Apeluję, abyście otworzyli serca na ludzi pochodzących z niestabilnych rejonów świata – jazydzki aktywista pisze do Polek i Polaków
Gdy piszę ten list do Was, Polek i Polaków, moje serce przepełnia strach o to, co mogło się stać z grupą uchodźców, którzy od ponad dwóch tygodni są porzuceni na granicy, w dziczy, w temperaturach poniżej zera.
Grupa, w której znajdują się dzieci, kobiety i osoby starsze, wysłała mi w sobotę, 9 października, błaganie o pomoc poprzez media społecznościowe. Tego samego dnia, młody Jazyda, który prosił o pomoc, wysłał mi wideo tej grupy. Znajdowały się w niej osoby z mniejszości jazydzkiej i Kurdowie z Iraku oraz Arabowie syryjscy. Niektórzy z Jazydów w grupie spędzili wcześniej siedem lat w obozach w Iraku.
Zarówno ja, jak i wiele osób, które zobaczyły to świadectwo i obrazy przerażonych małych dzieci i starszych osób, byliśmy zdruzgotani. Para starszych Jazydów w wideo nie miała kontaktu z rodziną w Iraku od niemal dwóch tygodni. Po zamieszczeniu filmu, zadzwoniła do mnie ich przerażona córka, płacząc do telefonu. Chciała tylko wiedzieć, czy jej rodzice nadal żyją. Zadzwonił też krewny osób z grupy, mieszkający w Niemczech Jazyd, również płacząc; następnie udał się z dziećmi i żoną na posterunek policji, prosząc państwo niemieckie o interwencję.
Today, October 13th, this video was sent to me from the Poland-Belarus border: The tragedy of the Yazidi and other migrants, including these children, continue. They have been in the forests for 15 days now under freezing temperatures with no help reaching them. Will anyone act? https://t.co/mLrvFsAMKv pic.twitter.com/6Fepz0L9W8
— Murad Ismael (@murad_ismael) October 13, 2021
Z rozmów z licznymi dziennikarzami i aktywistami na rzecz praw człowieka w Polsce zrozumiałem, że toczy się dialog publiczny na temat tego filmu, szczególnie w kontekście widocznych w nim dzieci, i mogę Was zapewnić, że dzieci i dorośli byli sfilmowani tu, na granicy polsko-białoruskiej, w zeszłą sobotę, 9 października. Polscy i białoruscy strażnicy graniczni wielokrotnie odmówili im prawa do opuszczenia terenu leśnego na granicy, i ta odmowa dotyczyła też przyjęcia dzieci, osób starszych i tych, których życie było zagrożone.
W dniu 13 października otrzymałem od grupy kolejne wideo, ukazujące ją w tym samym miejscu.
Dyskusja na temat migracji jest złożona i upolityczniona, a intencją tego artykułu nie jest przyczynienie się do dalszych kontrowersji. Wierzę jednak, że niewyciągnięcie przez Polskę pomocnej dłoni do tkwiących na granicy uchodźców, którzy uciekli przed ludobójstwem i wojną, nie tylko jest moralnie złe, ale stanowi też pogwałcenie podstawowych praw człowieka.
Pozwolenie na to, aby dzieci, osoby starsze i ludzie uciekający przed ludobójstwem umarli na Waszej granicy nie jest zapewne czymś, czego Polki i Polacy oczekują od swojego rządu. Wierzę także, że w czasach kryzysu i trudności, w nas, jako istotach ludzkich, powinno przeważyć dobro, i że katastrofy takie jak ta w pewien sposób nas definiują i stwarzają możliwość, aby traktować innych w sposób miłosierny i humanitarny.
Na koniec, w imieniu wszystkich Jazydów, proszę Was o wywieranie nacisku na polski rząd, aby zmienił swoje nielegalne praktyki na granicy, pozwalając również działaczom organizacji humanitarnych i dziennikarzom na dotarcie do rejonu przygranicznego i natychmiastowe zapewnienie tak bardzo potrzebnego jedzenia, schronienia i lekarstw.
Apeluję też, abyście otworzyli serca na ludzi pochodzących z niestabilnych rejonów świata. To jest również Wasza możliwość, aby okazać dobroć w kryzysie humanitarnym.
Murad Ismael – aktywista jazydzki oraz współzałożyciel i dyrektor Sinjar Academy (zapewniającej edukację w Iraku północnym): https://www.sinjaracademy.org/about/.
Tłumaczenie: Zosia Krasnowolska