Twórcy Społecznej Agencji Najmu są przekonani, że równoległe wsparcie mieszkaniowe i w poszukiwaniu oraz utrzymaniu pracy przynosi najlepsze efekty. Postanowili to zbadać. A już dziś potwierdzają to historie konkretnych ludzi, którym udało się pomóc.
Pan Aleksiey przyjechał do Warszawy w 2011 roku, by studiować stosunki międzynarodowe. Zamieszkał w akademiku, który musiał opuścić po zakończeniu nauki. Trudno było mu znaleźć zatrudnienie mimo wykształcenia i doświadczenia w pracy jako tłumacz – ma poważną wadę wzroku. W efekcie zaczął pracę przy sprzątaniu i zamieszkał w pokoju, który dzielił razem z trzema innymi osobami.
– Musiałem ciągle mieszkać z nowymi, obcymi dla mnie ludźmi. Kiedyś zniknęły mi rzeczy prywatne z pokoju i nigdy nie udało mi się ustalić, co się z nimi stało – wspomina.
Ponadto jego współlokatorzy palili w pokoju – zarówno papierosy, jak i marihuanę – a sam pan Aleksiey miał też kłopoty z właścicielką mieszkania.
– Była pazerna na pieniądze, musiałem sam płacić za naprawę rzeczy z części wspólnej mieszkania. Bardzo szybko się denerwowała i krzyczała – dodaje.
Opowiada też, jak bardzo chciał wtedy móc po prostu zamknąć swój pokój, zostać w nim samemu, położyć się na łóżku i poczytać.
Dziś jest to możliwe. Pan Aleksiey ma własny pokój, w którym nie musi obawiać się kradzieży. Ma dobry kontakt z właścicielem. Nawet dojazd do pracy ma lepszy.
Cud? Nic z tych rzeczy. Ciężka praca zespołu Społecznej Agencji Najmu (SAN), prowadzonej przez Fundację Habitat for Humanity Poland i będącej częścią międzynarodowego projektu realizowanego także w Czechach, na Słowacji i Węgrzech.
Wynajmij mieszkanie potrzebującemu
Jak to działa? Mechanizm jest stosunkowo prosty. Fundacja Habitat for Humanity Poland wyrekrutowała 40 osób zagrożonych ubóstwem i wykluczeniem społecznym – osoby doświadczające bezdomności, cudzoziemców, osoby z problemami mieszkaniowymi. Dla wszystkich nich szuka mieszkań – po pierwsze, na rynku prywatnym, po drugie, wśród lokali zarządzanych przez miasto stołeczne Warszawa, ale nienależących do zasobu mieszkaniowego samorządu.
– Odwołanie się do prywatnego rynku najmu jest metodą unikalną i innowacyjną w porównaniu z dotychczas stosowaną w Polsce pomocą mieszkaniową – mówi Barbara Audycka z Habitat Poland. – Prowadzimy negocjacje z właścicielami mieszkań, którzy byliby gotowi przekazać je w najem komuś z grupy klientów Społecznej Agencji Najmu, pełniącej rolę gwaranta i pośrednika w tych rozmowach. Dzięki temu wynajmujący ma gwarancję comiesięcznej wpłaty czynszu, utrzymania standardu mieszkania i nadzoru technicznego nad jego stanem.
W zamian – albo także z pobudek społecznych – właściciel mieszkania godzi się wynająć pokój lub lokal za cenę nieco niższą od rynkowej, a dzięki temu możliwą do udźwignięcia przez uczestników i uczestniczki projektu, którzy podnajmują mieszkania od SAN. Fundacja jest nawet – w niektórych przypadkach – gotowa pomóc w remoncie lokalu, który dotąd był nieużywany i niewynajmowany. Wydaje się, że jest to oferta atrakcyjna szczególnie dla właścicieli mieszkań, które – z różnych powodów – znajdują się obecnie poza rynkiem najmu.
Oczywiście, teoretycznie prosty mechanizm nie zawsze okazuje się być takim w praktyce. Dlatego proces namawiania kolejnych prywatnych właścicieli na wejście w podobny układ bywa długotrwały i trudny. I dlatego wciąż potrzeba osób, które gotowe byłyby wejść we współpracę z Habitat Poland na podobnych, bardzo bezpiecznych warunkach.
Pomóc ludziom, sprawdzić skuteczność
Drugą grupę mieszkań stanowią lokale udostępnione przez miasto. Również tutaj proces negocjacji musiał potrwać – również dlatego, że przekazywanie przez Warszawę lokali na mieszkania treningowe jest możliwe dopiero od 2016 roku. W styczniu ma nastąpić przekazanie pierwszego, wyremontowanego przez Fundację, ale zarządzanego przez miasto mieszkania na potrzeby projektu. Ostatecznie do SAN trafi w ten sposób 14 lokali.
Projekt prowadzony przez Habitat Poland nie opiera się jednak tylko i wyłącznie na pośrednictwie w wynajmie mieszkań. Oprócz pomocy mieszkaniowej, uczestnikom oferowane jest również wsparcie w znalezieniu i utrzymaniu zatrudnienia. To element szczególnie ważny z kilku powodów.
Po pierwsze, ponieważ zasadą działania Społecznej Agencji Najmu jest to, że uczestnicy projektu płacą co prawda nieco niższe czynsze, ale opłacają je samodzielnie. Fundacja jest tu gwarantem dla właściciela mieszkania, ale nie wyręcza – poza sytuacjami wyjątkowymi – lokatora. Zamiast tego wspiera go w poradzeniu sobie z ewentualną trudną sytuacją. Dlatego – jak wskazuje Audycka – pracownicy Fundacji, pełniący funkcję specjalistów do spraw najmu społecznego, muszą łączyć kompetencje profesjonalnego zarządcy najmu oraz pracownika socjalnego. Dzięki temu uczestnicy projektu są otoczeni całościową, kompleksową opieką.
Po drugie, co równie ważne – zwłaszcza dla przyszłości tego i podobnych projektów – SAN jest równocześnie projektem badawczym. Teza postawiona przez jego twórców zakłada, że prowadzenie pomocy mieszkaniowej i zatrudnieniowej w sposób zintegrowany jest skuteczniejsze niż oferowanie ich osobom zagrożonym wykluczeniem społecznym osobno. Żeby zweryfikować to założenie, obok grupy eksperymentalnej, wyrekrutowano także 40 członków i członkiń grupy kontrolnej. Są to osoby, które niedawno pozyskały lub niedługo pozyskają mieszkania – z zasobu gminy lub w innych projektach – ale nie są objęte pomocą w znalezieniu i utrzymaniu pracy, oraz osoby, które korzystają z pomocy zatrudnieniowej, ale bez wsparcia mieszkaniowego. W efekcie projekt podlega rygorystycznej i stałej ewaluacji zewnętrznej.
Jeżeli uda się udowodnić założoną tezę, może być to mocny argument rzeczniczy wobec administracji samorządowej i centralnej w sprawie zmian w prowadzonej polityce wobec osób zagrożonych wykluczeniem społecznym.
Z 14 metrów do dwóch pokoi
Póki co spośród 40 uczestników projektu w nowych pokojach lub mieszkaniach zamieszkało dziesięć osób. Kolejnych kilkanaście zamieszka w mieszkaniach zarządzanych przez miasto. Potrzeby wciąż są więc spore, a pracownicy Fundacji wykonują ogromną pracę, by znaleźć kolejne mieszkania lub pokoje dla klientów SAN. Liczą w tym aspekcie również na „marketing szeptany”, dzięki któremu informacja o projekcie dotrze do osób, które dotąd nie decydowały się wynajmować pustych mieszkań, którymi dysponują.
Tak duży projekt nie mógłby się oczywiście powieść bez szerokiej, również międzysektorowej, współpracy. Fundacja Habitat for Humanity Poland udanie współpracuje więc nie tylko z miastem stołecznym Warszawa, ale także z ośmioma innymi organizacjami pozarządowymi oraz Ośrodkiem Pomocy Społecznej. To kolejna mocna strona projektu.
Najmocniejszą są jednak oczywiście uczestnicy, którym udało się pomóc. Tak jak pan Szamil z rodziną. Wcześniej mieszkali w czternastometrowym pokoju bez przedpokoju, z łazienką we wnęce i grzybem na ścianie. Za całość płacili horrendalny czynsz w wysokości 1600 złotych. Teraz mają widne, jasne i odnowione, dwupokojowe mieszkanie.
Twórcy projektu są przekonani, że takich historii będzie tylko więcej.
Źródło: inf. własna [warszawa.ngo.pl]
Skorzystaj ze Stołecznego Centrum Wspierania Organizacji Pozarządowych
(22) 828 91 23