Powiedzmy premierowi: Polski Ład Edukacyjny ma wyrównywać szanse edukacyjne i życiowe!
W Polskim Ładzie ogłoszonym przez premiera Morawieckiego znalazła się propozycja, która warta jest głębszego zastanowienia, gdyż wiąże się z polityką edukacyjną, precyzyjniej – z finansami w oświacie i dotyczy najmłodszych obywateli. Jej dokładniejsze omówienie służyć będzie porządkowaniu spraw w tym obszarze. Bardzo jest nam potrzeby ład w edukacji. Mam nadzieję, że uda się połączyć w jedno – i plan premiera Morawieckiego, i porządkowanie spraw w oświacie.
Premier w ogłoszonym Polskim Ładzie zaproponował 12 tysięcy złotych dla rodziców dzieci w wieku 12-36 miesięcy. Obiecał też, że państwo sfinansuje powstanie żłobka w każdej gminie. Pieniądze na to mają pochodzić z budżetu Unii Europejskiej w ramach Krajowego Planu Odbudowy. Federacja Inicjatyw Oświatowych wystąpiła z petycją do premiera, aby 12 tysięcy złotych zostały przeznaczone również na edukację przedszkolną dzieci w wieku 3-5 lat. Kancelaria Premiera przesłała petycję do ministra edukacji, choć wiadomo, że pieniędzmi rządzi premier z ministrem finansów, a nie minister edukacji.
Pan premier mówił o sfinansowaniu budowy żłobków, ale nie mówił, kto ma finansować ich utrzymanie i prowadzenie po zakończeniu finansowania ze środków UE. To ważne pytanie – czy działanie tych wybudowanych żłobków tak jak dotychczas ma być finansowane przez gminy? Nie wiadomo też, czy w każdej gminie jest potrzebny żłobek jako instytucja – może w małych gminach wystarczyłoby sfinansowanie kilku opiekunek?
Gminy już finansują przedszkolaki. Nie ma subwencji oświatowej na dzieci 3-5 lat, jest dotacja 1500 zł na rok z budżetu państwa.
Podkreślam to – edukację przedszkolną finansują głównie gminy i jest to koszt około 7-9 tysięcy rocznie na dziecko. Finansować i przedszkoli, i żłobków gminy nie dadzą rady.
Gminy są bardzo różne. Najbogatsza gmina w Polsce ma 30 tysięcy zł dochodu na mieszkańca rocznie, kolejne znacznie mniej, Warszawa ma 4 tysiące. Dużo gmin ma w okolicach tysiąca, najwięcej trochę poniżej. Najbiedniejsza gmina ma mniej niż 500 zł dochodu na jednego mieszkańca rocznie.
Budżet oświatowy, liczony bez środków prywatnych (korepetycje, czesne) wynosi z grubsza 80 miliardów. 50 miliardów na oświatę pochodzi z budżetu państwa, 30 miliardów z budżetów samorządów. Wszystkie pieniądze pochodzą z podatków obywateli. Dlatego tak ważne jest, abyśmy my, obywatele, zaczęli dbać o nasze wspólne pieniądze. Aby o coś dbać, trzeba to choć trochę znać i rozumieć. Poznanie podstaw finansów w oświacie służy byciu obywatelami demokratycznego kraju i naprawie państwa.
W systemie oświaty codziennie uczestniczy 1,4 miliona uczniów przedszkoli, ponad 3 miliony uczniów szkół podstawowych, 1,5 miliona uczniów szkół ponadpodstawowych i 600 tysięcy nauczycieli. Z systemem oświaty związanych jest 7 milionów rodziców tych uczniów i kilkanaście milionów dziadków.
Rodzice i dziadkowie to grupa wyborców, która może stać się największą siłą polityczną porządkowania spraw w edukacji w Polsce, jeśli się zjednoczy i zechce współpracować.
W sytuacji zróżnicowania ideologicznego i politycznego tym, co może wszystkich zjednoczyć mogą być pieniądze. Pieniądze bowiem liczy się niezależnie od poglądów politycznych i różnic ideologicznych tak samo. Dwa plus dwa równa się cztery dla wszystkich. Dlatego nauczmy się liczyć pieniądze w oświacie, choćby w bardzo przybliżony sposób, jak w niniejszym tekście.
W 1999 roku wprowadzony został w ramach reformy oświaty nowy system finansowania. Polega on na tym, iż pieniądze z budżetu państwa naliczane i wypłacane są samorządom na ucznia; jeśli liczba uczniów w gminie spada, to otrzymuje ona mniej pieniędzy. Ale liczba szkół i oddziałów szkolnych nie zmniejsza się automatycznie, więc koszty pozostają na tym samym poziomie. Powoduje to coroczne zwiększanie się sum dokładanych przez samorządy do subwencji otrzymywanej z budżetu państwa. W tych dokładanych 30 miliardach nie ma żłobków – to inny resort.
W 50 miliardach subwencji najmniej państwo wypłaca na dzieci w przedszkolach – tylko 2 miliardy. Na jednego przedszkolaka przeznacza bowiem tylko 1500 zł rocznie, jak wspomniano wyżej. Tak więc edukacja przedszkolna finansowana jest głównie z budżetów gmin.
Edukacja przedszkolna jest najważniejszym etapem edukacji, fundamentem pod dalszy rozwój. Wszystkiego, co najważniejsze dzieci uczą się w przedszkolu. Jedna trzecia dzieci wiejskich nie chodzi do przedszkola. Dlatego domagajmy się jako obywatele, aby z naszych podatków państwo przeznaczyło 12 tysięcy złotych na dzieci przedszkolne. To nasza najlepsza inwestycja.
Każda złotówka zainwestowana w edukację przedszkolną przynosi 8 złotych dochodu w przyszłości. Nie zgadzajmy się na krzywdzenie dzieci. Chciejmy, aby wszystkie dzieci miały równe szanse życiowe. Także, a może przede wszystkim te wiejskie, z małych wsi poza wsiami gminnymi.
Jak będą pieniądze, to da się to zorganizować. A jak – o tym w kolejnym tekście.
Powiedzmy premierowi – Polski Ład Edukacyjny ma wyrównywać szanse edukacyjne i życiowe, przeciwdziałać ich różnicowaniu. Dlatego chcemy 12 tysięcy złotych na dzieci w przedszkolach, bo to inwestycja.
Nie wszystkim zaś podoba się 12 tysięcy dla rodziców dzieci w wieku żłobkowym i budowanie żłobków. Mnie się nie podoba. Myślę też, że tym dzieciom także to się nie podoba. One w tym wieku najbardziej chcą i potrzebują mamy i taty. A także babci i dziadka. Żłobki są potrzebne tylko wtedy, gdy rodzina nie jest w stanie sama zapewnić opieki najmłodszym swoim członkom i rodzice są zmuszeni pracować.
Alina Kozińska-Bałdyga – działaczka społeczna łącząca wiedzę archeologiczną, organizacji i zarządzania, nauk społecznych zdobytą w czasie studiów na Uniwersytecie Warszawskim i w Szkole Nauk Społecznych IFIS PAN oraz doświadczenie uczenia w liceach ogólnokształcących i Kolegium Nauczycielskim we wdrażaniu zmian w oświacie. Promotorka szkoły prowadzonej przez stowarzyszenie rozwoju wsi i modelu szkoły/przedszkola jako wielofunkcyjnego ośrodka rozwoju wsi. Prezeska Federacji Inicjatyw Oświatowych, organizacji tworzącej obywatelską politykę edukacyjną opartą na współpracy organizacji pozarządowych i samorządów. Wiceprezydentka Związku Dziewcząt i Kobiet Chrześcijańskich Polska YWCA oraz Przewodnicząca Rady Spółdzielni Budowlano-Mieszkaniowej ATRIUM.
Źródło: Federacja Inicjatyw Oświatowych