Jaki 2018, jaki 2019? Społeczeństwa obywatelskiego nie można budować odgórnie!
Konflikt szybko przeniósł się z relacji Narodowy Instytut Wolności (czy szerzej: administracja rządowa) – część trzeciego sektora, na grunt samych organizacji, ich środowisk i liderów. W tym zakresie znacznie trudniej o działania naprawcze i cofnięcie skutków negatywnych napięć.
Zaufanie jest jedną z najważniejszych wartości utrzymujących spoistość społeczeństw. Tymczasem, jak wynika z danych CBOS-u, od 2002 roku Polacy dość niezmiennie deklarują wzajemną nieufność w życiu społecznym. W mijającym roku tylko 22% badanych wyraziło przekonanie, że większości ludzi można ufać, a aż 76% hołdowało zasadzie zachowywania daleko posuniętej ostrożności i podejrzliwości w stosunkach z innymi (CBOS 2018). Jak zatem budować społeczeństwo obywatelskie, gdy budulcem jest słaby kapitał społeczny?
Nasz sektor murem podzielony
Przyglądając się sytuacji organizacji pozarządowych w Polsce, obserwujemy pogłębiający się podział sektora. Związany jest on w dużej mierze z podziałem na tych, którzy popierają wprowadzane obecnie zmiany prawne i instytucjonalne dotyczące trzeciego sektora oraz tych, którzy wyrażają w tym zakresie daleko posunięty sceptycyzm. Nie trzeba być badaczem, aby to dostrzec – wystarczy śledzić Facebooka. Proces ten trwa i pogłębia antagonizmy, a trudno dostrzec gesty, które mogłyby go zatrzymać.
Konflikt ów szybko przeniósł się z relacji Narodowy Instytut Wolności (czy szerzej: administracja rządowa) – część trzeciego sektora, na grunt samych organizacji, ich środowisk i liderów. W tym zakresie znacznie trudniej o działania naprawcze i cofnięcie skutków negatywnych napięć.
Jakie są przyczyny tych podziałów? W kwestii legislacji, to przede wszystkim pojawiające się projekty kolejnych aktów normatywnych i propozycje zmian obowiązujących przepisów. Problemem jest nie tyle ich kształt, co sposób procedowania i pomijanie trybu konsultacji.
Kontrowersyjne pomysły i zmiany
Nietrudno tu o przykłady: projekt nowelizacji Ustawy o Zasadach Prowadzenia Zbiórek Publicznych, który uprawniał Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji do przerwania zbiórki, jeśli w jego ocenie naruszałaby ona ważny interes publiczny. Proponowana zmiana miała też rozszerzyć katalog sytuacji, w których minister mógł odmówić zamieszczenia informacji o zgłoszeniu zbiórki publicznej na portalu zbiórek publicznych, jeśli wskazany w zgłoszeniu cel zbiórki byłby sprzeczny z zasadami współżycia społecznego lub naruszał ważny interes państwa. Projekt ten został finalnie wycofany. Kolejny przykład to projekt ustawy o Kołach Gospodyń Wiejskich, przyjęty finalne przez Sejm, wprowadzony z pominięciem konsultacji, którego brak zgodności z Konstytucją wskazał sam Premier Piotr Gliński. W myśl ustawy bowiem koła mogą działać na terenie jednej lub więcej wsi, jednak na terenie jednej wsi może działać tylko jedno koło.
Liczne głosy w dyskusji o stanie i jakości debaty międzysektorowej dotyczyły także okoliczności wprowadzenia przepisów wykonawczych do Ustawy o działalności pożytku publicznego czy propozycji wyróżnienia kategorii „ogólna ocena pomysłu” w ramach Programu FIO. Kategoria ta polega na ocenie idei projektu – jej potencjału wprowadzenia zmiany społecznej oraz wkładu w rozwój społeczeństwa obywatelskiego na poziomie lokalnym, regionalnym lub krajowym. Pomysł ten wzbudził liczne kontrowersje wśród ekspertów mających oceniać składane w ramach FIO oferty podczas zorganizowanego dla nich szkolenia.
Szczęście w nieszczęściu
Przykłady wskazują wyraźnie, że społeczeństwa obywatelskiego nie można budować odgórnie, nie można wtłoczyć go w instytucjonalne ramy, a fakt że zmiany te próbują legitymizować osoby, które identyfikowały się z trzecim sektorem, a teraz reprezentują instytucje publiczne, nie wystarcza.
Osobiście bardzo boli mnie, że deprecjonowane są obecnie przemiany społeczne i dotychczasowy dorobek trzeciego sektora, a także jakość debaty wypracowana w ramach współpracy międzysektorowej w Polsce po 1989 roku.
Dla mnie stanowią one ogromną wartość, miałam bowiem okazję przyglądać się tym procesom, badać je i aktywnie w nich uczestniczyć. Czy to była fasada? Jak mawia współczesna młodzież: „ale że serio?!”. Na pewno nie!
Wartością wskazującą na to, że jednak potrafimy być razem, że potrafimy się jednoczyć, są dla mnie też liczne protesty obywateli i obywatelek stających na przestrzeni ostatnich miesięcy w obronie Konstytucji, sądów powszechnych czy praw kobiet.
Działania te można określić jako zbiorowe przedsięwzięcia zmierzające do dokonania zmian w porządku społecznym czy wysiłki grup osób na rzecz zmiany społecznej.
Na naszych oczach próby instytucjonalizacji sektora pobudzają tworzenie nowego ruchu społecznego. Może nasz kapitał społeczny jest słaby, ale w obliczu wyzwania, jego siła rośnie. Premier Gliński na rocznicowej konferencji NIW powiedział: „Brak wartości i relatywizm są niebezpieczne dla każdej wspólnoty politycznej, bo powodują chaos, rozbicie więzi społecznych, dezintegrację i zamieszanie, z którego można łatwo skorzystać, jeżeli chce się narzucić komuś swoją hierarchię wartości czy kogoś zmanipulować”.
Jestem przekonana, że skala zaangażowania w te wydarzenia minionego roku pokazuje, że polskie społeczeństwo obywatelskie wyznaje wspólne wartości i działa w imię dobra wspólnego. Społeczeństwa obywatelskiego nie można budować odgórnie, po prostu.
Dr Magdalena Arczewska – socjolożka i prawniczka, adiunkt w Instytucie Stosowanych Nauk Społecznych UW, redaktor naczelna Kwartalnika „Trzeci Sektor”, interdyscyplinarnego czasopisma o tematyce społeczeństwa obywatelskiego. Specjalizuje się w badaniach społeczeństwa obywatelskiego. Ekspertka International Center for Not-for-Profit Law (ICNL) i Indiana University Lilly Family School of Philanthropy. Członkini Zarządu Stowarzyszenia Sędziów Rodzinnych w Polsce.
Masz zdanie? Czekamy na Wasze głosy (maks. 4500 znaków + zdjęcie) przesyłane na adres: redakcja@portal.ngo.pl!
Redakcja www.ngo.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy.