Anna Domaradzka: Samodzielność i autonomia to cele pomocy społecznej
– Dobrze jest zdawać sobie sprawę, że my też możemy być klientkami i klientami pomocy społecznej. Będziemy potrzebować wsparcia, które się nam jak najbardziej należy – mówi Anna Domaradzka, ekspertka Strategii rozwiązywania problemów społecznych. Obecnie trwają konsultacje dokumentu.
Jędrzej Dudkiewicz, warszawa.ngo.pl: – Strategia rozwiązywania problemów społecznych jest tworzona równolegle z programami Strategii #Warszawa2030. W jaki sposób będzie się ona łączyć z tymi dokumentami?
Anna Domaradzka: – Powstanie Strategii rozwiązywania problemów społecznych wynika z obowiązku ustawowego, każda gmina musi stworzyć taki dokument. Żeby nie dublować Strategii #Warszawa2030, została pod nią podłączona, jest jej uzupełnieniem. Mamy nadzieję, że o ile dokument #Warszawa2030 skierowany jest do mieszkanek i mieszkańców samodzielnych, mogących korzystać z pełnej oferty miasta, to Strategia rozwiązywania problemów społecznych będzie służyć tym, którzy znaleźli się w sytuacji trudnej, przejściowej lub stałej niesamodzielności i potrzebują dodatkowego wsparcia. Dlatego będzie mieć programy wykonawcze, odnoszące się do specyficznych problemów, takich jak przemoc, alkoholizm, czy narkomania.
Co nowego przyniesie Strategia rozwiązywania problemów społecznych, co zmieni w perspektywie kilku lat? Nacisk będzie położony na inne elementy albo pojawi się jakieś zupełnie nowe podejście?
– Nasze podejście jest ewolucyjne. W ciągu kilku lat od kiedy powstał poprzedni taki dokument, Społeczna Strategia Warszawy, udało się zebrać mnóstwo nowych danych, wiemy, że różne problemy przybrały na sile, pojawiły się też nowe zjawiska społeczne i grupy odbiorców pomocy. Wynika to między innymi z tego, że miasto staje się coraz bardziej różnorodne, z roku na rok pojawiają się nowe mieszkanki i mieszkańcy.
To, co jest bardzo ważne w Strategii rozwiązywania problemów społecznych 2030 to duży nacisk na usamodzielnienie. Samodzielność ma być głównym celem wspierania – system ma towarzyszyć w rozwiązywaniu problemów, pamiętając oczywiście, że zawsze są osoby, które potrzebują stałej pomocy. W ich przypadku chodzi nam o to, by zmaksymalizować zindywidualizowane dopasowanie usług do potrzeb osoby lub rodziny.
Łączy się to z dążeniem do zagwarantowania odbiorcom większej autonomii. Taka potrzeba jest zresztą zgłaszana przez środowisko osób z niepełnosprawnościami, a także seniorek i seniorów – nie chodzi o to, by otaczać ich opieką, tylko dać bardzo konkretne narzędzia, które pozwolą funkcjonować jako pełnoprawne obywatelki i obywatele miasta. Nie musi to być wsparcie całościowe, tylko przykładowo zapewnienie transportu albo asysty, która umożliwi korzystanie z oferty kulturalnej lub edukacyjnej.
Czyli będzie to wymagało od pracownic i pracowników socjalnych bardziej indywidualnego podejścia do ludzi.
– Tak. Chcemy też zmienić podejście do samych pracownic i pracowników socjalnych, mają oni być przewodnikami po systemie, pierwszym kontaktem, który dla osoby lub rodziny wymagającej wsparcia stworzy zindywidualizowany program pomocy. Oczywiście z wykorzystaniem oferty różnych instytucji oraz organizacji pozarządowych. Dlatego bardzo zależy nam na tym, by jednocześnie odciążyć pracowników socjalnych z różnego rodzaju kontrolnych i biurokratycznych obowiązków, które do tej pory musieli wypełniać, co zabierało czas i energię potrzebne do zbudowania relacji z odbiorcami i szukania optymalnych rozwiązań. Mamy nadzieję, że uda się wdrożyć więcej nowoczesnych technologii, które ułatwią znajdowanie możliwości wsparcia. Inwestujemy też w kompetencje i zaufanie do pracownic i pracowników socjalnych, bo to dzięki nim ten system może w ogóle funkcjonować.
Jaką rolę w tym wszystkim będą mieć organizacje pozarządowe?
– Jedną z podstawowych rzeczy wynikających z diagnozy jest zróżnicowanie rozkładu problemów społecznych na mapie miasta. Bardzo istotnym elementem jest więc to, by Strategia odpowiadała na lokalne potrzeby. I to się bardzo mocno wiąże z planem, by lepiej wykorzystać zasoby, chęci i kompetencje organizacji pozarządowych, które działają na tym lokalnym poziomie i często stosują specjalistyczne rozwiązania. Osoby, które reprezentują NGO były zresztą bardzo aktywne zarówno na etapie powstawania diagnozy do Strategii rozwiązywania problemów społecznych, jak i obecnie trwających konsultacji. Chcemy kontynuować dobrą tradycję współpracy między miastem a organizacjami, w ramach tworzenia lokalnych systemów wsparcia i tworzenia oferty wyspecjalizowanej pomocy. Nie wyobrażam sobie, żeby taki system mógł dobrze działać bez zaangażowania sektora pozarządowego, lokalnych liderek i liderów.
Pandemia sprawiła, że prace nad dokumentem się przedłużyły, ale czy wpłynęła na jego treść? Pokazała coś nowego, zwróciła większą uwagę na któryś obszar?
– Kiedy pracowaliśmy nad diagnozą, zastanawialiśmy się, czy nie powinno się do niej włączyć zupełnie nowych elementów. I nad tym, jak to zrobić, skoro niektóre procesy przyniosą negatywne efekty dopiero za rok? O ile wierzyć statystykom rynku pracy, te negatywne efekty nie są aż tak duże, jak początkowo się mogło wydawać. Oczywiście są branże bardzo mocno poszkodowane przez pandemię, ale nie widać było tego bardzo bezpośrednio w danych dotyczących bezrobocia. Wciąż nie mamy dobrych badań na temat konsekwencji pandemii, więc stanęło na tym, że pewne wnioski wynikające z obserwacji zostaną włączone do diagnozy, a przez to będą brane pod uwagę przy formułowaniu celów zapisanych w dokumencie. Ogółem jednak nasze pierwotne podejście do Strategii jako narzędzia, które ma stawiać na indywidualizację czy wykorzystanie nowoczesnych technologii, w kontekście pandemii jest jak najbardziej na miejscu. Nie było więc konieczności wprowadzania dużych zmian.
Na znaczeniu zyskały kwestie związane z problemami zdrowia psychicznego, ryzykownymi zachowaniami, bo one w trakcie pandemii ujawniły się w bardzo wyraźny sposób, dotykając wielu mieszkanek i mieszkańców Warszawy. Na pewno może to zintensyfikować problemy, które już wcześniej zostały zdiagnozowane. Musimy stale monitorować statystyki, na przykład przemocy w rodzinie czy przestrzeni publicznej. Wszystkich nas pandemia bardzo dużo kosztuje, dlatego dobrze jest zdawać sobie sprawę, że takie niezależne od nas sytuacje mogą spowodować, że to my będziemy klientkami i klientami pomocy społecznej. Będziemy potrzebować wsparcia, które się nam jak najbardziej należy. Strategia ma więc na celu również odczarowanie pomocy społecznej, by nie wiązała się ona ze stygmatyzacją i była na wyciągnięcie ręki. Myślenie powinno być takie – jestem mieszkanką lub mieszkańcem tego miasta, ono jest po to, żeby pomóc mi w trudnej sytuacji. Nie oznacza to, że stanę się więźniem systemu, tylko dostanę wsparcie, by stanąć na nogi i wrócić do dobrego funkcjonowania. Ze względu na pandemię, liczba osób potrzebujących takiego jednorazowego wsparcia może być w najbliższym czasie bardzo duża.
Obecnie trwają konsultacje dokumentu. Jak jest on oceniany, jakie uwagi są zgłaszane i dlaczego warto się w nie zaangażować?
– Zachęcam do uczestnictwa, bo odbywają się bardzo merytoryczne i bogate w propozycje dyskusje. Było już kilka spotkań i bierze w nich udział coraz więcej osób. Pojawiają się konkretne pomysły, krytyczne uwagi – wszystkie zapisujemy i po zakończeniu cyklu konsultacyjnego będziemy wdrażać aktualizacje i poprawki. W większości przypadków uwagi wynikają z tego, że nie udało nam się w jasny sposób zapisać pewnych spraw. Wiemy, że one tam są, ale jeśli czytelniczka lub czytelnik tego nie widzi, to po naszej stronie leży ciężar takiego ich sformułowania, by było oczywiste, o co nam chodzi. Nie może być wątpliwości, czego Strategia dotyczy, co zmieni i czy jest dla wszystkich.
Dostaliśmy też bardzo ciekawe przykłady grup, które z różnych powodów wypadają z systemu i o które warto w związku z tym zadbać. Przykładem mogą być osoby z niepełnosprawnościami, które po skończeniu 26 lat tracą dostęp do różnych form pomocy. Dotyczy to też mieszkanek i mieszkańców pewnych obszarów miasta, którzy mają utrudnioną możliwość skorzystania z niektórych form wsparcia. Musimy zadbać, by takich sytuacji było jak najmniej. Nie wszystko pewnie da się zrobić od razu, ale dzięki temu, że wszystkie uwagi zapisujemy, będzie można znaleźć dla nich miejsce także w programach wykonawczych Strategii.
Byłoby naprawdę dobrze, gdyby zwiększyło się grono uczestniczek i uczestników konsultacji. Rozumiem, że kolejne dwie godziny na spotkaniu online mogą stanowić wyzwanie, ale z naszych dyskusji naprawdę wynikają konkretne rzeczy. A do tego dostajemy do ręki ważne argumenty, dlaczego coś w Strategii powinno być mocniej zapisane. Strategia rozwiązywania problemów społecznych powinna być tworzona wspólnie ze środowiskiem pozarządowym, jak i samymi mieszkankami oraz mieszkańcami.
Dr Anna Domaradzka – Socjolożka, adiunkt na Uniwersytecie Warszawskim, dyrektorka Instytutu Studiów Społecznych im. Profesora Roberta Zajonca. Kieruje zespołem Civil City Lab, który w ramach projektu „Prawo do inteligentnego miasta” prowadzi badania nad konsekwencjami wdrażania nowoczesnych technologii dla jakości życia w mieście i miejskiej demokracji. Pracuje jako ekspertka w międzynarodowych projektach badawczych dotyczących innowacji społecznych i technologicznych w przestrzeni miast oraz budowania kapitału społeczności lokalnych poprzez inwestycje w kulturę, przedsiębiorczość społeczną i aktywność obywatelską. W latach 2015-2018 pełniła rolę ekspertki ds. społecznych w procesie aktualizacji Strategii Rozwoju Warszawy 2030, obecnie współpracuje przy tworzeniu Strategii Rozwiązywania Problemów Społecznych m.st. Warszawy.
https://uw.academia.edu/AnnaDomaradzka, http://iss.uw.edu.pl/anna-domaradzka/
Źródło: inf. własna warszawa.ngo.pl
Skorzystaj ze Stołecznego Centrum Wspierania Organizacji Pozarządowych
(22) 828 91 23