Przeglądarka Internet Explorer, której używasz, uniemożliwia skorzystanie z większości funkcji portalu ngo.pl.
Aby mieć dostęp do wszystkich funkcji portalu ngo.pl, zmień przeglądarkę na inną (np. Chrome, Firefox, Safari, Opera, Edge).
ngo.pl używa plików cookies, żeby ułatwić Ci korzystanie z serwisuTen komunikat zniknie przy Twojej następnej wizycie.
Dowiedz się więcej o plikach cookies
Miejskasciezka.pl to odpowiedź Stowarzyszenia Pracownia Etnograficzna na przeładowane faktami i datami przewodniki miejskie. Proponują godzinny tematyczny spacer w słuchawkach, który pozwala podglądać prawdziwe życie miasta. Odkrywanie Warszawy jest zupełnie darmowe – wystarczy ściągnąć nagranie i uzbroić się w odtwarzacz MP3.
W serwisisie miejskasciezka.pl dostępnych jest kilka audioprzewodników: Wielokulturowa Praga, Kryminalna Warszawa, Dwudziestolecie Międzywojenne, Lata 60. w Warszawie, Warszawa opozycjonistek, Narodziny Ursynowa. To okołogodzinne nagrania związane z wytyczoną ścieżką przez skrawek miasta. Długość pliku określona jest w ten sposób, by czas trwania nagrania realnie pokrywał się z czasem trwania spaceru.
Reklama
Pomysł jest bardzo prosty. Należy ściągnąć plik z nagraniem, przenieść do swojego odtwarzacza MP3, telefonu lub innego urządzenia. W opisie danej ścieżki znaleźć można informację, gdzie spacer należy rozpocząć. Po ustawieniu się na początku trasy uruchamiamy nagranie. Wówczas pałeczkę przejmuje lektor, który odpowiednio pokieruje uczestnika marszu. Serwis warszawa.ngo.pl rozmawia z twórcami audioprzewodników.
Marek Władyka, warszawa.ngo.pl: Czym Miejska Ścieżka różni się od innych alternatywnych sposobów poznawania miasta?
Ania Czyżewska, Stowarzyszenie Pracownia Etnograficzna: – Jest inna, bo wykorzystuje metodę, która jest znana od wielu lat w muzeach. My z audioprzewodnikiem muzealnym postanowiłyśmy wyjść w przestrzeń miasta. Wykorzystaliśmy etnograficzną perspektywę, czyli patrzymy na to, jak żyją ludzie, jak na świat patrzą zwykli mieszkańcy, a nie jak jest wielka historia czy jak ważne są zabytki. Oczywiście one też się pojawiają w audioprzewodnikach, ale są tłem. Na pierwszym miejscu są mieszkańcy Warszawy. To nasz sposób na pokazanie miasta. Pomysł na audioprzewodniki wynikał z naszego i stowarzyszeniowego zainteresowania Warszawą. Przyglądanie się życiu codziennemu ludzi jest nam bliskie. Jesteśmy stąd. Mówienie o tym mieście w różny sposób jest dla nas bardzo ważne. Realizujemy kilka warszawskich projektów i audioprzewodniki to jeden z nich. Staramy się zachęcać ludzi do odkrywania Warszawy.
Etnografia miejska jest coraz popularniejsza w ostatnim czasie.
A.C.: – Przyglądamy się światu, w którym żyjemy, którego jesteśmy częścią, nie opowiadamy o rzeczywistości, która jest nam bardzo odległa. To tzw. antropologia we własnym domu. Pierwszy audioprzewodnik dotyczył warszawskiej Pragi. Ja byłam jego autorką i narratorką. Oprowadzam po takiej Pradze, jaką znam. Od kiedy tam dorastałam, uderzająca była dla mnie jej wielokulturowość – Romowie, Rosjanie, Wietnamczycy i ślady po praskich Żydach. Właśnie subiektywne doświadczenia innych mieszkańców miasta stały się dla nas punktem wyjścia do tworzenia spacerów, czy to oprowadzających po innych częściach miasta, czy pokazujących różne okresy historyczne.
Bo w ten sposób pokazywać można też historię. Kiedy zapytamy rodziców o Warszawę ich młodości, usłyszymy opowieść o mieście z lat 60., budujących się domach towarowych Centrum, koncercie Rolling Stonesów, bigbitowych kapelach i powstającym Osiedlu za Żelazną Bramą. Tego właśnie dotyczy audio przewodnik poświęcony Warszawie lat 60. Z kolei Warszawa Opozycjonistek to spacer ścieżkami, które pokonywały matki dzisiejszych trzydziestolatków. Są to miejsca związane zarówno z działalnością, ale też z życiem rodzinnym i zawodowym. Nasze bohaterki opowiadają, jak przemieszczały się po mieście, jak postrzegały Warszawę, gdzie były 13 grudnia 1981 roku, gdzie wystawały po paszport, a gdzie prowadzały dzieci do przedszkola. Takie zwykłe życie zwykłych ludzi.
Istnieje nurt w turystyce, który koncentruje się na podglądaniu prywatności – czyli nie interesuje nas Zamek Królewski i inne najważniejsze zabytki, ale chcemy podglądać, jak żyją ludzie. Chodzimy na bazary, odwiedzamy kawiarnie. Nie nocujemy w hostelu czy hotelu, tylko korzystamy z couchsurfingu, by poczuć atmosferę danego miasta. W to też wpisują się nasze audioprzewodniki.
Pierwszy audioprzewodnik, czyli Wielokulturową Pragę, stworzyłaś sama. Sama dobierałaś miejsca, w których wyrosłaś. Wśród partnerów było też Muzeum Warszawskiej Pragi, Dom Spotkań z Historią. Kto jeszcze z Wami współpracuje?
A.C.: – W pracę nad audioprzewodnikami zaangażowanych jest już ponad 40 osób. To zarówno instytucje, jak np. Instytut Etnologii i Antropologii Kulturowej UW, jak i indywidualne osoby. Nie możemy zapomnieć o muzykach, którzy udostępniają nam swoje utwory do tła muzycznego audioprzewodników. To np. zespół OPA z Petersburga, których muzykę można usłyszeć w audioprzewodniku po warszawskiej Pradze. W powstającym audioprzewodniku po Żoliborzu będzie można usłyszeć Paulę i Karola oraz Komety. Oni wszyscy są z Żoliborza.
Katarzyna Mill, Stowarzyszenie Pracownia Etnograficzna: – Dom Spotkań z Historią użyczył nam np. archiwalnych nagrań wspomnień warszawiaków. Te nagrania wykorzystaliśmy do opisu miejsc i zdarzeń przedwojennych.
A.C.: – Zgłaszają się ludzie, którzy podrzucają różne pomysły. Student etnologii, który robił badania etnograficzne na Ursynowie zaproponował zrobienie audioprzewodnika po tej dzielnicy, bazującego właśnie na jego badaniach. Zwracają się też do nas osoby, które chcą podzielić się opowieściami, ale też tacy, którzy chcą ten projekt wesprzeć. W ten sposób dzięki Piotrowi Boreckiemu udało się przygotować aplikację na telefon. Powstała zupełnie oddolnie.
K.M.: – Ta aplikacja jest super, bo pokazuje trasę na mapie, gdzie słuchająca osoba powinna się znajdować w danej sekundzie i gdzie aktualnie się znajduje. Można się tym bawić.
Przy okazji premier kolejnych audioprzewodników odbywają się spacery. Jak wypadają z ludźmi w słuchawkach?
A.C.: – W takich silent walk bierze najczęściej udział kilka lub kilkanaście osób. Mimo że ludzie się nie znają, a każdy idzie ze swoimi słuchawkami, to zachodzą między nimi interakcje. Uczestnicy spaceru wspólnie na koniec zaglądają do różnych kawiarni, które są na trasach. Dla nas spacery to też okazja do rozmowy z użytkownikami i użytkowniczkami audioprzewodników. Możemy się dowiedzieć, co im się podobało, czego im zabrakło.
Jakie głosy się pojawiają?
A.C.: – Ostatnio po spacerze na Ursynowie Północnym pewien pan powiedział, że zabrakło mu informacji o autobusach, które w PRL-u woziły dzieci do szkoły. To był zorganizowany transport dla uczniów, których trzeba było zawieźć m.in. do Pyr, bo na powstającym Ursynowie szkół jeszcze nie było. Trzeba jednak wziąć pod uwagę to, że audioprzewodnik ma ograniczoną formułę. Mamy ograniczony czas i ograniczoną trasę. Często borykamy się z problemem, kiedy i z czego zrezygnować. To ogromne wyzwanie. Kiedy latem 2011 roku podczas pracy nad pierwszym audioprzewodnikiem poszłyśmy na spacer, żeby zobaczyć, jak będzie przebiegała trasa, nagle w połowie trasy zorientowałyśmy się, że spacerujemy od półtorej godziny i mamy przed sobą jeszcze dwa kilometry. Musiałyśmy skończyć. Podczas spacerów wyjaśniamy ludziom, że to pewien wybór, którego dokonałyśmy.
K.M.: – Jesteśmy też ograniczeni przestrzenią. Nie możemy na temat punktu x mówić przez pół godziny, bo po prostu ludzie tego nie wytrzymają, stojąc przy tym punkcie, zwłaszcza jeżeli znajduje się na skrzyżowaniu ruchliwych ulic. Po prostu nie da się tam stać. Trzeba o nim opowiedzieć, podchodząc do niego i odchodząc od niego albo później nawiązując. Bo to jest godzinny spacer – jakbyśmy szli z kimś, kto nas po Warszawie oprowadza, i nam o niej opowiada.
W audio przewodnikach sporo jest warszawskich klimatów retro. Jaki jest klucz doboru tematów?
K.M.: – Kryminalna Warszawa nie jest np. związana z konkretnymi czasami. Ten audioprzewodnik raczej „skacze” po epokach. Teraz powstaje Zakochany Żoliborz. To historie miłosne, które wydarzyły się na Żoliborzu. Pokazują historię dzielnicy przez pryzmat miłości.
A.C.: – Nie wybieramy tematów, które mają wzbudzać sentymenty. Staramy się przyglądać takim tematom, które opisują pewien fragment rzeczywistości, czy to współczesnej czy tej przeszłej. Bierzemy na warsztat życie codzienne opozycjonistek czy narodziny Ursynowa. Ale równie dobrze możemy zrobić audioprzewodnik po Miasteczku Wilanów. Zasada będzie bardzo podobna. Obecnie pracujemy intensywnie nad trzema kolejnymi audioprzewodnikamim, m.in. po Ochocie i Żoliborzu.
K.M.: – Czasem wiedza wielu osób np. na temat lat 60. ogranicza się do fascynacji designem i architekturą w stylu Le Corbusiera. Fajnie jest jednak pogrzebać trochę głębiej, zobaczyć, co było wtedy dla ludzi ważne, co ich poruszało.
A.C.: – Przykładem takiego odgrzebania był zespół Następcy Tronów. To był zespół bigbitowy, którego nazwa nawiązuje do nazw zespołów z tamtych czasów – Tajfuny, Pomorzanie, Polanie. Następcy Tronów to byli chłopcy ze Szczecina. Nagrali antywojenny protest song „Płacz wietnamskich dzieci”. Zespół rozpadł się w 1968 roku, bo część grupy miała żydowskie pochodzenie i musiała wyemigrować. Włączając do audioprzewodnika Następców Tronów, pokazałyśmy i muzykę, i zaangażowanie w specyficzną sytuację międzynarodową, a także emigrację ‘68 roku. Chcemy pokazywać w naszych audioprzewodnikach rzeczy, które nie są do końca oczywiste. Z 20-leciem międzywojennym kojarzy się Piłsudski, Narutowicz i Ziemiańska. A my chciałyśmy pokazać również Powiśle, które w latach 20. było robotniczą dzielnicą, gdzie życie było równie burzliwe i interesujące, jak wśród inteligencji. Chodzi więc o przełamywanie stereotypowego myślenia i o historii, i o mieście, i o jego mieszkańcach.
Zgłaszają się do Was zorganizowane grupy, warszawskie szkoły?
Adam Rębacz, nauczyciel historii w Liceum im. Klementyny Hoffmanowej: – Złożyło się tak, że w Zamku Królewskim była wystawa o królu Poniatowskim. To świetnie łączyło się z jednym z wątków „Kryminalnej Warszawy”, bo jest tam mowa o porwaniu króla w 1771 roku. Przeprowadziłem moje dwie klasy trasą tego audioprzewodnika. Bardzo im się podobało. Dowiedzieli się wielu ciekawych rzeczy o mieście. To mnie przekonało do audioprzewodników.
A.C.: – Chcemy teraz wspólnie przygotować wspólny projekt edukacyjny bazujący właśnie na audioprzewodnikach. Ale to na razie pomysł na etapie planowanie.
K.M.: – Interesujące jest też to, że audioprzewodnik przypomina trochę formę reportażu radiowego. To nie jest tak, że trzeba iść w tę przestrzeń i zwiedzać. Tak jest najfajniej, ale też słyszałam, że ludzie słuchają tego po prostu jak audiobooka, dokumentu radiowego.
A.C.: – Zgłosiły się do nas też dwie instytucje kultury, które zaproponowały nam przygotowanie audioprzewodników. To m.in. Muzeum Historii Żydów Polskich. To był audioprzewodnik stworzony w partnerstwie z wydawnictwem Czarne na podstawie książki „Stacja Muranów” Beaty Chomętowskiej. Premiera przewodnika miała miejsce razem z premierą książki. Audioprzewodnik jest dostępny na stronie internetowej Muzeum. Drugi audioprzewodnik to „Warszawa z Konwickim” przygotowany dla Muzeum Powstania Warszawskiego w ramach festiwalu Niewinni Czarodzieje. Jesteśmy też otwarte na inne pomysły.
Podobne projekty powstają w Polsce?
A.C.: – W Lublinie podobne audioprzewodniki tworzy Stowarzyszenie Homo Faber. Na Śląsku Fundacja Brama Cukermana przygotowało „Opowieści Nieobecnych”. A na warszawskim Natolinie powstał cały projekt Zofii Smolarskiej „Tu byłam”.
K.M.: – Zafascynowałyśmy się stroną SoundWalk.com. To grupa muzyków tworzących audioprzewodniki po Paryżu, Nowym Jorku, po różnych miejscach na całym świecie.
A jakie są statystyki? Warszawiacy chętnie korzystają z audioprzewodników?
A.C.: – Na dziś mamy około 10 tys. ściągnięć. Statystyki ze strony pokazują, że każda osoba wchodząca na stronę miejskasciezka.pl pobiera audioprzewodnik.
Warszawskie audioprzewodniki są dostępne na stronie http://www.miejskasciezka.pl/. Do tej pory powstały ścieżki: Wielokulturowa Praga, Dwudziestolecie Międzywojenne, Lata 60. w Warszawie, Kryminalna Warszawa, Warszawa opozycjonistek, Narodziny Urysnowa. Wkrótce będą dostępne kolejne ścieżki. Projekt powstał dzięki dofinansowaniu ze środków Urzędu m.st. Warszawy, Fundacji Kronenberga, Fundacji Bre Banku, Dzielnicy Ursynów oraz Hostelu Oki Doki.
Teksty opublikowane na portalu prezentują wyłącznie poglądy ich Autorów i Autorek i nie należy ich utożsamiać z poglądami redakcji. Podobnie opinie, komentarze wyrażane w publikowanych artykułach nie odzwierciedlają poglądów redakcji i wydawcy, a mają charakter informacyjny.