Serce już jest! Hania wraz z rodziną czekała na serce dla jej 2-letniego wnuczka, Mikołaja, ponad rok. Każdego dnia dziękując za Dom, w którym mogli spokojnie czekać.
Hanna Trochimowicz (62 lata), na co dzień mieszka w małej Napiwodzie pod Nidzicą. Blisko Mławy, gdzie zamieszkała jej córka, zięć i dwóch wnuków. Przepracowała 41 lat jako nauczycielka w szkole podstawowej. Odeszła z zawodu, bo była potrzebna rodzinie.
– Mikołaj, młodszy wnuczek, miał tylko 8 miesięcy, gdy wykryto u niego ciężką chorobę serca, kardiomiopatię. Leki i zabieg bandingu nie pomogły. Lekarze podłączyli Mikołaja do sztucznej komory serca i czekaliśmy na dar – serce. Nikt nie potrafił określić, jak długo będziemy czekać. Mikołaj czekał 15 miesięcy. A my stale przy nim. Na szczęście, mieliśmy gdzie – opowiada Hania.
Dni i noce
Mikołaj leży na oddziale kardiochirurgii Dziecięcego Szpitala Klinicznego w Warszawie od listopada 2023 r. Najpierw jego rodzice, Maja i Robert, szukali w stolicy mieszkania do wynajęcia, gotowi się zadłużyć. Chcieli być tylko blisko chorego synka. W szpitalu, będąc razem mieli szansę dzielić się troskami i pomagać sobie nawzajem. To właśnie inna mama opowiedziała im o Domu Ronalda McDonalda, który jest zlokalizowany w pieszej odległości od szpitala. 3 grudnia 2023 roku Hania, Maja, Robert i Olivier przekroczyli jego próg.
– Córka i zięć są przy Mikołaju cały czas, żeby czuł się bezpiecznie, żeby czuł ich miłość. Ale też, żeby się z nim pobawić, poczytać książki. Zmieniają się przy nim raz na dobę. Jeśli lekarze lub pielęgniarki dają sygnał, że powinni przyjść na oddział, są tam niemal natychmiast – mówi Hania.
Gdy rodzice Mikołaja byli przy nim, to ona gotuje, pierze, robi zakupy, załatwia sprawy i opiekuje się Olivierem. Stała się też ulubioną „Królową” Babcią innych dzieci w Domu.
Dom Dobrych Serc
W warszawskim Domu Ronalda McDonalda panuje spokój i cisza. Aby rodziny czuwające w szpitalu przy swoich dzieciach wypoczęły po wyczerpujących fizycznie i emocjonalnie przeżyciach. Każda rodzina ma dla siebie w pełni wyposażony pokój z łazienką. Korzystają też z Domowej pralni, kuchni i jadalni. W Domu mieszka się bezpłatnie i tak długo, jak tego wymaga leczenie dziecka.
– A wszystkie sprzęty, urządzenia są nowe, wygodne, nowoczesne. W Domu jest też sterylna czystość. Tu mieszkają również dzieci w czasie terapii. Domem zarządzają i pomagają pracownicy i wolontariusze Fundacji Ronalda McDonalda, która wybudowała i prowadzi ten Dom. Wszyscy dla nas są serdeczni, rozumiejący sytuację w której się znaleźliśmy. Jak prawdziwa rodzina. Pewnego dnia, wracając z Olivierkiem z Mławy, wjechaliśmy w Warszawie na ulicę Ks. Trojdena, przy której stoi Dom. Wtedy Olivier zawołał: Babciu, już jesteśmy w naszym Domu! – wspomina Hania.
Za Dom Hania dziękuje każdego dnia. – My wiemy, że Dom istnieje, bo ludzie podzielili się tym co mieli. Wpłacili na Fundację datki, coś kupili, albo przekazali część swojego majątku w testamencie. Nasz Mikołaj ma już nowe serduszko i my Dom niebawem opuścimy. Ale po nas przyjdą kolejne rodziny. Mama, tata lub babcia dziecka z chorobą nowotworową, z inną ciężką chorobą. I tak samo jak my będą wdzięczni, że mają gdzie się umyć, zjeść ciepły posiłek i odetchnąć – wzrusza się Hania.
Hanna Trochimowicz jest Bohaterką ogólnopolskiej akcji edukacyjnej pn. Napisz Testament #ZAPISZDOBRO (edycja 9., 2025 r.), której celem jest zachęcenie do spisywania testamentów i uwzględniania w nich organizacji pozarządowych tworzących dobrą przyszłość, a która jest realizowana przez Koalicję Napisz Testament. Więcej informacji o Koalicji i organizacjach członkowskich oraz Kampanii Napisz Testament na www.napisztestament.org.pl