– Chcemy pomóc każdemu, kto potrzebuje wsparcia i głęboko wierzymy, że dotarcie do wszystkich jest jak najbardziej możliwe – mówią Heimo Wilfan i Julia Peterbauer, pracownicy Vienna Social Fund, instytucji, która wspólnie z organizacjami pozarządowymi zajmuje się sprawami socjalnymi w Wiedniu.
Jedyna taka instytucja w Austrii
Lata 2003-04 były bardzo ważnym okresem z punktu widzenia osób potrzebujących pomocy w stolicy Austrii, Wiedniu. To właśnie wtedy istniejący od trzech lat Vienna Social Fund, zajmujący się wyłącznie koordynacją spraw związanych z uzależnieniami od narkotyków, zamienił się w dzisiejszą, wielką instytucję. Było to wynikiem reorganizacji Urzędu Miasta, na skutek której departamenty odpowiadające za kwestie zdrowotne i socjalne zostały wchłonięte przez Vienna Social Fund.
– Oba te departamenty w ramach swoich działań współpracowały z organizacjami pozarządowymi, ale robiły to w różny sposób. Były różne umowy, czasem w ogóle ich nie było, chodziło więc o to, by stworzyć jeden, przejrzysty system – tłumaczą Heimo Wilfan i Julia Peterbauer z Vienna Social Fund.
Rozwiązanie to miało jeszcze jedną zaletę. Vienna Social Fund, chociaż należy do Wiednia i ściśle współpracuje z tamtejszymi władzami, nie jest częścią Urzędu Miasta. Nie funkcjonuje więc w ramach prawa rządowego, tylko prywatnego, co daje więcej możliwości, większą elastyczność i mniejszą biurokrację. Dzięki temu także NGO łatwiej jest funkcjonować i nieść pomoc potrzebującym. Zjawisko polegające na tym, że jedna instytucja zbiera w swoich kompetencjach wszystkie sprawy związane z daną dziedziną funkcjonowania miasta – może chodzić o transport publiczny, wywóz śmieci, ale też właśnie sprawy socjalne – funkcjonuje tylko w krajach niemieckojęzycznych. W Austrii jedynie w Wiedniu.
Między Urzędem a III sektorem
Jak to działa w praktyce? Organizacje pozarządowe z obszaru spraw socjalnych zgłaszają się do Vienna Social Fund po akredytację. Muszą wtedy przedstawić swoją ofertę: w jaki sposób pomagają, ilu osobom są w stanie zapewnić wsparcie, ile to kosztuje. Następnie pracownicy Vienna Social Fund sprawdzają informacje i decydują, czy dana NGO może dołączyć do systemu.
Gdy tylko mieszkaniec Wiednia potrzebuje pomocy, może przyjść do Vienna Social Fund, które zaproponuje organizacje mogące się zająć odpowiednią sprawą – może on wtedy wybrać, z której oferty skorzysta. Zależnie od jego możliwości i statusu majątkowego otrzyma pomoc albo za darmo, albo ze sporą zniżką, bo resztę kosztów pokryje Vienna Social Fund (organizacje mogą też oczywiście otrzymywać środki z innych miejsc, wtedy Vienna Social Fund daje im odpowiednio mniej pieniędzy).
Vienna Social Fund jest zatem koordynatorem działań, jak również instytucją, która je finansuje.
– Jesteśmy też łącznikiem między Urzędem Miasta oraz organizacjami pozarządowymi. Z jednej strony, od urzędników dostajemy informację, co jest potrzebne, jakie są nowe strategie i programy, z drugiej przekazujemy NGO, że danej usługi potrzeba w mniejszym lub większym stopniu.
Akredytację dostaje się na konkretne działanie, kiedy organizacje o nie aplikują, możemy powiedzieć, że coś jest rzeczywiście potrzebne, albo nie. III sektor dzięki temu wie, czego wymaga sytuacja ludzi i często się do tego dostosowuje. Chodzi o to, by nie wydawać pieniędzy na coś, co nie ma sensu i nikomu w niczym nie pomoże – mówią Heimo Wilfan i Julia Peterbauer.
Jest to możliwe dzięki temu, że władze miasta bardzo chętnie dzielą się informacjami i danymi dotyczącymi najróżniejszych problemów, co pozwala szybko reagować, gdy w danym obszarze pojawia się kryzys.
We wspólną pracę z Vienna Social Fund zaangażowanych jest aż 170 wiedeńskich organizacji pozarządowych. Poza bieżącymi kontaktami, obie strony spotykają się ze sobą przynajmniej raz na rok, by porozmawiać o tym, co dzieje się w mieście, jakie są nowe problemy, jak wygląda oferta NGO i na ile środków mogą liczyć. Chodzi o to, by system cały czas był usprawniany: organizacje mogły bez przeszkód pracować, a każda osoba, która potrzebuje pomocy, ją otrzymała.
Czy da się pomóc wszystkim? Tak!
Vienna Social Fund i współpracujące z nim organizacje pozarządowe pomagają ludziom w najróżniejszych sytuacjach. Dużym wyzwaniem, zwłaszcza związanym z organizacją systemu, na przykład kwater, był kryzys migracyjny w latach 2015-17. Obecnie problem ten się zmniejszył.
Pomoc mogą oczywiście otrzymać osoby z niepełnosprawnościami i seniorzy, którzy wymagają opieki. Może chodzić o w miarę proste sprawy, jak zrobienie zakupów, ale niekiedy potrzeby są większe: znalezienie pracy, dostosowanie mieszkania, zapewnienie transportu. Każdy może starać się o asystenta, który pomaga w codziennych czynnościach, w tym także w poruszaniu się po mieście, bo Vienna Social Fund zależy na tym, by każdy mógł korzystać z bogatej oferty miasta.
Wsparcie mogą też otrzymać osoby, które popadły w wielkie długi finansowe. Kiedy zgłoszą się po pomoc, ich sytuacja zostanie przeanalizowana, by zobaczyć, na co i ile pieniędzy wydają. Następnie ich konta bankowe zostaną objęte nadzorem, a zarabiane środki dzielone: większość będzie szła na spłatę zobowiązań oraz rachunki i wynajem mieszkania, a niewielka część będzie mogła być przeznaczona na prywatne wydatki.
Vienna Social Fund oraz organizacje pozarządowe starają się dotrzeć do ludzi, by pomóc im stanąć na nogi, zanim będą musieli ogłosić bankructwo. Niekiedy jednak długi są tak duże, że dany człowiek może stracić mieszkanie, gdyż od dawna nie płacił czynszu. W tym też może pomóc Vienna Social Fund. Po pierwsze poprzez pomoc w wypracowaniu planu spłaty zobowiązań, po drugie, w najgorszym wypadku, Wiedeń dysponuje dużą liczbą mieszkań socjalnych.
To także część polityki socjalnej, którą miasto zaczęło się zajmować już ponad sto lat temu. Obecnie jedna trzecia mieszkań w Wiedniu należy do miasta. W połączeniu z przepisem, który sprawia, że jeśli na danym terenie jest dużo mieszkań socjalnych, to osoby prywatne nie mogą zażądać o wiele wyższej ceny za wynajem swoich apartamentów, w mieście udaje się trzymać wysokość czynszów na względnie rozsądnym poziomie. Co równie istotne, kiedy już uda się rozwiązać problemy finansowe danej osoby, jak również wtedy, gdy dostanie ona mieszkanie socjalne, jej sytuacja jest monitorowana jeszcze przez kolejne sześć miesięcy, a czasem cały rok, by była pewność, że sobie poradzi. Gdyby jednak znów coś poszło nie tak, zawsze można ponownie zwrócić się po pomoc do Vienna Social Fund.
Vienna Social Fund wraz z organizacjami pozarządowymi stara się pomóc wszystkim potrzebującym. Oczywiście nie znaczy to, że nie pojawiają się problemy. Jednym z nich mogą być osoby, które nie znają niemieckiego, w związku z czym trudniej jest im dowiedzieć się o możliwościach pomocy. Innym wyzwaniem są osoby w kryzysie bezdomności, które przybywają z innych krajów, by pracować w trakcie lata, a potem zostają na miejscu. Nie mają one prawa do otrzymania pomocy w postaci mieszkania, mogą spać tylko w schroniskach. Na szczęście miejsc jest wystarczająco dużo – w różnych placówkach jest ich aż 90 tysięcy.
– Na pewno udało się nam zmienić życie wielu ludzi, którzy przenieśli się z ulicy do mieszkań, albo wyszli z długów i znów prowadzą normalne życie. Los innych poprawił się dzięki zapewnieniu transportu, dostosowaniu mieszkania. Chcemy pomóc każdemu, kto potrzebuje wsparcia i głęboko wierzymy, że dotarcie do wszystkich jest jak najbardziej możliwe – cieszą się Heimo Wilfan i Julia Peterbauer.
Walka o kontynuację działań
Nic dziwnego zatem, że do Wiednia przyjechało już wiele delegacji z innych miast, by dowiedzieć się więcej na temat rozwiązań, które oferuje Vienna Social Fund. Wśród miast partnerskich jest między innymi Szanghaj, ale też i Kraków. Wydawałoby się, że skoro coś sprawdza się w tak dużym stopniu, to nie powinno być problemów z kontynuacją działań. Te jednak się pojawiają. Po pierwsze, jak wiadomo, środków na działalność zawsze mogłoby być więcej. Co prawda na 2020 rok Vienna Social Fund otrzymało od Urzędu Miasta takie samo dofinansowanie, w wysokości 1,75 miliarda euro, ale w związku z inflacją de facto jest to nieco mniej niż w 2019 roku. Obecnie trwa też spór między władzami Wiednia a rządem Austrii, który ma inne pomysły na zajmowanie się sprawami socjalnymi. W związku z nowym prawem władze Wiednia zdecydowały się nawet pójść do sądu konstytucyjnego.
– Myślimy, że uda się wygrać tę walkę. W końcu to, co robimy działa i przynosi znakomite efekty. Byłoby dobrze, gdyby udało się zaimplementować nasze rozwiązania w innych miastach. Mogą one być bliżej ludzi, a poprzez rozwiązywanie ich problemów, dawanie głosu i różnorakich opcji możliwe jest obronienie demokracji, która przez coraz więcej osób bywa atakowana. W przyszłość patrzymy więc z nadzieją – podsumowują Heimo Wilfan i Julia Peterbauer.
Źródło: informacja własna ngo.pl
Redakcja www.ngo.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy.