Co zrobić (i czego nie robić), by testament skutecznie wsparł działania organizacji? [wywiad]
Polki i Polacy coraz częściej sporządzają testamenty. Organizacje społeczne mogą na tym skorzystać, ale warto znać także ryzyka związane z umieszczeniem stowarzyszenia lub fundacji w zapisie testamentowym. Notariusz Kacper Górniak wyjaśnia, jak uniknąć błędów prawnych i zapewnić, że darowizna testamentowa zostanie zrealizowana zgodnie z wolą spadkodawcy i wesprze działalność organizacji.
Więcej o testamentach (i innych sposobach finansowania działań społecznych) możesz poczytać w książce „Jak finansować działalność społeczną. Narzędzia fundraisingu w Polsce”.
Testament Polaka: między ustawą a wolą
Maya Olszewska, ngo.pl: – Jak Pan ocenia podejście Polaków do sporządzania testamentów? Czy przez ostatnie lata zwiększa się liczba osób, które decydują się na ten krok?
dr Kacper Górniak, notariusz: – Według wszystkich dostępnych badań i codziennego doświadczenia prawników, w tym notariuszy,
testament pozostawia po sobie około jedna dziesiąta Polaków. Zdecydowana większość nie decyduje się na to. Z danych statystycznych dotyczących liczby sporządzanych aktów notarialnych wiemy jednak, że z każdym rokiem przybywa testamentów, a także, że są one coraz bardziej szczegółowe, co pozwala sądzić, że lepiej przemyślane.
Choć zatem ogólna liczba testamentów jest w Polsce niewielka, to tendencja jest z pewnością wzrostowa. Takie są fakty.
Odrębną kwestią jest, jak to ocenić. Jestem daleki od narzekania, właściwego wielu polskim prawnikom, na „niską kulturę testowania w Polsce”. Sprawa jest o wiele bardziej złożona.
Po pierwsze, większość ludzi nie musi sporządzać testamentu, bo ustawowy porządek dziedziczenia w pełni im odpowiada. Jeśli ktoś ma kilkoro dzieci i uważa, że cały majątek ma im przypaść po równo, to nie ma potrzeby sporządzania testamentu, bo to samo wynika z ustawy.
Po drugie, duża część Polaków reguluje swoje sprawy majątkowe za życia, w drodze darowizn na rzecz bliskich oraz innych umów zawieranych za życia, jak np. umowa dożywocia. Często głównym składnikiem majątku jest np. dom rodzinny, który zostaje przekazany jednemu z dzieci jeszcze za życia rodziców, a ci w zamian zastrzegają sobie dożywotnie prawo do mieszkania, pozostałym dzieciom zaś czynią darowizny środków pieniężnych albo pomagają w inny sposób. Tacy ludzie odchodzą z tego świata z bardzo dobrze uregulowaną sytuacją majątkową. Jest to na ogół lepsze rozwiązanie niż testament, którego realizacja, po śmierci spadkodawcy, może się nie powieść w zakładany przez niego sposób. To nie jest zatem tak, że ten, kto nie zostawił testamentu jest w jakimś sensie nierozważny czy nieprzygotowany do śmierci.
Czasem zresztą nieprzemyślany, napisany bez pomocy prawnika testament czyni więcej szkody niż pożytku, bo realizacja jego postanowień może okazać się niemożliwa lub powodować dodatkowe konflikty.
Dlaczego warto (lub nie) spisać testament?
Generalnie uważam, że nie każdy potrzebuje testamentu, a to, czy rzeczywiście potrzebuje, powinno zostać poprzedzone pogłębioną rozmową z notariuszem, adwokatem lub radcą prawnym.
Na zwiększenie liczby testamentów wpływają co najmniej dwa czynniki. Pierwszym jest bogacenie się społeczeństwa. Niewątpliwie im większy majątek, tym mniej rozsądne jest pozostawianie go bez żadnych własnych postanowień, „na żer” dziedziczenia ustawowego. Drugim jest rozkład więzi rodzinnych i coraz częstsza samotność starcza. Osoby niemające żadnej bliskiej rodziny u schyłku swojego życia są bardziej skłonne do pozostawienia testamentu, ponieważ porządek dziedziczenia ustawowego (wskazujący np. na kuzyna albo na wnuka, który nie utrzymuje z nimi kontaktu) jest z ich perspektywy nieadekwatny, a nie mają na czyją rzecz dokonać darowizn za życia. Pewnie im bardziej ten czynnik będzie się pogłębiał, tym więcej będzie testamentów, co pokazuje, że popularność testamentów może być skorelowana z degeneracją więzi społecznych.
Co i komu możemy zapisać w testamencie?
Co możemy przekazać w testamencie?
– Testament pozwala nam przede wszystkim określić, komu ma przypaść majątek, który pozostawimy w chwili śmierci. Osoba ta może być wybrana dowolnie. Możemy przeznaczyć jej cały pozostawiony majątek, czyli uczynić spadkobiercą, albo jego część wyrażoną, czy to w ułamku, np. połowę swojego majątku, czy to w konkretnym składniku tego majątku, np. mieszkaniu lub sumie pieniężnej. W tym ostatnim przypadku nazywa się to „zapisem”. Można więc albo przeznaczyć komuś całość majątku, czyniąc go spadkobiercą, albo zapisać jego wybrany składnik, czyniąc go zapisobiercą. Panuje tu w zasadzie pełna swoboda decydowania o losie swojego majątku na wypadek śmierci. Należy jednak pamiętać o dwóch rzeczach.
Po pierwsze, testament „działa” dopiero po czyjejś śmierci, a do niej może być odwołany lub zmieniony. Jeśli nawet wiem, że ktoś przeznaczył mi coś w testamencie, to nie mam gwarancji, że to się spełni. Testament można odwołać nawet w ostatniej godzinie życia.
Po drugie, nawet jeśli testament utrzyma się w mocy, to otrzymam na jego podstawie to, co należało do zmarłego w chwili śmierci. Warto więc pamiętać, że jeżeli zmarły zastrzegł dla mnie nabycie mieszkania w testamencie, jednak za życia zdążył je sprzedać lub darować komu innemu, to mogę zostać z niczym. Wracam do stwierdzenia, że testament, póki spadkodawca żyje, niczego nikomu nie gwarantuje.
Po trzecie, ustawa przewiduje tzw. zachowek, czyli prawo najbliższej rodziny – głównie dzieci i dalszych zstępnych oraz małżonka, a w razie braku dzieci także rodziców zmarłego – do zagwarantowanej im części majątku zmarłego, w zasadzie do połowy jego wartości. Uprawnieni do zachowku muszą otrzymać należną im część, czy to w drodze darowizn dokonanych za życia, czy to udziału w spadku albo zapisu testamentowego.
To są istotne zastrzeżenia, które powinna mieć na względzie także organizacja pozarządowa. Fakt zapisania jej czegoś w testamencie nie daje gwarancji, że to otrzyma: to się okaże po śmierci testatora. A w razie, gdyby testator pokrzywdził w ten sposób swoją najbliższą rodzinę – np. dzieci, którym nic nie pozostawił – powstanie po jego śmierci obowiązek wypłacenia jej odpowiedniej części majątku.
Notarialny Rejestr Testamentów. Twoje zabezpieczenie
Czym jest Notarialny Rejestr Testamentów?
– Jest to elektroniczny rejestr, w którym notariusze, na wniosek testatorów, odnotowują fakt sporządzenia testamentu. Rejestr jest prowadzony przez Krajową Radę Notarialną. Osoby postronne nie mają do niego żadnego dostępu. Informacje w nim zawarte są dostępne dla notariuszy, którzy jednak mogą przeszukiwać rejestr wyłącznie na wniosek zainteresowanych stron. Osoby inne niż testator mogą złożyć taki wniosek tylko po jego śmierci i przedstawieniu aktu zgonu testatora. Co istotne, rejestr nie zawiera informacji o treści testamentu, lecz jedynie o tym, że dana osoba sporządziła testament u danego notariusza pod określonym numerem.
Rejestr jest odpowiedzią na pewne ryzyko związane z każdym testamentem. Otóż, pozostawienie testamentu nie daje jeszcze pewności, że po naszej śmierci zostanie on otwarty przez notariusza lub sąd w celu rozstrzygnięcia na jego podstawie sprawy spadkowej. Istnieje niebezpieczeństwo, że testament zostanie zniszczony, choć akurat od tego ryzyka wolny jest testament notarialny, przechowywany w oryginale w kancelarii notarialnej lub sądzie. Jest też ryzyko, że o pozostawionym przez nas testamencie nikt się nie dowie. Możemy oczywiście poinformować zaufane osoby o tym fakcie, a nawet wręczyć im dokument testamentu, wciąż jednak nie mamy pewności, że testament zostanie po naszej śmierci otwarty.
Problem pojawia się też wtedy, gdy fakt sporządzenia testamentu chcemy zachować w ścisłej tajemnicy. Po naszej śmierci zainteresowani mogą po prostu nie wiedzieć, że został sporządzony testament. Zadaniem Notarialnego Rejestru Testamentów jest gromadzenie informacji o sporządzonych testamentach po to, by prowadzący sprawę spadkową notariusz natrafił na informację o istnieniu testamentu – co uchroni go od błędu, jakim byłoby poświadczenie dziedziczenia z pominięciem tego testamentu, a także po to, by zainteresowany mógł dowiedzieć się, czy osoba zmarła rzeczywiście pozostawiła jakiś testament, a jeśli tak, to u którego notariusza się on znajduje. O możliwość zarejestrowania testamentu w Rejestrze zostaniemy spytani podczas sporządzania testamentu notarialnego. Z omówionych względów warto z tej możliwości skorzystać, tym bardziej, że jest to bezpłatne, a zgoda na rejestrację może zostać cofnięta.
W jakim zakresie zespół organizacji pozarządowej powinien się przeszkolić, jeśli chce komunikować, że można uwzględnić organizację w testamencie?
– Pominę tu różne kwestie, na których się nie znam, takie jak różne ograniczenia etyczne czy uwarunkowania psychologiczne.
Z perspektywy prawnej najważniejsze jest, by wyjaśnić zainteresowanemu istotę testamentu: to, że działa dopiero po jego śmierci, i to, że do śmierci może zostać zmieniony.
Należy zwrócić uwagę na to, że wbrew pozorom napisanie dobrego testamentu, pasującego do konkretnej sytuacji, nie jest takie proste, a istnieją różne zagrożenia, o których mówiłem wcześniej. Z tego powodu jest więcej niż wskazane, by zainteresowany udał się do notariusza, sporządził testament notarialny, a poprzedził go należytą konsultacją z notariuszem lub innym prawnikiem.
O ile dopuszczalne jest sporządzenie testamentu pisemnego, zwykłym pismem ręcznym, o tyle taka postać testamentu jest niezwykle ryzykowna, np. po śmierci dokument może wpaść w ręce osoby, dla której testament ten jest niekorzystny i która go zniszczy.
Testament notarialny daje zainteresowanemu bezpieczeństwo, wynikające stąd, że ma on walor dokumentu urzędowego, jego oryginał jest przechowywany w kancelarii notarialnej lub archiwum sądu, dzięki czemu nie zaginie.
Dodatkową gwarancję, że testament nie zostanie pominięty ani zapomniany, daje jego rejestracja w Notarialnym Rejestrze Testamentów.
Wreszcie, notariusz przygotowujący taki testament pomoże testatorowi oddać jego wolę w sposób, który zapewni pełną skuteczność prawną jego zamierzeń.
Warto zatem przedstawiać zainteresowanym podstawowe informacje, o których teraz mówimy, a zarazem kierować ich do notariuszy w celu sfinalizowania zamierzeń. Należy jednak zachować ostrożność w sugerowaniu testatorowi, jaka miałaby być treść jego testamentu.
Fundraising testamentowy z etyką w tle
Według kodeksu etycznego fundraisingu testamentowego przejmowanie spadku należącego jedynie w części do spadkodawcy nie jest etyczne. Podobnie, jeśli organizacja przyjmuje spadek uczyniony na jej rzecz, jeśli spadkodawca tłumaczył, że chciał zrobić na złość dzieciom. Czy mógłby Pan skomentować to stwierdzenie, w szczególności odpowiedzieć na pytanie, co jeśli jest na odwrót: współwłaściciele zgadzają się na przekazanie organizacji pozarządowej części majątku? O co w takim przypadku powinna zadbać organizacja, jeśli chce przyjąć spadek?
– Uzyskanie majątku na podstawie testamentu przez organizację pozarządową jest obarczone ryzykiem różnych konfliktów.
Najprostsze jest takie, że testator zdecydował się przekazać większość swojego majątku tej organizacji, a pominął swoją rodzinę. Z perspektywy prawnej: wolno mu tak uczynić, a organizacji wolno ten spadek przyjąć. Jest jednak oczywiste, że wymagania etyczne idą dalej niż prawne. W pełni rozumiem zatem to swoiste samoograniczenie się etyczne, jakim jest preferencja dla odrzucenia spadku w takim przypadku. Z perspektywy bardziej pragmatycznej mogę omówić kilka ryzyk przyjęcia spadku w potencjalnie konfliktowej sytuacji.
Organizacja, która przyjmie spadek, gdy testator nie pozostawił niczego swojej rodzinie, ryzykuje, że zostanie pozwana do sądu o zachowek. Może to oznaczać trudny i długotrwały proces, marnotrawiący zasoby tej organizacji i godzący w jej reputację. W dobie Internetu łatwo jest taką sytuację rozdmuchać do granic absurdu. To może ostatecznie zaszkodzić organizacji.
Wyobrażam sobie także, że osoby rozczarowane treścią testamentu mogą kwestionować jego ważność. Tu jednak istotnym zabezpieczeniem byłoby sporządzanie testamentu notarialnego, dającego większą rękojmię zgodności z prawem. W tym, co Pani powiedziała, interesująca jest też niechęć do przyjmowania spadku przypadającego organizacji wspólnie z innymi osobami. Tu rzeczywiście pojawiają się podobne ryzyka przedłużających się konfliktów. Ale nie zawsze tak musi być. Może testator zdążył za życia wytłumaczyć rodzinie powody swojej decyzji, może zabezpieczył ją w inny sposób? Być może uda się porozumieć z rodziną i osiągnąć porozumienie, dokonując zgodnego i sprawiedliwego podziału odziedziczonego majątku?
Wielość spadkobierców nie musi skończyć się procesem sądowym, ponieważ spadek może być w każdej chwili podzielony w drodze umowy notarialnej. Doradzałbym przynajmniej próbę takiego polubownego rozstrzygnięcia.
Warto porozmawiać, a w razie osiągnięcia porozumienia, udać się do notariusza w celu zawarcia odpowiedniej umowy. Automatyczna rezygnacja ze spadku, tylko dlatego, że są nim zainteresowane inne osoby, nie jest niczym dobrym. W końcu wola zmarłego była inna. Warto też pamiętać, w kontekście zagrożenia sporami o zachowek, że należy on się jedynie pominiętym dzieciom, wnukom itd. i małżonkowi, a jeśli zmarły ich nie miał, to wyłącznie jego rodzicom. Nasze prawo nie zastrzega zachowku dla rodzeństwa zmarłego ani dalszych krewnych. W tej sytuacji organizacja pozarządowa jest wolna od typowych ryzyk związanych z przyjęciem spadku i powinna, moim zdaniem, mieć znacznie mniejsze wątpliwości.
Umowa dożywocia: dar czy zobowiązanie na lata?
Czym jest umowa dożywocia i jakie obowiązki się z nią wiążą?
– Umowa dożywocia polega na tym, że zbywca przenosi nieruchomość na inną, dowolną osobę. Może to być organizacja pozarządowa. Ta jednak w zamian zobowiązuje się zapewnić zbywcy dożywotnią opiekę: utrzymanie, opał, mieszkanie, a nawet po śmierci sprawić mu pogrzeb. Zbywcy zastrzega się też, że jego prawo, w tym do mieszkania i utrzymania, ciąży na tej nieruchomości. W praktyce więc zachowuje on prawo do mieszkania w niej, niezależnie od ewentualnej sprzedaży nieruchomości przez organizację, która jest zresztą mało prawdopodobna z uwagi na obciążenie nieruchomości dożywociem.
Ze wszystkich tytułów, którymi organizacja pozarządowa może nabywać majątek, umowa dożywocia jest najbardziej odpowiedzialna, obciążająca, a zarazem niebezpieczna: tak prawnie, jak i etycznie.
Należy zadać sobie pytanie, czy organizacja pozarządowa będzie w stanie zapewnić zbywcy prawdziwą opiekę i czy stać ją na zapewnienie mu pełnego utrzymania. Ma to trwać do końca życia, a więc nie sposób przewidzieć, jak długo. Z umową dożywocia zawartą przez organizację pozarządową wiązałyby się też problemy etyczne. Co, jeśli organizacja straci finansowanie, zadłuży się, zawiesi albo zakończy działalność, straci pracowników, którzy pomagali zbywcy? System prawny pozwala wówczas na rozwiązanie umowy dożywocia, jednak zbywca pozostanie bez opieki, która może być mu niezbędna do przeżycia. Zalecałbym dużą ostrożność w zawieraniu umowy dożywocia, a w każdym razie poprzedził taką decyzję poważnym namysłem i analizą własnych możliwości.
Wdzięczność w testamencie: cienka granica etyki
Osoby, które zajmują się fundraisingiem testamentowym często podkreślają, że w przypadku niektórych organizacji – zajmujących się starszymi, umierającymi, bardzo chorymi ludźmi itp. – w dobrym tonie jest nieprzyjmowanie testamentów od swoich podopiecznych. Pozwala to zachować standardy etyczne. Z drugiej strony, wydaje mi się, że często historycznie ludzie decydowali się np. uczynić zapis testamentowy na rzecz instytucji, które jednocześnie i tak dawały im wsparcie. To bardzo delikatny temat. Czy mógłby go Pan skomentować?
– Myślę, że podniesione wątpliwości bardzo dobrze świadczą o tych osobach. Nie chcą tworzyć wrażenia, że pomoc, jaką uzyskuje podopieczny, jest w jakimś zakresie uwarunkowana tym, jaki sporządzi testament. Jako prawnik uważam, że należy być w ogóle bardzo ostrożnym w namawianiu kogoś do sporządzenia testamentu, zwłaszcza, gdy idzie o osobę jakoś od nas zależną. Jest bardzo cienka granica między namawianiem do sporządzenia testamentu a nakłanianiem, choćby nie wprost, do tego, by to właśnie nas w tym testamencie powołano do spadku. To by zaś było już pewnym nadużyciem etycznym, zwłaszcza, gdy adresatem jest nasz podopieczny. W przypadku osoby nie w pełni samodzielnej, to może być nawet podstawa do podważenia w przyszłości testamentu z powołaniem się na brak swobody w jego sporządzeniu.
Jest jednak zrozumiałe, że ludzie chcą odwdzięczyć się osobom czy instytucjom, które im pomagały, na przykład sporządzając testament z odpowiednim zapisem. To potrzeba stara jak świat, wiele instytucji, na przykład zakonów, w ten właśnie sposób się rozwijało.
Optymalna sytuacja jest taka, gdy podopieczni robią to sami, z własnej woli, bez specjalnego nakłaniania i z czystej wdzięczności. Myślę, że właśnie notariusz mógłby tutaj pomóc.
Jak notariusz może pomóc Twojej organizacji?
W jaki sposób notariusz może wesprzeć organizację, która chce przygotować się do przyjmowania zapisów testamentowych?
– Notariusz ma w naszym systemie prawnym zasadniczą zaletę: jest funkcjonariuszem publicznym, kimś niemal na granicy urzędnika państwowego, a jednocześnie ma obowiązek udzielić klientom niezbędnych wyjaśnień, na przykład co do planowanego przez nich testamentu.
Pozycja ustrojowa notariusza jest taka, że nie reprezentuje niczyich interesów. Nie może więc być notariuszem „współpracującym” z konkretną organizacją i walczącym o jej interesy. Pozostaje niezależny. Myślę, że z punktu widzenia organizacji to wielka zaleta.
Potencjalnego testatora, który zastanawia się nad sporządzeniem testamentu, można bezpiecznie i bez ryzyka nadużyć odesłać właśnie do notariusza, by uzyskał niezbędne informacje i mógł sam podjąć decyzję, poprzedzoną właściwym rozeznaniem. Wariant, w którym taką osobę, która być może zechciałaby coś zapisać organizacji pozarządowej, po prostu odsyła się do notariusza po więcej informacji, przybliża do wspomnianej wcześniej optymalnej sytuacji, gdy potencjalny testator sporządza testament z własnej woli i bez podejrzenia, że jest pod czyimś wpływem.
Dziękuję za rozmowę!
➡️ Więcej o testamentach możesz poczytać w naszym artykule: Testament jako narzędzie filantropii: odradzająca się tradycja [wywiad]
Maya Olszewska – od 2011 r. prowadzi szkolenia z fundraisingu, wystąpień publicznych, nawiązywania współpracy z biznesem. Współpracuje jako mentorka z liderkami i liderami organizacji pozarządowych z całej Europy w językach polskim, angielskim i włoskim. Ma praktyczne doświadczenie w fundraisingu, konferansjerce oraz organizacji imprez kulturalnych, wydarzeń szkoleniowych i produkcji teatru niezależnego.
dr Kacper Górniak – notariusz, adiunkt w Katedrze Prawa Cywilnego WPiA UJ, autor publikacji naukowych z zakresu prawa cywilnego.
Marzy Ci się profesjonalna kampania fundraisingowa? Z łatwością zrobisz ją samodzielnie we wplacam.ngo.pl. Wpłacam to darmowa aplikacja dla stowarzyszeń i fundacji do zbierania darowizn oraz budowania dobrych relacji z darczyńcami. Zbieranie darowizn z Wpłacam jest skuteczne i proste! Aplikacja pomaga też w zbieraniu składek członkowskich przez płatności online.
Sprawdź możliwości wplacam.ngo.pl.
Źródło: inf. własna ngo.pl
Redakcja www.ngo.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy.