Na Węgrzech propaganda od roku przygotowywała grunt pod ustawę. Praca nad tym, żeby pokazać organizacje jako wrogi element, podważyć ich uczciwość, nastawić ludzi do nich agresywnie, trwała od dawna. Media mówiły: "Jest ktoś, przez kogo masz odebrany zasiłek i płacisz wysokie podatki, niebawem poinformujemy, kto to". A teraz można wskazywać w różnych kierunkach – na przykład na węgierskie organizacje zajmujące się prawami człowieka, korupcją, transparentnością. O sytuacji węgierskich organizacji ngo.pl rozmawia z Arkadiuszem Karskim, aktywnym uczestnikiem węgierskiego życia społecznego.
Małgorzata Łojkowska: – Parlament w Budapeszcie przyjął w 13 czerwca ustawę o przejrzystości organizacji otrzymujących fundusze zagraniczne. Jest to węgierski odpowiednik ustawy o zagranicznych agentach obowiązującej już w Rosji i w Izraelu. Co to dokładnie oznacza dla organizacji?
Przeczytaj także: Koniec środków zagranicznych dla węgierskich NGO?
Co to dokładnie oznacza?
Organizacjom przedstawianym przez propagandę jako "wrogów" i "agentów", trudno będzie też pozyskać finansowanie w kraju, czy znaleźć wolontariuszy. Lex civil doprowadzi do tego, że organizacje społeczne zwiędną, nawet jeśli nie zostaną rozwiązane w ramach sankcji.
Jakie to sankcje?
Tak naprawdę jednak sedno lex civil stanowi nie możliwość zlikwidowania „cywilki” (czyli organizacji), tylko możliwość podporządkowania jej szantażem czy groźbą, wywierania na nią presji, bo przepisy prokurator może wykorzystać, kiedy uzna to za stosowne. Jak cywilka się dostosuje do porządków wprowadzanych przez władze, będzie praktykować autocenzurę i powściągliwość, to prokurator wykaże pobłażliwość. Jeśli cywilka będzie prychała, to prokurator wykorzysta przepisy ustawy. Ta ustawa zawiera wiele gumowych zasad, które mogą być wykorzystywane do walki z nieprawomyślnymi organizacjami. W lex civil chodzi o to, żeby mieć na organizacje bat.
Co to znaczy „gumowych zasad”?
Zastanawiam się, na ile określenie „wspierane z zagranicy” czy „zagraniczny agent” byłoby stygmatyzujące dla polskich organizacji – które raczej chwalą się zagraniczną współpracą, niż ją ukrywają. Posiadanie zagranicznych partnerów świadczy o dobrej pozycji organizacji. Jak jest na Węgrzech?
Propaganda na Węgrzech od dawna tworzy nowy język. Nazwisko Soros jest w propagandzie używane tak, jak swojego czasu Fronda używała przedrostka „homo” do różnych wyrażeń. Wiktor Orban nazywa CEU „Soros-uniwersytet”, a Węgierski Komitet Helsiński „Soros-organizacja”.
Jak jeszcze przygotowywano ten grunt?
Tu warto zaznaczyć, że lex civil nie dotyczy organizacji, które wsparcie z zagranicy otrzymują poprzez rząd węgierski, nie dotyczy też organizacji sportowych i mniejszości etnicznych i wyznaniowych. Te trzy kategorie są dobrane według kryteriów politycznych.
Od szykan z lat 2014-2016 wiele organizacji zaprzestało działalności, ale Viktor Orbán idzie dalej, bo chce wygrać wybory w 2018. Dlatego chce wyeliminować te, które patrzą władzy na ręce.
Jak jest uzasadniana konieczność wprowadzenia ustawy?
To skąd wiadomo, że nie chodzi o transparentność?
Dodatkowo ustawa podminowuje wiarygodność przez to, że nawet jeżeli organizacja dba o różnorodność źródeł finansowania, ma wielu darczyńców, to ustawa nakazuje podawać tylko tą jedną informację do publicznej wiadomości, jakby źródło było jedno. Moim zdaniem to właśnie dyskwalifikuje tę ustawę jako transparentnościową.
Co zrobią węgierskie organizacje?
Jest spore ryzyko, że lex civic to pierwszy krok. Dalsze znamy z Federacji Rosyjskiej i z zapowiedzi węgierskich oficjeli, którzy mówią: „wyprzątniemy was z kraju”.
Tu warto zauważyć także, że powstanie ewidencji jest doskonałym punktem wyjścia do dalszych rozwiązań prawnych. Można na przykład zakazać organizacjom wspieranym zza granicy reprezentowania ludzi przed sądem, albo wprowadzić zakaz przekazywania im 1% podatku.
Ustawa precyzuje obecnie, że chodzi o wsparcie finansowe, ale w przyszłości można to wykreślić i pozostanie samo „wsparcie” – a to już może być wszystko. Wynika to z „metody Orbana”, który planuje kolejne kroki w perspektywie lat. Wprowadza przepis teraz, a „dokręci go” za dwa lata, albo za sześć. Pod „wsparcie” może podpadać wysłanie materiału szkoleniowego lub wideo z konferencji. Przedsmak mamy od kilku dni, kiedy propaganda donosi o rzekomych obozach szkoleniowych Sorosa dla agentów mających przeprowadzać akcje dywersyjne jesienią.
A co możemy teraz zrobić dla węgierskich organizacji?
Możecie też jeszcze pomóc sobie. Śledźcie wydarzenia na Węgrzech, pamiętając jednak o tym, że to, o czym słyszycie, to czubek góry lodowej. W rzeczywistości sytuacja na Węgrzech jest znacznie gorsza niż w Polsce. Różnice są ogromne. Na Węgrzech Wiktor Orbán rozmontował demokratyczne państwo prawa i zastąpił antydemokratycznym, skonsolidowanym i piekielnie skutecznym w wysysaniu energii społecznej i przepompowywaniu środków w kierunku władzy reżimem autorytarnym. Nie zbywajcie wszystkiego komentarzami – „u nas tak samo”. Nie lekceważcie ostrzeżeń.
Dowiedz się, co ciekawego wydarzyło się w III sektorze. Śledź wydarzenia ważne dla NGO, przeczytaj wiadomości dla organizacji pozarządowych.
Odwiedź serwis wiadomosci.ngo.pl.
Źródło: inf. własna [ngo.pl]