Idealne wystąpienie publiczne nie istnieje. Za to wiemy, co zrobić, żeby było dobre
By naturalnie wypadać w trakcie występowania przed publicznością, potrzebna jest przede wszystkim praktyka i przygotowanie. Gdy nie jesteśmy profesjonalnymi mówcami, nie powinniśmy martwić się wszystkimi aspektami, a postawić na treść. Nie każde wystąpienie pójdzie po naszej myśli, ale każde da nam coś, z czego możemy wyciągnąć wnioski.
Trema, nerwy, wyzwania, potknięcia
Nerwy są naturalną częścią wystąpień publicznych. To, co może dodać nam otuchy to fakt, że zawsze będziemy odczuwać jakiś poziom stresu, ale możemy nim zarządzać. Odpowiednie przygotowanie może dać nam poczucie komfortu przed wejściem na scenę. A w trakcie? Nie musimy myśleć o każdym geście i każdym słowie, wystarczy, że opowiemy naszą historię.
Co więcej, małe niedociągnięcia mogą działać na naszą korzyść, gdyż publiczność odbierze je jako coś autentycznego i nam zaufa. Myślenie o wszystkich aspektach może nas w trakcie występu niepotrzebnie „usztywnić” i sprawić, że będziemy zachowywać się nienaturalnie.
Nie ma czegoś takiego jak idealne wystąpienie. Są lepsze i gorsze. My się staramy, żeby nasze były lepsze, a nie gorsze. Idealnego nie ma, bo taka jest natura tego typu rzeczy – nie ma ideału. Uczulam, żeby nikt nie próbował przygotować idealnego występu, tylko by przygotowywał wystąpienia coraz lepsze.
Pełna kontrola jest z pewnością łatwiejsza i bardziej intuicyjna dla aktorów lub polityków. W naszym spotkaniu z publicznością powinniśmy sprawić, że publiczność nam zaufa. Nienaturalne zachowanie sprawi, że publiczność wychwyci, że coś jest nie tak. Podsumowując: na scenie i przed monitorem warto być sobą.
Medium is the message
Spotkania online zadomowiły się już w naszej rzeczywistości. To na pewno inna energia, jeśli chodzi o publiczność, inne wyzwanie dla osoby występującej, ale i inne możliwości. Odnosząc te myśli do amerykańskiej debaty politycznej transmitowanej w telewizji i radiu – często to, co i jak odbieramy zależy od formy przekazu. Według telewidzów wygrał Kennedy, a radiosłuchacze stawiali na Nixona. Bardzo obrazowy przykład tego, jak forma może mieć wpływ na odbiór.
Powyższy przykład pokazuje, jak obraz jest w stanie przykryć treść wystąpienia albo mieć wpływ na odbiór. Przygotowując wystąpienie przed monitorem, na pewno warto zadbać o wszystko z wyprzedzeniem. Dużo uwagi powinniśmy poświęcić dźwiękowi, jeśli będzie nas słabo słychać, szybko stracimy słuchaczy. Może także zarządzić naszym „kadrem”, czyli tym, co widać w tle, kiedy my zajmujemy się mówieniem.
O empatii w trakcie wystąpień i pracy przed monitorem przeczytasz także w jednym z naszych artykułów: Mistrz ceremonii, empatia i zaufanie – o pracy zdalnej, spotkaniach online i byciu człowiekiem przed ekranem.
Nasz komunikat musi być spójny
Żeby nasze wystąpienie poszło gładko, powinniśmy być przygotowani, to jasne. Najlepiej będzie napisać wszystko, co chcemy powiedzieć i ćwiczyć krok po kroku. Co więcej, czasem można nawet po prostu przeczytać nasze wystąpienie. Tak jak zrobił to Steve Jobs, który w 2005 roku, w trakcie wystąpienia dla studentów, którzy ukończyli Uniwersytet Stanford.
Od chwili tego wystąpienia minęło 17 lat, a do dzisiaj odnosimy się do niego jako jednego z modelowych, dobrze napisanych wystąpień. Zwróćmy uwagę, że Jobs opowiada nam o swoim życiu, potem te przykłady zdarzeń odnosząc do lekcji, które z nich wyciągnął. Pojawia się więc zaciekawienie, empatia i pewien poziom przekazu uniwersalnego skierowanego do studentów. Gdyby Jobs powiedział: „Mam dla Was trzy lekcje z mojego życia” i potem po prostu je wymienił, efekt byłby zupełnie odmienny. W jego przemowie pojawiają się w odpowiednich momentach: emocje, porównania i żarty dla rozładowania atmosfery.
To na co warto zwrócić uwagę to język, jakim napiszemy nasze wystąpienie. Często język pisany różni się od tego, jak mówimy. Dlatego warto odczytać na głos to, co przygotujemy. Wtedy zupełnie zmienia się odbiór i słychać co „nie gra”.
Sięgnij po przykłady, czytaj i oglądaj
Wystąpienia w Internecie, konferencje branżowe, prezentacje, literatura (m.in. o filmach) – wszystko to może dać nam potrzebne przykłady dobrych i złych praktyk, jeśli chodzi o samo wystąpienie i jego konstrukcję.
Myślę, że warto skorzystać z każdego możliwego medium. Warto jednak dobierać je pod kątem tego, jak my chcemy występować. Warto mieć wgląd w szereg różnych rozwiązań, po to, żeby po trochu czerpać z każdego z nich. W każdym podejściu może być coś wartościowego, co może być przydatne do stworzenia naszego stylu czy formatu.
Tutaj przeczytacie (po ang.) o tworzeniu złych prezentacji. Adam Liwiński poleca także książkę „Save The Cat!” oraz szereg kanałów na YouTube. Takich jak Fort Nine (dotyczące motoryzacji), czy ViTTEN, gdzie powinniśmy zwrócić uwagę na montaż, muzykę i charakter.
Zachęcamy do posłuchania całej rozmowy z Adamem Liwińskim.
Spis treści
- 02:40 Jakim doświadczeniem dysponuje nasz gość? Jak radzić sobie z tremą
- 04:54 Na co zwracać uwagę szukając informacji o wystąpieniach publicznych?
- 07:30 Czy małe potknięcia mogą nam wyjść na korzyść?
- 09:00 Co jest najważniejsze, jeśli chodzi o wystąpienia publiczne?
- 12:40 Jak mówić wiarygodnie, jeśli nie czujemy się ekspertami?
- 17:23 Czy wystąpienie publiczne składa się z konkretnych elementów?
- 20:27 Na ile wystąpienie powinno być dostosowane do medium?
- 26:42 Jak można interpretować „styl” wystąpienia publicznego?
- 30:45 Szołmeństwo – z czym się kojarzy?
- 32:02 Cel czy publiczność – co jest ważniejsze?
- 37:46 Jak zbudować relacje z publicznością?
- 41:05 Przykłady wystąpień, które nie poszły po myśli prezentujących
- 45:59 Ekspert poleca: wystąpienia i książki
- 51:46 Czy o występach publicznych lepiej czytać czy, je oglądać?
Adam Liwiński: na co dzień, zgodnie z wykształceniem, zarządza projektami. Przez blisko dekadę związany z TEDxWarsaw. To przy tym wydarzeniu wyczulił się na znaczenie komunikacji międzyludzkiej. I tej w formie występów publicznych i w ramach codziennej pracy. Chętnie dzieli się własnymi doświadczeniami, przygotowując mówców indywidualnie i w ramach warsztatów. Pomógł stworzyć pitche m.in. uczestnikom PwC Startup Collider, Startup Weekend Warsaw czy Warsaw Booster.
Interesujesz się nowymi technologiami i chcesz w oparciu o nie rozwijać swoją organizację? Zajrzyj również na blog Sektora 3.0 i dołącz do naszego newslettera, by nie przegapić kolejnych przydatnych tekstów. Zapraszamy!
Źródło: Sektor 3.0