Jesteśmy dojrzałymi Europejczykami. 20 lat Polski w Unii Europejskiej
20 lat po wstąpieniu Polski do Unii Europejskiej Polki i Polacy pozytywnie oceniają członkostwo naszego kraju we wspólnocie europejskiej i są przychylnie nastawieni do pogłębiania integracji. Nie jesteśmy jednak wobec działań Unii bezkrytyczni. Kluczowe obecnie polityki europejskie spotykają się z silnymi negatywnymi reakcjami – wynika z najnowszych badań More in Common Polska.
Czerwcowe wybory do europarlamentu poprzedza 20. rocznica wstąpienia Polski do Unii Europejskiej. More in Common Polska sprawdziło, jak Polki i Polacy oceniają naszą obecność w UE. Wyniki badań podsumowujemy w raporcie „Dojrzali i asertywni. Polki i Polacy o Unii Europejskiej”.
Bilans naszego członkostwa w Unii Europejskiej w oczach większości Polek i Polaków wypada pozytywnie. Większość badanych deklaruje również dumę ze swojej europejskości, co nie oznacza jednak bezkrytycznego podejścia do polityk wypracowywanych na poziomie unijnym. Świadczy to o ugruntowanym, a przy tym nie naiwnie entuzjastycznym, stosunku większości Polek i Polaków do UE.
– W pewnym sensie największą zaletą członkostwa jest dla sam fakt przynależności do wspólnoty. Doceniamy szczególnie unijny „pakiet podstawowy”, zapewniający nam bezpieczeństwo, dobrobyt ekonomiczny i wzmacniający nas na arenie międzynarodowej – podkreśla Adam Traczyk, dyrektor More in Common Polska.
Jednocześnie, surowo oceniamy wpływ Unii na politykę energetyczną i migracyjną.
– Fakt, iż nawet zwolennicy integracji europejskiej przyznają sobie przestrzeń do krytyki unijnych polityk bez automatycznego stawiania pod znakiem zapytania samego członkostwa dowodzi dojrzałego podejścia Polek i Polaków do projektu integracji europejskiej – dodaje Urszula Karaś z More in Common, współautorka raportu.
O ile jednak większość Polek i Polaków jest pozytywnie nastawiona do Unii Europejskiej, widoczny jest także silniejszy eurosceptyczny zwrot części polskiego społeczeństwa. Jedna trzecia badanych nie wyklucza, że Polska lepiej radziłaby sobie nie będąc członkiem Unii.
– Bardzo daleko nam do nastrojów polexitowych, ale krytycznych głosów nie można ignorować. Wiele Polek i Polaków ma poczucie, że obecnie Unia nie jest w stanie sprostać wymaganiom. Odpowiedzią rządzących na te nastroje może być kurs oparty na konstruktywnej asertywności – proeuropejski, ambitny, ale poważnie traktujący krytyczne głosy i obawy – zauważa Traczyk.
Źródło: Fundacja More in Common Polska