędzy dla organizacji, bo wspomniane wcześniej rozmaite programy pozostały w dotychczasowej formule, a dodatkowo uruchomiono niespotykane wcześniej wsparcie infrastrukturalne dla organizacji pozarządowych w ramach Programu Rozwoju Organizacji Obywatelskich, w tym możliwość budowania kapitałów żelaznych w oparciu o wieloletnie dofinansowania. Wreszcie NGO-sy, które załapały się na grant, mają szansę wyremontować pomieszczenia, zakupić profesjonalny sprzęt, zbudować system fundraisingu czy wolontariatu.
Trzeba zauważyć, że podpisano wiele umów wieloletnich, w ramach których trwa realizacja działań. Czy postulowana likwidacja NIW oznacza ich zerwanie i zawieszenie dofinansowania? No i – najważniejsze – co stanie się z pieniędzmi? Czy inny postulat KO, dotyczący zwiększenia udziału biznesu we wspieraniu III sektora, ma zastąpić dotychczasowe dofinansowanie z budżetu państwa? Obawiam się, że to rozwiązanie, choć zasadne i potrzebne, może nie być wystarczające. I piszę to na podstawie obserwacji poziomu wspierania stowarzyszeń i fundacji w bardziej rozwiniętych demokracjach.
Loga NIW od prawa do lewa
Oczywiście każde rozdanie pieniędzy w NIW budziło kontrowersje. I dziennikarze, i aktywiści formułowali rozmaite zastrzeżenia. Na niektóre z nich szefostwo Komitetu Pożytku Publicznego odpowiadało stosownymi oświadczeniami, inne zbywano milczeniem.
Nie chciałbym wracać do tych dyskusji, bo rzetelne sprawdzenie wykracza poza ramy felietonu. Natomiast faktem jest, że coraz częściej na stronach internetowych bardzo wielu organizacji, reprezentujących bardzo różne światopoglądy – od prawa do lewa – pojawiają się loga NIW. A to ktoś dzięki programowi NOWEFIO zmodernizował stronę www, ktoś inny w ramach PROO doposażył placówkę dla dzieciaków, gdzie indziej wzmocniono kompetencyjnie zespół organizacji…
Z perspektywy mojej organizacji, która nie ma żadnych znajomości partyjnych, wręcz przeciwnie – łączy ludzi o bardzo różnych rodowodach i światopoglądach – dostrzegamy olbrzymie korzyści z uruchomienia wielu programów NIW. Udało się nam pozyskać 3-letni grant na wsparcie instytucjonalne – prawdziwy krok milowy w rozwoju, który sprawił, że zwiększyliśmy skalę działań, jak również wprowadziliśmy długofalowe oszczędności dzięki zakupionemu sprzętowi. Zrealizowaliśmy też dwa bardzo ważne dla lokalnych społeczności projekty w ramach NOWEFIO, a obecnie otrzymaliśmy dotację na systemowy rozwój wolontariatu. Owszem, wniosków składaliśmy dużo więcej, ale per saldo, gdyby nie nowe programy, bylibyśmy dziś dużo mniej efektywni i skuteczni w naszych działaniach.
Transparentnie
Jeśli są wątpliwości co do sposobu dystrybucji środków w ramach NIW, należy zweryfikować zasady (może inny sposób powoływania ekspertów, może weryfikacja zapisów w regulaminach konkursów, może zwiększenie czynnika społecznego w ocenie wniosków itd.), a nie zakręcać istotny kurek finansowania dla wciąż młodych i biednych organizacji obywatelskich, które niejednokrotnie stają na głowie, by zaspokoić najpilniejsze potrzeby najsłabszych. A znaczenie i skuteczność NGO-sów najdobitniej poznaliśmy w chwili wybuchu wojny na Ukrainie.
Całkowita likwidacja systemu wsparcia dla całego sektora w imię „rozliczeń z PiS”, byłaby wylewaniem dziecka z kąpielą. Programy uruchomione przez NIW – to trzeba jasno powiedzieć – są III sektorowi potrzebne!
Mam też świadomość, że wszelka nie transparentność w dotowaniu organizacji pozarządowych, odbija się czkawką całemu sektorowi. Na przykład fatalnie przeprowadzone przez ministra Czarnka wsparcie organizacji edukacyjnych, zwane już powszechnie programem „Willa +”. W pewnym sensie skompromitowano słuszną ideę, która powinna zostać poprzedzona szerokimi konsultacjami społecznymi i znalezieniem akceptowalnej powszechnie formuły. Czy ktokolwiek protestowałby, gdyby organizacja o wieloletnim stażu, sprawdzona w działaniu i prowadząca unikatowe formy wsparcia edukacyjnego dla osób z niepełnosprawnościami, mogła wreszcie przygotować godne warunki dla swoich podopiecznych?
KO do tablicy
Powtórzę raz jeszcze: cieszę się, że partie polityczne zaczynają w swoich programach – wreszcie! – uwzględniać potrzeby organizacji pozarządowych! Ale tak jak wymaga się od III sektora profesjonalizmu we współpracy z podmiotami publicznymi, tak oczekiwałbym poważnego traktowania przez polityków. Formułowanie hasłowych postulatów nie służy budowaniu zaufania i perspektywy stabilnego rozwoju. A poziom obecnego dyskursu publicznego, opartego na skrajnie podkręcanych emocjach i inwektywach, nie usprawiedliwia skrótów myślowych.
Dlatego oczekuję na informację, co największa partia opozycyjna w przypadku wygranej w wyborach zamierza zrobić ze środkami, którymi dysponował NIW? Czy KO zamierza budować NIW-bis, czy też przeprowadzi efektywną, niezależną ewaluację dotychczasowej działalności tej instytucji, wykorzysta potencjał i w sensowny sposób nadal wspierać będzie organizacje społeczeństwa obywatelskiego?
Bartłomiej Włodkowski – wieloletni członek Warszawskiej i Mazowieckiej Rady Działalności Pożytku Publicznego
Ten artykuł ukazał się w cyklu „Wybory 2023”.
Zobacz inne materiały →
Źródło: informacja własna ngo.pl
Redakcja www.ngo.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy.