PrAwokacje Izdebskiego. Zamach stanu i zamach na światowe bezpieczeństwo
Podobno w Polsce odbywa się właśnie zamach stanu. Na pewno na świecie odbywa się rewolucja, która może mieć katastrofalne skutki dla całego globu. Wydaje się, że tych dwóch wydarzeń nic nie łączy. Ale to tylko pozory. Chodzi bowiem o zohydzenie w oczach opinii publicznej instytucji państwa i organizacji społecznych oraz wywołanie powszechnego niepokoju.
W portalu organizacji pozarządowych ngo.pl regularnie czytać można blog Krzysztofa Izdebskiego – prawnika, aktywisty, członka zarządu Fundacji im. Stefana Batorego i członka Rady Programowej Archiwum Osiatyńskiego. W PrAwokacjach Izdebskiego autor komentuje bieżące wydarzenia, ważne dla organizacji społecznych i praw człowieka.
Rewolucją nazywam decyzję administracji Donalda Trumpa, która na trzy miesiące (tak naprawdę w dużej części na zawsze) zamroziła (a w najbardziej optymistycznym scenariuszu, zdecydowanie ograniczyła) wsparcie finansowe udzielane wielu organizacjom społecznym, międzynarodowym i instytucjom badawczym na cały świecie.
Jako że w niektórych środowiskach politycznych w Polsce Trump jest traktowany jak prorok i oswobodziciel, jego decyzja wywołała w nich entuzjazm i kolejni publicyści prześcigają się w marnych dziennikarskich śledztwach, ile to poprzednia administracja amerykańska wydawała na rzekomą walkę z prawicowymi populistami.
Swoją drogą, wraca też charakterystyczny dla dyskursu o migrantach paradoks. Tak jak jesteśmy straszeni, że chcą oni nam jednocześnie odebrać pracę i pobierać zasiłki dla bezrobotnych, tak organizacje, które korzystały z amerykańskich funduszy miały – w tym samym czasie – obalać rządy i wygodnie oraz leniwie żyć sobie z grantów.
Gra na chaos
Ale kiedy uwaga prawicowych polityków skupiona jest na kilku organizacjach, które wykonywały ciężką pracę w obszarze niezależnych i jakościowych mediów, depolaryzacji społecznej czy praworządności, umyka fakt, że „zamrożenie” funduszy dotyka milionów ludzi na całym świecie. Uchodźców uciekających przed okropieństwami konfliktów zbrojnych czy osób pozbawionych na co dzień dostępu do opieki zdrowotnej i żywności.
Szacuje się, że rząd USA finansował prawie 45 procent światowego wsparcia dla osób w kryzysie migracji. W dłuższej perspektywie będzie to oznaczało, że kryzys (a właściwie kryzysy, bo ten problem dotyka każdego regionu świata) będzie się pogłębiał.
Brak środków nie spowoduje przecież, że nie będzie konfliktów zbrojnych, kryzysu klimatycznego, czy ludziom z najbardziej ubogich regionów świata mniej będzie zależeć na poprawie jakości życia swojego i swoich dzieci.
Bez rzetelnych mediów i przy braku wsparcia dla organizacji, które starają się ograniczać amplifikowane przez platformy społecznościowe treści dezinformacyjne, pogłębi się nie tylko zjawisko polaryzacji, ale też łatwiej będzie podważać elementarne poczucie bezpieczeństwa. Rewelacje od rzekomej ciotki, której wujek przekazał w kolejce do lekarza, że kolumna pojazdów pancernych jedzie na Warszawę będzie rezonować dużo bardziej intensywnie niż w okresie pandemii czy pierwszych dni pełnoskalowej napaści Rosji na Ukrainę.
W efekcie decyzji Donalda Trumpa i jego klakierów, świat nie będzie bardziej bezpieczny. Wręcz przeciwnie. A więcej niepokoju i braku poczucia bezpieczeństwa to też mniej zaufania do państwa i jego instytucji.
Sny o zamachu stanu, realia polityki
Dlatego, choć oczywiście nie są to rzeczy skoordynowane, podejmowanie w atmosferze, nawet sztucznej, powagi, postępowania dotyczącego ewentualnego zamachu stanu nie pozostaje obojętne dla pogłębienia powyższych negatywnych zjawisk. Rozumiem, że zastępcy prokuratora krajowego powołanego jeszcze w czasach Zbigniewa Ziobry, zależy głównie na gonieniu króliczka. Nie jest przecież aż tak naiwny, by wierzyć w to, że faktycznie dochodzi w Polsce do zamachu stanu. Pamiętając co PiS zrobił np. z Trybunałem Stanu czy Sądem Najwyższym, można by to było skwitować jako kolejny przejaw hipokryzji.
Ale to dużo bardziej niebezpieczne zjawisko. Szczególnie, że jesteśmy teraz w trudnym okresie kampanii wyborczej – m.in. ze względu na podważanie decyzji PKW – co warto podkreślić – przez większość stron sporu politycznego, czy wątpliwości wokół SN podzielane przez sądy europejskie.
Możemy dyskutować czy wszystkie decyzje rządu Donalda Tuska są właściwe – ja sam wiele z nich mocno i otwarcie krytykuję. Ale jest oczywistym, że obserwując wyreżyserowany przez Zbigniewa Ziobrę rozkład instytucji wymiaru sprawiedliwości, oskarżenia o zamach stanu są kierowane pod zły adres. Nie chcę nawet wnikać, co kierowało prokuratorem Ostrowskim, ale wiem, że efekt jest taki, że ludzie coraz mocniej czują, że państwo, które powinno być mocno wbitym klinem stabilizującym, dryfuje w różnych kierunkach i przy niepewnych wiatrach. Teraz, po zawieszeniu go w czynnościach przez Adama Bodnara, środowisko Michała Ostrowskiego zrobi z niego kolejnego „męczennika” – choć spod garnituru wystaje głównie plusz.
Róbmy swoje
Nie mam żadnej dobrej recepty jak szybko ten – wywołany świadomie – chaos pokonać. To wyzwanie przekraczające możliwości pojedynczego człowieka. Ale wiem, że nie należy się na to zgadzać. Już nie raz społeczeństwo obywatelskie udowodniło, że konsekwencja i poświęcenie (tak, tak, polecam każdemu, kto bezmyślnie powtarza tezę o wygodnym życiu z grantów, pracę w organizacji choć przez jeden tydzień) przynosi koniec końców pozytywne skutki.
Nie można dać się utopić w tej, serwowanej przez ludzi owładniętych chęcią władzy służącej tylko im samym, mętnej wodzie i po prostu robić swoje. Dalej, to co słuszne.
Krzysztof Izdebski – członek zarządu Fundacji im. Stefana Batorego. Członek Rady Programowej Archiwum Osiatyńskiego. Stypendysta Marshall Memorial, Marcin Król i Recharge Advocacy Rights in Europe. Jest prawnikiem, absolwentem Uniwersytetu Warszawskiego i specjalizuje się w dostępie do informacji publicznej, ponownym wykorzystywaniu informacji sektora publicznego oraz wpływie technologii na demokrację. Posiada szerokie doświadczenie w budowaniu relacji pomiędzy administracją publiczną a obywatelami. Jest autorem publikacji z zakresu przejrzystości, technologii, administracji publicznej, korupcji oraz partycypacji społecznej.
Źródło: informacja własna ngo.pl