Rozmowa z Katarzyną Gurszyńską, Communication Manager w firmie Randstad. Jako Anioł Ekonomii Społecznej pomagała podopiecznym warszawskiej jadłodajni braci Kapucynów Mniejszych w wyjściu z bezdomności.
Dlaczego zgodziła się Pani na wsparcie ekonomii społecznej?
Katarzyna Gurszyńska: – Nasza firma została zaangażowana w pomoc podopiecznym jadłodajni braci Kapucynów Mniejszych. Skontaktowała się ze mną osoba, która dobrze znała profil firmy. To był anonimowy darczyńca, który wspierał osoby bezdomne poprzez pomoc psychologiczną. Człowiek, kiedy słyszy, że może jakoś pomóc, to naturalnie odpowiada „tak”. Jednak na etapie, kiedy się zgłaszałam, to ten projekt nie był jeszcze elementem ekonomii społecznej.
To było partnerstwo na rzecz wychodzenia z bezdomności. Na czym polegała Pani pomoc?
K.G.: – Moim zadaniem było zaprojektowanie działań i zaangażowanie innych pracowników firmy, dzięki którym moglibyśmy faktycznie wspomóc podopiecznych jadłodajni. Z perspektywy czasu wiem, że była to dla nas przede wszystkim lekcja, a dopiero w drugiej kolejności sukces.
Do tego projektu podeszliśmy bardzo emocjonalnie, zbyt ambitnie i nie przewidzieliśmy wielu rzeczy. Teraz wiem, że nasza pomoc była niewystarczająca, bo niedopasowana do tego, co faktycznie było osiągalne. Najważniejsze w tego typu projektach jest odseparowanie grupy osób, która rzeczywiście chce jakieś zmiany.
To wielotygodniowy proces, opierający się głównie na pracy z psychologiem. Następnie pojawiało się nasze zadanie, czyli pomoc w znalezieniu pracy. To musi być metoda małych kroków – jeśli przejdą etap psychologiczny będą mogli znaleźć pracę. Najczęściej była to możliwość pracy tymczasowej oraz zleceń krótkotrwałych, które pozwalały podopiecznym na oswojenie się z pracą, a zarazem dla nas była sprawdzianem przygotowania tych osób do nowego życia.
Równolegle zorganizowaliśmy 7 szkoleń, podczas których uczyliśmy podopiecznych projektu jak samodzielnie poruszać się na rynku pracy, jak się szuka pracy, jak mówić o swoich zawodowych doświadczeniach oraz jak wygląda prawdziwa rekrutacja. Od początku wiadomo było, że nasza pomoc w znalezieniu pracy nie będzie mogła trwać wiecznie, nie mogliśmy zagwarantować, tak jak żadnemu z naszych kandydatów, ciągłego zatrudnienia. Dlatego też chcieliśmy przekazać im jak najwięcej narzędzi budujących samodzielność na rynku pracy.
Jakie były rezultaty tego wsparcia?
K.G.: – Jak zawsze w podobnych projektach, grupa mocno się zredukowała. Fundacja Kapucyńska zaczynała pracę z 60 osobami, do końca cyklu zostało ich kilkanaście. Wynikało to z tego, że ludzie nie podchodzili do tego poważnie, nie mieli zobowiązań, czasem pojawili się na spotkaniu, potem ich nikt nie widział. Zabrakło im motywacji i myślę, że od tego trzeba zacząć pracę z tymi ludźmi. Do naszej firmy zostało zgłoszonych 12 osób. Ofertę pracy mogliśmy przedstawić siedmiu z nich, które miały odpowiednie kwalifikacje. W rezultacie trzy osoby dostały pracę. Niestety po jakimś czasie straciły ją i to z własnej winy. Na przykład jeden z panów tak mocno poczuł się pewny siebie, że wrócił do nałogu alkoholowego.
Czy w takim razie to jest walka z wiatrakami?
K.G.: – Nie określiłabym tak tego. Dla nas wielkim sukcesem było to, że te trzy osoby dostały pracę. Wtedy jednak nasza pomoc się kończyła, nie mieliśmy wpływu na to, co dalej będzie się działo z tymi ludźmi. To był zbyt ambitny projekt. Teraz wiem, że aby pomóc trzeba podejść do działań racjonalnie. Chcemy pomagać, to jest naturalne, ale musimy odpowiedzieć sobie na pytanie − czy mamy ku temu środki? Pomoc musi być realna, aby przyniosła pożądane skutki. To była dla nas bardzo cenna lekcja.
Często pracodawca, gdy słyszy, że osoba jest bezdomna już na wstępie ją skreśla, czy da się z tym walczyć?
K.G.: – Każdy pracodawca kieruje się innym sposobem dobierania swoich pracowników. Kluczowe jednak zawsze są kompetencje, których oczekują. Dlatego podczas rekrutacji najważniejsze jest by pamiętać, że dana osoba jest nie tyle bezdomnym, co kandydatem, który bierze udział w rekrutacji, bo spełnia założenia stanowiska, które chce zająć. Nasza praca polega na tym, aby sprawdzić kompetencje kandydata i dopasować go do określonego stanowiska. Kiedy mamy pracę porządkową, to nie ma znaczenia, czy jakaś osoba jest bezdomna czy nie, ważne, że dobrze i sumiennie potrafi wykonać swoje zadanie. Oczywiście są również i tacy pracodawcy, którzy czują wielką satysfakcję z pomagania osobom w trudnej sytuacji.
A czy takie osoby chcą jeszcze w ogóle pracować?
K.G.: – Chcą, ale ważne jest, by do nich dotrzeć, znaleźć w tłumie i kierować pomoc już tylko do tych, którym naprawdę zależy. Teraz, mając już pewne doświadczenie, wiem że każda pomoc musi być dostosowana do prawdziwych potrzeb drugiej osoby. Pomaganie dla idei pomagania nie ma sensu. Bezdomność to bardzo trudny i skomplikowany temat. Te osoby nie tylko muszą odświeżyć swoje umiejętności, potrzebna jest im przede wszystkim ciągła pomoc psychologa. W tamtym czasie nasza firma była też zaangażowana w program „Nowe Horyzonty” dla Powiatowego Urzędu Pracy w Gdańsku. To była pomoc dla długotrwale bezrobotnych. Dzięki obu tym projektom nauczyliśmy się, że bardzo ważna jest motywacja. Nie da się nikogo skutecznie zmusić do działania, dopóki on sam nie poczuje, że potrzebuje pracy.
Warszawskie partnerstwo na rzecz wychodzenia z bezdomności wspiera osoby bezdomne i pomaga im wrócić na rynek pracy. W tym celu za pośrednictwem i przy wsparciu Anioła Ekonomii Społecznej, powołuje doradców i trenerów z firmy Randstad, których zadaniem jest aktywizacja zawodowa osób bezdomnych poprzez warsztaty i szkolenia, poszukiwanie ofert pracy oraz przygotowanie pracodawców do zatrudniania osób bezdomnych. Projekt zakłada również przydzielenie każdej osobie bezdomnej swoistego asystenta spośród wolontariuszy, który będzie przysłowiowym Aniołem Stróżem. Liderem partnerstwa jest Fundacja Kapucyńska im. Aniceta Koplińskiego z Warszawy.
Firma Randstad jest jednym z wiodących dostawców usług HR. Działalność firmy nie ogranicza się wyłącznie do doradztwa personalnego. Dzięki znajomości rynku pracy w Polsce, prowadzi projekty badawcze rynku pracy i angażuje się w inicjatywy społeczne, dzieląc się swoją wiedzą i doświadczeniem. Ponadto firma jest współzałożycielem i członkiem Polskiego Forum HR, które zrzesza najbardziej renomowane agencje zatrudnienia, których priorytetem jest etyczne działanie i wysoka jakość oferowanych usług.
Więcej informacji o firmie znajduje się na stronie internetowej:
www.randstad.pl