Publicystyka - ngo.pl

Spółdzielnię socjalną "Smaki życia" tworzy osiem kobiet i jeden mężczyzna. Spółdzielnia powstała "by móc razem pracować, działać dla mieszkańców Olsztyna i przy okazji zarabiać" - jak podkreśla Katarzyna Rudnicka dla gazety.

Spółdzielnia wspiera rozwój dorosłych i dzieci poprzez organizację warsztatów, szkoleń z zakresu twórczości, arteterapii, psychologii, zdrowego odżywiania itd.


"Dwójka członków ma zamiar realizować razem z dziećmi i dla dzieci bajki animowane z pacynkami, kukiełkami własnoręcznie robionymi na warsztatach, jak również wydawać ilustrowane bajki. W najbliższym czasie domowe specjały spod rąk członków naszej spółdzielni będzie można wypróbować podczas I Warmińskiego Jarmarku Świątecznego" - czytamy w wywiadzie.

Katarzyna Rudnicka, na pytanie o to czy trudno jest założyć spółdzielnię socjalną, odpowiada: 

"Najważniejszy jest pomysł, a nasz sposób na działanie rodził się przez rok, najpierw w kobiecym klubie, gdzie miałyśmy okazję się poznać, zaprzyjaźnić i przeprowadzić razem kilka akcji społecznych. Potem do kobiecej grupy dołączył mąż jednej z dziewczyn i tak powstała spółdzielnia. Kilka miesięcy spotkań, dyskusji, burzy mózgów, aż udało się wypracować nie tylko biznesplan, ale też system pracy zespołowej. Co ważne, otrzymałyśmy pomoc w Centrum Wsparcia Spółdzielczości Socjalnej (CWSS) oraz w Stowarzyszeniu na Rzecz Spółdzielczości i Przedsiębiorczości Lokalnej WAMACOOP. Wynikiem tej współpracy jest uzyskanie dotacji na czterech członków spółdzielni, którzy mieli status bezrobotnych".

Spółdzielcy zapraszają do współpracy inne organizacje, poszukuje także wolontariuszy, trenerów, instruktorów oraz wszystkich osób, które robią coś ciekawego i chcą się tym podzielić z innymi.