Publicystyka - ngo.pl

Kiedy wjeżdżaliśmy do Lidzbarka, miasto spało. Tej nocy, z niedzieli na poniedziałek, mimo zmęczenia pięciogodzinną podróżą z Białegostoku, nie zasnęliśmy od razu. Wszyscy czworo – ja-Paulina, Agnieszka, Justyna i Piotrek – pochodzimy z małych miejscowości, więc realia kameralnych szkół są nam dobrze znane. Niemniej każdy z nas odczuwał ożywienie związane z przyjazdem w nowe miejsce. Rano czekało nas spotkanie z dyrekcją szkół i oczywiście z samymi dziećmi. To od pierwszych zajęć zależało, czy przekonamy do siebie uczestników naszych warsztatów. Sądzimy, że zdecydowanie się udało.

Kluczowe kwestie „Akcji-Start!” były omówione już przed naszym przyjazdem, także po krótkim przywitaniu z panią dyrektor szkoły w Kraszewie, Ewą Piasecką, Agnieszka i Justyna mogły rozpocząć pierwszy dzień warsztatów fotograficznych. Wiedza gimnazjalistów niekiedy budziła podziw. Jednocześnie każdy z nich przyszedł z pewnymi oczekiwaniami. Wolontariuszki skrupulatnie notowały to, czego młodzież oczekuje i w ciągu najbliższych dni będą starały się przekazać tajniki kompozycji, oświetlenia, kadrowania, tworzenia i obróbki zdjęć. (Przy okazji uprasza się o trzymanie kciuków za środową pogodę, wówczas to zaplanowana jest sesja fotograficzna w plenerze.) Pierwszy dzień warsztatów poświęcony był historii fotografii, a także bliższemu poznaniu młodzieży i ich wiedzy fotograficznej.

Gdy dziewczyny rozpoczynały warsztaty fotograficzne, ja z Piotrkiem przemieszczaliśmy się do Szkoły Podstawowej w Kłębowie. O ile sądziliśmy, że szkoły, do których niegdyś uczęszczaliśmy, były niewielkie, o tyle ta okazała się naprawdę uroczo kameralna. Można powiedzieć, że pierwszego dnia mieliśmy zajęcia niemal ze wszystkimi uczniami (2 grupy po około 20 osób). Z chęcią przystaliśmy bowiem na propozycję pani dyrektor, Aliny Ogulewicz, żeby każdemu dziecku dać szansę uczestniczenia w naszych warsztatach teatralnych.

Przygotowując program warsztatów, duży nacisk położyliśmy na integrację, jednak już pierwszego dnia zaobserwowaliśmy, że w szkole w Kłębowie panuje wręcz rodzinna atmosfera. Pozostaje nam więc ośmielić niektóre dzieci i dołożyć wszelkich starań, by nie czuły się skrępowane w okazywaniu swoich emocji, by to, co podyktuje im wyobraźnia, ich ciało było zdolne wyrazić.

Podczas pierwszych zajęć skupiliśmy się na rozgrzaniu aparatu mowy i ćwiczeniu pogłębionego oddechu. Ponadto wstępne ćwiczenia teatralne pokazały, że dzieci świetnie ze sobą współpracują, podczas kolejnych dni liczymy na rozbudzenie indywidualnych talentów.

Wieczorem satysfakcja przeplatała się z dużym zmęczeniem. Na nogi próbowała nas postawić swoimi specjałami Anna Pacanowska, dobry duch „Akcji-start!”. Teraz jesteśmy przekonani, że szybko przywykniemy do warmińsko-mazurskiej pogody, a nasz normalny stan energii powróci, jak tylko ponownie przekroczymy progi szkół w Kraszewie i Kłębowie.