80 lat od wyzwolenia obozu Auschwitz-Birkenau. Niech ta rocznica stanie się impulsem do działania
27 stycznia 2025 r. obchodzona jest 80. rocznica wyzwolenia obozu Auschwitz-Birkenau. Na terenie byłego obozu spotkają się ocalali, delegacje, media… Być może ktoś przyniesie kwiaty. Ktoś zapali znicz. A ktoś powie: „nigdy więcej wojny”. Co tak naprawdę znaczą dzisiaj te słowa?
W niedzielę, 26 stycznia 2025, dzień przed oficjalnymi uroczystościami, w Krakowie odbył się marsz „Nigdy więcej dla nikogo”.
„Niech ta rocznica stanie się chwilą żałoby i refleksji nad koszmarną przeszłością, ale i impulsem do działania na rzecz lepszej przyszłości dla wszystkich” – tak organizatorzy marszu zachęcali do udziału w tym wydarzeniu.
Na Placu Wolnica zebrały się osoby chcące uczcić pamięć ofiar nazizmu oraz przeciwstawić się wszelkim ludobójstwom – zarówno tym z przeszłości, jak i trwającym dzisiaj. Szczególną uwagę poświęcono tragedii rozgrywającej się w Strefie Gazy, zauważając, że za pięknie brzmiącymi hasłami powinny iść czyny. Łukasz Kozak, jeden z organizatorów marszu, mówi, że „decydenci bardzo wybiórczo traktują wyrosłe na doświadczeniu Zagłady przesłanie »nigdy więcej«”. Maciej Mandelt ze Stowarzyszenia NOMADA przypomina, że „to, co wydarzyło się w Auschwitz się powtarza – nie tylko w Gazie, ale także w innych częściach świata”.
– Podobne praktyki widzimy w wielu częściach świata. Erytrea, Palestyna, Sudan. To tylko niektóre z miejsc, gdzie ludzie są systematycznie zabijani. Naszą uwagę kierujemy jednak dziś na Strefę Gazy, ponieważ – w odróżnieniu od innych przypadków – nasz rząd współuczestniczy w łamaniu praw człowieka, zapewniając polityczne wsparcie dla Izraela oraz handlując z nim sprzętem wojskowym – tłumaczy Akcja Socjalistyczna.
Mało wynieśliśmy z tej lekcji
– W Dniu Pamięci o Holokauście będę myśleć o moich przodkach. Będę wspominać tych z mojej rodziny, którzy przetrwali i którzy nie przetrwali Holokaustu. Będę myśleć o mojej prababci Lenny, która przeżyła nazistowskie Niemcy, gdzie zamordowano jej oboje rodziców i sześcioro młodszego rodzeństwa – mówiła w trakcie swojego przemówienia Aviah Day. – Jestem tu dziś z wami jako członkini sojuszu czarnych Żydów, by powiedzieć: „nigdy więcej”. Nigdy więcej dla nikogo. I w tej chwili, dzisiaj, za naszego życia, „nigdy więcej” oznacza powstrzymanie ludobójstwa w Gazie oraz bezwarunkowe wsparcie i solidarność z wolną Palestyną.
Muzeum Auschwitz-Birkenau jest wpisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO jako miejsce wydarzeń o „wyjątkowej wartości uniwersalnej”. Chcąc zapobiegać podobnym zbrodniom w przyszłości, oświęcimskie muzeum stawia sobie za cel promowanie tolerancji i poszanowania praw człowieka. Ten „uniwersalizm” oznacza, że lekcja wynikająca z historii Auschwitz jest istotna dla całego świata, a przesłanie „nigdy więcej” powinno być traktowane jako obowiązek międzynarodowy. Osoby obecne na marszu zgodnie uznały, że zarówno jako Polska, jak i globalne społeczeństwo, mało co z tej lekcji wynieśliśmy.
– Lektury o Holokauście były jednym z czynników, który sprawił, że w reakcji na dzisiejszy świat zdecydowałem się podjąć aktywność polityczną – wspomina Łukasz. – „Nigdy więcej” – proste, potężne słowa, są jednym z fundamentów, na których wyrósł cały mój światopogląd. Gdy pierwszy raz o nich myślałem jako nastolatek, nie wyobrażałem sobie, że przyjdzie mi upominać świat, że to hasło nie może dotyczyć jednej grupy, a ignorować inną.
– Robimy wszystko, co możemy, żeby kierować w stronę Palestyny więcej uwagi opinii publicznej i władz. 24 stycznia polscy obywatele pochodzenia palestyńskiego złożyli do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia zbrodni wojennych przez izraelskich polityków. Zajmowałem się przesyłaniem informacji prasowej do mediów. Na ponad 125 wysłanych zaproszeń, na konferencji prasowej pojawiły się zaledwie 3 osoby – dodaje Maciej. – Musimy mówić o tych sprawach, musimy przypominać. Tak samo, jak przypominamy o Auschwitz. Dziś Gaza, jutro inne miejsce.
Zanim marsz ruszył krakowskimi ulicami, na Placu Wolnica krąg artystów przedstawił performance zatytułowany „Dybbuki i Męczennicy” (org. „دَاء ש דיבוקים”). Dybbuki – wędrujące żydowskie dusze – niosące Szuhada, czyli męczenników z Gazy. Jadwiga Wilno wyjaśniła:
– Opłakujemy publicznie. Jeśli żałoba jest miłością, która nie ma dokąd pójść, a jak powiedział Cornel West, sprawiedliwość jest tym, jak miłość wygląda publicznie, to sprawiedliwość jest celem naszej żałoby.
Kiedy ludzie się jednoczą, ich krzyk staje się wyraźniejszy
Na pytanie o to, dlaczego tak wielu obywateli nie sprzeciwia się aktywnie współczesnym ludobójstwom, Łukasz odpowiada:
– Wydaje mi się, że nie ze złej woli. Większość nie angażuje się przez brak poczucia wpływu. Nasza demonstracja jest małym krokiem na drodze do zmiany tego stanu rzeczy.
Czy protestujący mogą cokolwiek zdziałać? Maciej próbuje wierzyć, że tak.
– Pojedyncze głosy często giną w nicości, ale kiedy ludzie się jednoczą, ich krzyk staje się wyraźniejszy – podkreśla. – Oprócz wydarzeń, takich jak „Nigdy więcej dla nikogo”, ważne jest to, co dzieje się wokół nich: wspólne spędzanie czasu, wzajemne edukowanie się i budowanie relacji. Jestem z Wrocławia, gdzie studenci okupowali uniwersytet. To było coś więcej niż tylko protest. Wspólnie się uczyli, gotowali, organizowali spotkania. I myślę, że właśnie o to chodzi – o bycie ze sobą, które daje wiarę w to, że zmiana jest możliwa, jeśli będziemy działać solidarnie.
Bezczeszczenie pamięci poległych
Podczas marszu z mocną krytyką spotkały się wydarzenia z początku stycznia, dotyczące nierespektowania przez Polskę nakazu aresztowania premiera Izraela, wydanego przez Międzynarodowy Trybunał Karny jesienią ubiegłego roku.
– Deklaracja rządu o tym, że nie aresztuje Benjamina Netanjahu, jeśli ten pojawi się na obchodach 80. rocznicy wyzwolenia Auschwitz, to moim zdaniem bezczeszczenie pamięci poległych. Nie wyobrażam sobie goszczenia w miejscu pamięci osoby, która dopuszcza się ludobójstwa i jest ścigana w związku z tym przez Międzynarodowy Trybunał Karny – komentuje Ariel. – Idąc tym tropem, dlaczego polski rząd nie zaprosi Władimira Putina do Polski? Przecież to w końcu Armia Czerwona wyzwoliła Auschwitz. Putin i Netanyahu są ścigani tym samym listem gończym, a temu drugiemu polski rząd zagwarantował nietykalność w Polsce.
– Jestem pół Polką, pół Egipcjanką. Czuję się zdradzona, jako obywatelka Polski. Moja rodzina mieszka na granicy z Libanem. Strach o nich jest moją codziennością. Fakt, że kraj, w którym mieszkam, z otwartymi ramionami wita ludzi krzywdzących moją rodzinę i wiele innych rodzin, jest dla mnie niedopuszczalny. Nie godzę się na to, żeby w moim państwie ludobójcy byli mile widziani – Hania Pater wtóruje Ariel.
Wezwanie do działania
– Jesteśmy przede wszystkim ludźmi, a dopiero później narodowościami – mówił obecny na proteście dziennikarz Roman Kurkiewicz, podkreślając znaczenie solidarności ponad granicami.
W to niedzielne popołudnie ulicami Krakowa przeszedł różnorodny tłum – pod kątem wieku, płci, pochodzenia… Wszyscy z jedną misją – potraktowaniem „nigdy więcej” jako wezwanie do działania.
„»Nigdy więcej« jest czynne, a nie bierne” – to słowa, które wielokrotnie powtarzały się w trakcie demonstracji. Pamięć o Auschwitz, o niewinnych ofiarach Holokaustu, powinna zmuszać nas do działania teraz, w obliczu współczesnych ludobójstw. Według autorów książki „Nierówności po polsku” – Jakuba Sawulskiego, Michała Brzezińskiego i Pawła Bukowskiego – światem rządzą opowieści. To, o czym rozmawiamy w debacie publicznej i w jaki sposób to robimy, kształtuje decyzje polityków. Jeśli jakiś problem nie istnieje w przestrzeni medialnej, to politycy się nim nie zainteresują. Dlatego też musimy głośno przeciwstawiać się łamaniu praw człowieka – w codziennych rozmowach, mediach społecznościowych czy w działaniach protestacyjnych. Sprawmy, żeby hasło „nigdy więcej” nie było pustym sloganem.
Źródło: inf. własna ngo.pl
Redakcja www.ngo.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy.