Od pewnego czasu rośnie zainteresowanie warszawiaków kwestią zieleni w mieście. Zagadnienie to przyciąga uwagę nie tylko organizacji pozarządowych, ale także mieszkańców i lokalnych aktywistów. Jakie są ich postulaty i czy miasto wsłucha się w ich głos?
Mieszkańcy i aktywiści domagają się
- Jawności planów wycinek 2. Prymatu pielęgnacji i zachowania drzewostanu nad wycinkami. Tam gdzie to możliwe, leczenia drzew zamiast wycinki 3. Ekspertyz dendrologicznych drzew, starszych niż dwudziestoletnie, planowanych do wycinki 4. Ekspertyzy przyrodniczych terenów zielonych przeznaczonych pod parkowe inwestycje (określenia czy nie zostanie zniszczona przy tej okazji bioróżnorodność, jak w przypadku psiego wybiegu na Polu Mokotowskim), 5. Sadzenia drzew w ziemi a nie w donicach, 6. Równego i odpowiedniego (określanego przez powierzchnię terenu zielonego oraz jego odległość od miejsca zamieszkania) dostępu mieszkańców miast do terenów zielonych. Kwestia ta powinna być określona w standardach urbanistycznych. Te zaś należałoby uczynić przedmiotem regulacji prawnych, na przykład w formie rozporządzenia ministra wydanego na podstawie delegacji z ustawy o planowaniu, 7. Łąk kwietnych zamiast koszenia trawników „na łyso”, 8. Ustalenia kryteriów przycinania krzewów (przykład: uparte cięcie jaśminowców, jakby były krzewami szpalerowymi, którymi nie są – w efekcie zostają łyse patyki metr nad ziemią lub coś na kształt niby-kuli), 8. Większej różnorodności nasadzeń krzewów (obecnie przeważają berberys, irga oraz iglaki), 9. Pozostawienia na zimę liści tam, gdzie jest to możliwe.
Mieszkańcy chcą wiedzieć
Złe praktyki dla zieleni
Przykłady złego podejścia miasta do zieleni podaje m.in. Lucyna Gawuć z Naszych Odolan: „ochrona drzew przy inwestycjach deweloperskich jest co najmniej niedostateczna. Odolany są tego żywym świadectwem. Przykład: wielkie piękne drzewo, jedno z szeregu drzew wzdłuż ruchliwej ul. Ordona uschło po tym, jak przeprowadzali obok niego kable czy rury do budowy. Z informacji Zakładu Oczyszczania Miasta wynika, że nie da się w tym miejscu posadzić nowego drzewa, gdyż zgodnie z przepisami powinno być ono w większej odległości od rur, tymczasem dalej jest już chodnik. W ten sposób ludzie stracili kawał zieleni, który odgradzał ich od ulicy i okien bloków naprzeciwko”.
Daniel Baliński, Stowarzyszenie Nowy Żoliborz: „Drzewa pod topór idą bez opamiętania. Musimy prosić o utrzymanie drzew wysokiej jakości, pilnowanie deweloperów i wykonawców rożnych inwestycji, aby nie powodowali nadmiernego stresu dla drzew”.
Maria Środoń, Ochocianie, podsumowuje kwestię zieleni w kontekście poczynań deweloperów: „Publiczne tereny zielone powinny być planowane tam, gdzie powstają nowe osiedla. Od tego bowiem w dużej mierze zależy jakość życia w mieście. Przy tym zieleń w możliwie dużej części przypadków powinna być przestrzenią swobodną, a nie totalitarną, w której funkcje wszystkich miejsc są określone jednoznacznie: nie wchodzić na trawniki, siedzieć na ławkach, wyprowadzać psy na wybiegu etc.”. Architekci krajobrazu dodają, że przy obecnym rozroście przestrzeni zurbanizowanej ważne jest szukanie nowych terenów na zieleń, mogą stanowić je na przykład elewacje czy dachy. Innym rozwiązaniem są też parki linearne, budowane wzdłuż kolei czy dróg.
Czy miasto usłyszy głos mieszkańców?
W czerwcu odbyło się spotkanie poświęcone zieleni miejskiej w Centrum Komunikacji Społecznej. Uczestniczyli w nim mieszkańcy, prezydent m.st. Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz, wiceprezydent Michał Olszewski oraz dyrektor Biura Ochrony Środowiska, Paweł Lisicki. Przedstawiciele miasta wysłuchali opinii mieszkańców i aktywistów. Padło wiele postulatów, uzupełnijmy je o zdanie przedstawiciela KDS ds. środowiska przyrodniczego: „Drzewa wycina się w naszym mieście zbyt łatwo. Nie ma myślenia o bioróżnorodności. Nadto, powinien być zakaz zabudowywania klinów napowietrzających w Warszawie. Ochrona terenów zielonych musi być traktowana priorytetowo“.
Warszawiacy doradzali także w kwestii komunikacji miasta z mieszkańcami, która – ich zdaniem – w przypadku podejmowania decyzji w sprawie terenów zielonych pozostawia wiele do życzenia. Sugerowali wprowadzenie wieloletnich planów zarządzania parkami, gdyż największym problemem w komunikacji są drastyczne zmiany (przykład: wycinka drzew w Ogrodzie Krasińskich), o których mieszkańcy dowiadują się w ostatniej chwili. Same plany powinny być tworzone w sposób partycypacyjny.
Wszystkie głosy strony społecznej zostały odnotowane i znajdą się w protokole spotkania. Zgodnie z zapowiedzią władz miasta, była to pierwsza z cyklu podobnych rozmów. Następnych spodziewać się należy na pewno przy konsultacjach Programu Ochrony Środowiska, planowanych na drugą połowę bieżącego roku.
Źródło: warszawa.ngo.pl