Harry McShane, szesnastolatek, patrzy na nas z fotografii sprzed stu z górą lat, lewy rękaw koszuli zwisa swobodnie, dla wygody mankiet wepchnięty ma za pasek spodni. Harry’emu ten rękaw jest zbędny, bo lewą rękę wyrwał mu pas napędowy maszyny. Kiedy to się stało, miał za sobą już dwa lata pracy w fabryce.
Ten sam wypadek uszkodził staw kolanowy chłopakowi, który jako „inwalida” stracił następnie pracę. Właściciel zakładu nie tylko nie poczuwał się do wypłaty odszkodowania, ale nie okazał żadnego zainteresowania losem robotnika z niskiej warstwy społecznej, pozbawionego szans na zarobkowanie[1]. Siły roboczej, płynnie wypełniającej wakaty przy intratnej produkcji sprężyn, nie brakowało.
Mało co równie boleśnie demaskuje dehumanizujący charakter pracy w unowocześniających się społeczeństwach, jak krwawe ofiary z robotników i robotnic, składane na ołtarzach uprzemysłowienia.
Historia bezpieczeństwa i higieny pracy to opowieść o oporze pracodawców przed „wzrostem kosztów produkcji”, roli oddolnej organizacji pracowników, prowadzącej do powstania związków zawodowych, a także kapitalnej roli przedstawicieli świata medycyny i nauk społecznych, którzy gotowi byli reagować na indywidualne cierpienie, rozpoznając zarazem dalekosiężne skutki niesprawiedliwości społecznej. Także część przemysłowców zaczęła zdawać sobie sprawę z rozmiaru klęski humanitarnej, wywołanej wyzyskiem, jak Robert Owen, który z udziałowca fabryk włókienniczych stał się prekursorem ruchu spółdzielczego[2].
Droga do znanych nam standardów bezpieczeństwa pracy była długa i wyboista[3]: inspektorat fabryczny w Anglii, która była kolebką prawa pracy, początkowo obejmował swoimi działaniami głównie młodocianych. Realne zmiany na lepsze rozpoczęły się dopiero wraz z wprowadzeniem szerokich uprawnień dla inspektorów oraz nałożeniem konkretnych obowiązków i sankcji na pracodawców.
Ci ostatni potrafili zresztą użyć pozornie postępowych rozwiązań do obrony własnych interesów. Amerykańskie korporacje na początku XX wieku, czując presję opinii publicznej wobec tragicznego żniwa wypadków przy pracy, wykonały ruch wyprzedzający. Powołały fasadowy „zakład ubezpieczeń odszkodowawczych”, który całkowicie kontrolowały. Przez dekady utrzymywał on wysokość odszkodowań za wypadki przy pracy na minimalnym poziomie, a do tego praktycznie nie robił nic dla poprawy warunków pracy. Ten sprytny manewr uciszył debatę publiczną aż do późnych lat sześćdziesiątych XX w. Co więcej, wspomniany zakład stał się ważnym graczem politycznym: decydował o nominacjach na stanowiska administracji federalnej w obszarze prawa pracy, robiąc wiele, by utrzymać wrażenie, że kwestie ryzyka i chorób zawodowych to jakiś margines[4].
To dzięki zorganizowanemu sprzeciwowi wobec dehumanizacji pracy możemy dziś obchodzić Światowy Dzień Bezpieczeństwa i Ochrony Zdrowia w Pracy.
Związki zawodowe upamiętniają tę okazję przypadającą na 28 kwietnia jako Międzynarodowy Dzień Pamięci Ofiar Wypadków przy Pracy i Chorób Zawodowych. Nazwa ta niewątpliwie bardziej adekwatnie oddaje istotę wyzwania, bynajmniej nie historycznego: co zrobić, by praca nie zabijała i nie pozbawiała nas zdrowia. W Polsce w 2021 r. wzrosła liczba poszkodowanych w wypadkach przy pracy: zgłoszeń było o 9,6% więcej niż rok wcześniej, jak we wstępnym raporcie podaje Główny Urząd Statystyczny (GUS)[5]. To 68777 osób, które dotknęła czasowa lub trwała utrata sprawności, a nawet śmierć (0,3%) w związku z wykonywaniem czynności zawodowych.
Na szczęście ciężkich wypadków jest nieco mniej, niż w przeszłości. Niestety, wzrosła liczba osób poszkodowanych przypadająca na 1000 pracujących, czyli tak zwany wskaźnik wypadkowości: z 4,62 do 5,10. To niepokojące zmiany, tym bardziej, że nie oddają w pełni nowych zagrożeń w miejscu pracy, choćby tych wynikających z form nadzoru elektronicznego i rosnącymi obciążeniami zdrowia psychicznego.
Maria Libura – kierowniczka Zakładu Dydaktyki i Symulacji Medycznej Collegium Medicum Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie, wiceprezeska Polskiego Towarzystwa Komunikacji Medycznej, członek Rady Ekspertów przy Rzeczniku Praw Pacjenta, ekspertka Centrum Analiz Klubu Jagiellońskiego ds. zdrowia, współpracowniczka Nowej Konfederacji.
[1] https://www.inspireeducation.net.au/
[2] H. Olszewski, M. Zmierczak, Historia doktryn politycznych i prawnych, Poznań 1994
[3] Lewis, R. (1976) "The historical development of labour law', British Journal of Industrial Relations, XIV.
[4] Berman, D.M. (1977). Why Work Kills a Brief History of Occupational Safety and Health in the United States. International Journal of Health Services, 7, 63 – 87.
[5] https://stat.gov.pl/obszary-tematyczne/rynek-pracy/warunki-pracy-wypadki-przy-pracy/wypadki-przy-pracy-w-2021-roku-dane-wstepne,3,46.html
Źródło: informacja własna ngo.pl