Jak Stolica radzi sobie z problemami z dostępnością budynków, przestrzeni, dokumentów? Kiedy zostanie wprowadzona standaryzacja przepisów? Jaki udział w zmianach będą mieć warszawskie organizacje pozarządowe? Serwis warszawa.ngo.pl rozmawia z Donatą Kończyk, Pełnomocniczką Prezydenta m.st. Warszawy ds. dostępności.
Z jednej strony można powiedzieć, że w Warszawie dzieje się już bardzo dużo rzeczy, jest wiele przykładów dobrych praktyk. Jest też sporo osób, które mają dużą świadomość, co trzeba robić, by rozwiązywać problemy z dostępnością. Z drugiej jednak brakuje właśnie wspomnianej standaryzacji, a brak jednakowych wytycznych powoduje często, że nowe inwestycje, które są oddawane do użytku nie spełniają wielu wymogów dostępności.
Dlatego też najważniejszym priorytetem jest wprowadzenie standardów dostępności dla miasta Warszawy, zgodnych z założeniami projektowania uniwersalnego, czyli pełnej dostępności dla wszystkich użytkowników. Jako pierwsze zostaną wypracowane przepisy dotyczące przestrzeni miejskiej. Będzie to przede wszystkim zbiór wymagań, które będą gwarantować dostępność dla wszystkich użytkowników. Nie definiujemy osobnych grup, takich jak osoby z niepełnosprawnościami, dzieci, osoby niskie czy starsze. Chcemy zadbać o wszystkich. Ujednolicenie sprawi też, że nie będzie sytuacji, w której na Bródnie buduje się coś w inny sposób niż na Ursynowie.
Unifikacja rozwiązań jest konieczna do tego, by wszędzie można było się odnaleźć i zrozumieć, co dzieje się z przestrzenią. To samo dotyczy zresztą wszystkich obszarów, którymi będę się zajmować: dokumentów, stron internetowych.
Rozumiem, że chodzi też o to, by było więcej działań systemowych, a nie tylko interwencyjnych?
Tak samo jak to, czy można coś zrobić szybko, czy potrzeba do tego jednak więcej nakładu sił i pieniędzy. Obniżenie chodnika jest relatywnie proste i na takie rzeczy miasto co roku przeznacza około miliona złotych. Są też jednak bariery bardzo kosztochłonne, czego przykładem są schody przy Placu Na Rozdrożu. Nie ma tam prostego rozwiązania, trzeba będzie przebudować cały korytarz komunikacyjny. Same windy nie wystarczą, bo nie ma na nie miejsca. Muszą się zatem znaleźć znacznie większe środki, aby to miejsce mogło być realnie dostępne dla wszystkich mieszkańców Warszawy.
Jest to zatem praca równoległa: konieczne są zarówno interwencje, jak i wprowadzenie standardów.
Kiedy w takim razie można spodziewać się, że wszystkie nowe inwestycje będą podlegać pod projektowanie uniwersalne?
Kolejną ważną kwestią jest dotarcie z informacją do urzędników zajmujących się inwestycjami. Niezbędne jest żeby każdy pracownik, który jest w jakiś sposób związany z procesami remontowymi lub inwestycyjnymi miał świadomość tego, że są standardy, kiedy już zostaną przyjęte, i że trzeba je stosować. Nie chodzi tylko o osoby zajmujące się stricte infrastrukturą, ale też o tych, którzy definiują, co jest potrzebne i tworzą programy użytkowe.
Cały proces będzie wspomagany przez koordynatorów ds. dostępności działających we wszystkich dzielnicach, jedenastu biurach oraz kilkunastu jednostkach administracyjnych. Wraz z utworzeniem stanowiska Pełnomocnika ds. dostępności, powołany został zespół ds. dostępności, składający się z ponad 60 koordynatorów. W zarządzeniu jest dokładnie określone, z jakich jednostek wyłonieni zostali koordynatorzy i jakie są ich zadania. Będą się oni zajmować głównie wdrażaniem standardów tam, gdzie na co dzień pracują, kontrolą i przekazywaniem informacji oraz sprawozdawaniem postępów Pełnomocnikowi. Miasto jest tak duże, że działania muszą rozchodzić się promieniście, by można je było wszędzie skutecznie i trwale zaimplementować.
Czy w takim razie będzie się Pani cyklicznie spotykać z koordynatorami w poszczególnych dzielnicach i biurach, by sprawdzać postępy w pracach? Jest może szansa na stworzenie większego wydarzenia, albo odrębnego ciała dialogu, w którym udział wezmą też organizacje pozarządowe?
Czy poza wsłuchiwaniem się w potrzeby i konsultowaniem ma Pani jeszcze jakieś pomysły na wykorzystanie potencjału warszawskiego III sektora?
Jest to obszar, którego nie jestem w stanie jeszcze precyzyjnie zdefiniować, ale na pewno będą odbywać się nie tylko konsultacje, opiniowanie projektów, ale i inne działania, jak szkolenia wykonywane w trybie zadań publicznych, które będzie mógł realizować III sektor.
Ma Pani pomysł, jak radzić sobie z napięciami między różnymi grupami interesariuszy, reprezentowanymi najczęściej przez NGO?
To na koniec: czy nadejdzie kiedyś czas, gdy będzie można powiedzieć o Warszawie, że jest miastem idealnym w kwestii dostępności?
Myślę jednak, że nigdy nie dojdziemy do momentu, kiedy można będzie powiedzieć, że wszystko jest idealne. Co nie zmienia faktu, że ten ideał jest naszym celem.
Konieczne są standardy, wszystkie projekty bezwarunkowo muszą uwzględniać kwestię projektowania uniwersalnego, czyli pełnej dostępności dla wszystkich użytkowników.
Źródło: Inf. własna [warszawa.ngo.pl]
Skorzystaj ze Stołecznego Centrum Wspierania Organizacji Pozarządowych
(22) 828 91 23