Przyklejali zielone serca w miejsce czerwonych numerów [foto]
Grupa warszawiaków i warszawianek w niedzielne przedpołudnie, 9 lutego 2020 r., stawiła się pod mostem Śląsko-Dąbrowskim, by razem z Przemkiem Paskiem i jego synem Jerzykiem ścierać drucianymi szczotkami czerwone numery z drzew. W ich miejsce przyklejali lub malowali zielone serduszka. W ten sposób protestowali przeciwko planowanej wycince kilkuset drzew.
„Jest mi przykro, smutno i czuję się bezsilny” – napisał na fanpage’u Fundacji Ja Wisła Przemek Pasek. To reakcja na decyzję ratusza o budowie zabezpieczeń przeciwpowodziowych na praskim brzegu Wisły, która ma się odbyć kosztem pięciuset drzew i kilku tysięcy krzewów. W praktyce oznacza to kompletną dewastację tej części Obszaru Natura 2000 „Dolina Środkowej Wisły”. Znajdujące się tam lasy łęgowe to bezcenny korytarz ekologiczny, dom dla niezliczonej ilości zwierząt. To skarb i ewenement na skalę europejską.
Mieszkańcy i mieszkanki, aktywiści i aktywistki, którzy sprzeciwili się tej inwestycji nie kwestionują bynajmniej konieczności ochrony Pragi przed powodzią. Wał wzdłuż Wybrzeża Helskiego i Szczecińskiego jest za niski o około 1,5 metra w stosunku do wymogów bezpieczeństwa. Wiadomo to zresztą nie od dziś, bo Zarząd Miejskich Inwestycji Drogowych przygotowywał tę inwestycję od 10 lat. Protestujący wskazują jednak na poważne zaniechania przy jej powstawaniu – w tym brak oceny oddziaływania na środowisko. Podsuwają także alternatywne metody umocnień, jak choćby mobilne systemy przeciwpowodziowe, które z powodzeniem stosuje się w różnych miejscach w Europie, a także w Polsce – w Kazimierzu Dolnym.
„Postanowiłem, że jeżeli Pan Prezydent nie odwoła wyroku na drzewa, przyjdę nad Wisłę w niedzielę, 9 lutego, ze swoim czteroletnim synkiem Jerzykiem ścierać te czerwone numery z drzew” – pisze dalej Pasek. Na jego apel odpowiedziało kilkadziesiąt osób: warszawiaków i warszawianek. Przed południem stawili się pod mostem Śląsko-Dąbrowskim, by razem z Przemkiem i Jerzykiem ścierać drucianymi szczotkami czerwone numery z drzew. W ich miejsce przyklejali lub malowali zielone serduszka.
Dopóki ta inwestycja nie została wykonana – wciąż jest czas, żeby coś zrobić! Chociażby podpisać petycję.
Źródło: inf. własna warszawa.ngo.pl