Która z partii najlepiej poradzi sobie z dostępnością mieszkań? Zdaniem 59,5 procent badanych (IBRiS) żadna. Oto historia III RP w jednym zdaniu.
Która partia pana / pani zdaniem najlepiej poradzi sobie z… – wymieniając konkretne problemy, zapytał Polki i Polaków IBRiS, a wyniki badań zaprezentował 7 września na XXXI Forum Ekonomicznym w Karpaczu.
Z inflacją? Zdaniem 42,9 procent badanych żadna. A z dostępnością mieszkań? 59,5 procent respondentów i respondentek uważa, że żadna. Z przygotowaniem na zmiany klimatu? Żadna – odpowiedziało 40,7 procent ankietowanych.
Która partia najlepiej zadba o… – zapytał IBRiS. O system edukacji? W ocenie 30,5 procent badanych żadna. O służbę zdrowia? Żadna – uważa 43,2 procent badanych. O transformację? 34,1 procent ankietowanych odpowiedziało, iż – a jakże – żadna.
W każdym z wymienionych obszarów poziom wskazań na odpowiedź „żadna” jest wyższy, niż na partię, która akurat w nim punktuje najbardziej (przykład: o tym, że z inflacją najlepiej poradziłaby sobie najwyżej notowana w tej kategorii Koalicja Obywatelska przekonanych jest 24,8 procent badanych – to wciąż o 18,1 punktów procentowych mniej niż „żadna”).
Dla porównania: odpowiedź „żadna” jest rzadziej podawana, kiedy badani pytani są np. o sytuację emerytów (PiS – 44,8 procent, KO – 15,0 procent, Lewica – 7,9 procent, Polska 2050 – 8,3 procent, żadna – 20,1 procent).
Ale w myśl zasady „od ogółu do szczegółu” zatrzymam się dłużej przy jednym z problemów.
Partia Żadna
„Dla ludzi z moim wykształceniem nie ma pracy” – zwykł mówić Ferdynand Kiepski, bohater – nie waham się pisząc, iż kultowego – serialu „Świat według Kiepskich”, który swoją drogą można wziąć na warsztat, przyglądając się temu, czy mówi coś o Polsce. To może innym razem, zresztą niektórzy z publicystów już się tym zajmują, widząc w scenariuszu nieco więcej niż opowieść o leniwym mężczyźnie, który – stereotypowo – z bezrobocia uczynił sposób na życie.
Jeszcze raz: 59,5 procent badanych odpowiada, że dla ludzi z ich problemem – problemem mieszkaniowym – nie ma partii. Historia III RP w jednym zdaniu. III RP, która przecież – o czym wielu liberalnych komentatorów nie chce pamiętać – powstała dzięki obaleniu komunizmu przez ruch o korze socjalnym. Skrócenie czasu oczekiwania na mieszkanie był jednym z postulatów, który niósł wówczas Polaków.
Te blisko 60 procent to porażka kolejnych rządów – żaden po 1989 roku nie prowadził polityki mieszkaniowej, więc jak mają odpowiadać badani?
Ale to również klęska spolaryzowanej rzeczywistości. Bo czy problem mieszkaniowy, który dotyka wielu Polaków, przebije się w kampanii wyborczej? Przecież istnieją partie, które go podnoszą. Tylko patrz punkt pierwszy: polaryzacyjne smoki z apetytem zjadają wszystko, co stanie na ich drodze. A co jeśli to się podoba? Na pewno nie wszystkim.
Choć nawet jeśli pewne środowiska podnoszą problem mieszkaniowy, istnieje on w głównym nurcie bardzo krótko. Z reguły pojawia się w agendzie, kiedy w mediach społecznościowych znowu ktoś posłuży się "skandalicznym" hasłem "mieszkanie prawem, nie towarem". Część liberalnych komentatorów zapłonie oburzeniem i zakrzyknie coś o roszczeniowości, coś o rozdawnictwie. Czasem nawet niektórzy z polityków największej partii opozycyjnej odniosą się do problemu. A potem znowu jest po staremu.
Wszystko wskazuje na to, że kampania upłynie pod znakiem wzajemnych oskarżeń formułowanych przez dwie największe partie o to, kto jest rosyjskim agentem (i żeby było jasne: nie bagatelizuję problemu bezpieczeństwa: 35 procent badanych przez IBRiS wciąż obawia się wojny; ale wyzywanie się od „szpionów” to nie dyskusja o tym, a cyrk dla oczekujących go radyklanych kibiców obu stron). Kiedy kampanie będą naprawdę o czymś?
Te blisko 60 procent każe postawić jeszcze jedno pytanie: jak przekonanie o tym, że żadna z partii nie rozwiąże określonego problemu wpływa na frekwencję?
Może to więc właśnie przed mediami, ale także przed organizacjami społecznymi w tych realiach stoi trudne i ambitne zadanie: bo to one zadając konkretne pytania i diagnozując realne problemy społeczeństwa mogą próbować uczynić rzeczywistość nieco bardziej merytoryczną.
Estera Flieger – redaktorka naczelna publicystyki w portalu organizacji pozarządowych ngo.pl; dziennikarka, publicystka historyczna; współpracuje z magazynem „Dziennika Gazety Prawnej” oraz Forum IBRiS; przez blisko cztery lata związana z „Gazetą Wyborczą”; w "Resecie Obywatelskim" zrealizowała 29 odcinków podcastu historycznego "Dawno, dawno czemu”, publikowała w Oko.press, „The Guardian”, „Newsweeku Historii”, „Kulturze Liberalnej”, "Krytyce Politycznej", "Rzeczpospolitej" i serwisie Notes From Poland. Absolwentka historii na Uniwersytecie Łódzkim.
Źródło: informacja własna ngo.pl
Redakcja www.ngo.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy.