– Są z nami fantastyczni ludzie. Tylko byłoby wspaniale złapać oddech i wreszcie mieć swoją scenę – o planach Teatru Żydowskiego i Fundacji Shalom na najbliższe miesiące oraz największych wyzwaniach rozmawiamy z Gołdą Tencer.
Estera Flieger: Ponad rok w pandemii – jaki to był czas dla Fundacji Shalom i Teatru Żydowskiego?
Gołda Tencer: Teatr grał. Bardzo dużo robiliśmy online. Przygotowaliśmy blisko 60 tytułów – zaproponowaliśmy odbiorcom nie tylko sztuki, ale np. czytanie performatywne. I spotkało się to z ogromnym zainteresowaniem, bo nagrania Teatru Żydowskiego łącznie zostały wyświetlone 6 mln razy.
Teraz przed nami zaległe premiery. Pierwsza – „Noc Walpurgi” w reżyserii Agaty Biziuk – była bardzo udana: to znakomite przedstawienie pokazane na Nowym Świecie z wielkimi kreacjami aktorskimi Ewy Tucholskiej, Moniki Chrząstowskiej. Kolejna – „Akademia Pana Kleksa” w reżyserii Michała Buszewicza – dopinana jest na ostatni guzik, a będzie można zobaczyć ją w Garnizonie. Doskonale zapowiada się „Circus Kafka” w reżyserii Michała Walczaka, którą pokażemy w specjalnie wzniesionym przy ulicy Senatorskiej namiocie. A to nie koniec. Bo czeka jeszcze „Chaplin”, którego nie mfożemy pokazać, bo nie mamy do tego przestrzeni – za mało dni do dyspozycji mamy we wcześniej wspomnianym Garnizonie.
I jeszcze wiele premier przed nami, oprócz tych, które wymieniłam. Bo w planach jest „Yentl”, dobrze znany film, w którym główną rolę zagrała Barbra Streisand. Reżyseruje Robert Talarczyk. Na casting do głównej roli zgłosiło się 340 osób. Szykujemy też sztukę na stulecie urodzin Stanisława Lema.
A co planuje Fundacja?
– W Centrum Kultury Jidysz również nie zwalniamy tempa. Zaczyna działać już nie tylko w trybie online. Fundacja Shalom przygotowuje XVIII Międzynarodowe Seminarium Języka Jidysz. W zeszłym roku przeprowadziliśmy je zdalnie – wzięło w nim udział blisko 100 osób z całego świata, w tym z Australii, Japonii i Stanów Zjednoczonych.
Fundacja Shalom organizuje także po raz 18. Festiwal Kultury Żydowskiej. W dużym stopniu na żywo, w mniejszym online. Zaprosiliśmy artystów z Izraela. Finał, dzięki uprzejmości Waldemara Dąbrowskiego, robimy w Teatrze Wielkim – wystąpi David D’or, który śpiewa w pięciu oktawach. Robimy więc bardzo dużo. I pomimo tego, że wracamy do działalności w przestrzeni miejskiej, to nie rezygnujemy z możliwości, które daje nam internet: regularnie nagrywam „Kalendarz Gołdy Tencer”. Można go obejrzeć na Facebooku. Cieszy się ogromną popularnością. Przybliża artystów zasłużonych dla kultury żydowskiej.
Rozmawiam z panią, obok pracują biura Fundacji, a przez okno widzimy próbę „Akademii Pana Kleksa” – i to jest moje życie, oby tak dalej.
A czuję, że nie wymieniła Pani wszystkich projektów.
– We wrześniu otwieram „Bimę” [po hebrajsku scena - od red.] – nocną scenę młodych reżyserów, realizujących się w dramaturgii żydowskiej. Na Senatorskiej mamy jedną, maleńką scenę na 50 osób. Gramy normalnie. A o godzinie 22 zaś będą zaczynać się przedstawienia, które będą reżyserować studenci szkół teatralnych. Rozmawiałam z Wojciechem Malajkatem, rektorem Akademii Teatralnej im. Andrzeja Zelwerowicza w Warszawie, więc otwiera się możliwość ciekawej współpracy.
Jest Pani zaadaptowana do wielkich wyzwań, nauczyła się Pani sobie z nimi radzić, bo przecież od lat Teatr Żydowski musi mierzyć się z jednym z nich – brakiem stałej siedziby.
– Dziś plac Grzybowski, skąd nas wyrzucono, straszy. A przecież teatr mógł tam grać jeszcze wiele lat.
Rzeczywiście, nie jest łatwo. I to od lat. Ale mi się jeszcze chce. Mam wspaniałych aktorów oraz ekipę techniczną i administracyjną: to ludzie pracujący na drugim, niewidocznym planie, ale nie można o nich zapominać, bo bez nich niczego by się nie udało zrobić.
Czy są jakieś widoki na to, że znajdą Państwo w końcu swoje miejsce?
– Walczymy o siedzibę na Woli. Mamy wsparcie Dyrektora Biura Kultury w Urzędzie Miasta Artura Jóźwika i zastępczyni prezydenta Warszawy Aldony Machnowskiej-Góry. Ta tułaczka jest strasznie długa. Gramy w Synagodze Nożyków, Garnizonie i Galerii Zachęta oraz na Nowym Świecie.
Gdzie my nie gramy? Proszę mi wierzyć, że jest to jednak bardzo trudne. Tym bardziej jestem wdzięczna moim współpracownikom – bez nich to by się nie udało.
Robię wszystko to, co najlepsze dla teatru – od klasyki przez współczesność. Mamy genialnych reżyserów i reżyserki: Maja Kleczewska, Agata Biziuk, Wiktor Rubin, Michał Walczak, Michał Buszewicz, Anna Smolar, Emilia Talarczyk – długo mogłabym wymieniać. Są z nami fantastyczni ludzie. Tylko byłoby wspaniale złapać oddech i wreszcie mieć swoją scenę.
Gołda Tencer – aktorka, piosenkarka, reżyserka; dyrektorka Teatru Żydowskiego im. Estery Rachel i Idy Kamińskich w Warszawie; założycielka Fundacji Shalom, a także pomysłodawczyni i twórczyni „Festiwalu Kultury Żydowskiej Warszawa Singera”. Popularyzatorka języka jidysz. W 2011 roku została uhonorowana Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski za upowszechnianie kultury żydowskiej oraz osiągnięcia w pracy twórczej i artystycznej.
Na wniosek Warszawskiej Rady Działalności Pożytku Publicznego Prezydent m.st. Warszawy przyznał we wrześniu zeszłego roku Nagrodę Specjalną GRAND S3KTOR dla Fundacji Shalom.
Źródło: informacja własna ngo.pl
Redakcja www.ngo.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy.
Skorzystaj ze Stołecznego Centrum Wspierania Organizacji Pozarządowych
(22) 828 91 23