PrAwokacje Izdebskiego. Obywatele proponują. Czy politycy staną na wysokości zadania?
Pojawiło się ostatnio wiele propozycji aktów prawnych przygotowanych przez organizacje pozarządowe. Głównie w tych obszarach, które wymagają najpilniejszej naprawy. Siłą rzeczy najwięcej projektów dotyczy szeroko rozumianej praworządności.
W portalu organizacji pozarządowych ngo.pl regularnie czytać można blog Krzysztofa Izdebskiego – prawnika, aktywisty, eksperta Fundacji im. Stefana Batorego oraz Open Spending EU Coalition. W PrAwokacjach Izdebskiego Krzysztof komentuje bieżące wydarzenia, ważne dla organizacji społecznych i praw człowieka.
Wśród wielu pomysłów należy wymienić chociażby te dotyczące przywrócenia standardów funkcjonowania Trybunału Konstytucyjnego, odbudowy Krajowej Rady Sądownictwa czy też wreszcie wzmocnienia niezależności prokuratury. Pojawiają się również takie, które proponują rozwiązania zmierzające do większej kontroli nad służbami specjalnymi, lepszego dostępu do informacji, czy wreszcie przeciwdziałania skutkom zmian klimatycznych.
Do tych konstruktywnych propozycji dochodzą jeszcze różnego rodzaju „pakty” czyli porozumienia z politykami, że ci będą realizować polityki w określonych obszarach w duchu postulatów sformułowanych przez organizacje społeczne. Za przykład może służyć „pakt dla edukacji” – zestaw, dość ogólnie jeszcze sformułowanych – kierunków reformy systemu edukacji.
Trudny pierwszy krok
Każdy z tych pomysłów wymaga ogromnego wysiłku organizacyjnego i zaangażowania wielu osób. Dwa razy tyle energii trzeba włożyć w rozmowy z politykami, którzy powinni zobowiązać się do formalnego zgłoszenia projektów i doprowadzenia do ich uchwalenia. I sporo polityków takie deklaracje składa. Ale muszę być z wami zupełnie szczery.
Mam bardzo poważne wątpliwości, wynikające z dość dużego już doświadczenia, czy dane teraz słowo będzie pamiętane też po wygranych wyborach.
Nauczyłem się między innymi tego, że duża część decydentów potrafi w mig uzasadnić każdą swoją decyzję. Niezależnie od tego, czy jest ona słuszna, czy zwyczajnie głupia.
Ufać, znaczy cisnąć
Czas kampanii wyborczej (a nie oszukujmy się, że choć nieformalnie, to trwa on już od wielu miesięcy) rządzi się swoimi prawami. Politycy słuchają, kiwają głowami, czy nawet entuzjastycznie włączają się do wspólnych prac. Ale nie cieszmy się jeszcze z tego, że pod jakimś naszym pomysłem zechcą się podpisać. Prawdziwe jest bowiem powiedzenie, że punkt widzenia zależy od miejsca siedzenia. W przypadku wygranej opozycji – priorytety mogą się zmienić, a przykład ręcznego sterowania państwem w wykonaniu obecnych władz może okazać się dla nowych rządzących atrakcyjny. Na tyle, żeby ignorować – często ich zdaniem naiwne – postulaty obywateli i obywatelek.
Co robić? Cisnąć. Prawdziwych polityków (a nie działających pod publiczkę aktywistów partyjnych) poznaje się po tym, jakie decyzje naprawdę podejmują. Kiedy przyjdzie właściwy moment na wprowadzenia proponowanych przez organizacje projektów, nie pozwólmy, by o tym zapomnieli i wiedzieli, że nie opłaca im się tracić zaufania obywateli i obywatelek.
Krzysztof Izdebski – ekspert Fundacji im. Stefana Batorego oraz Open Spending EU Coalition. Członek Rady Programowej Archiwum Osiatyńskiego. Stypendysta Marshall Memorial, Marcin Król i Recharge Advocacy Rights in Europe. Jest prawnikiem, absolwentem Uniwersytetu Warszawskiego i specjalizuje się w dostępie do informacji publicznej, ponownym wykorzystywaniu informacji sektora publicznego oraz wpływie technologii na demokrację. Posiada szerokie doświadczenie w budowaniu relacji pomiędzy administracją publiczną a obywatelami. Jest autorem publikacji z zakresu przejrzystości, technologii, administracji publicznej, korupcji oraz partycypacji społecznej.
Źródło: informacja własna ngo.pl