Przeglądarka Internet Explorer, której używasz, uniemożliwia skorzystanie z większości funkcji portalu ngo.pl.
Aby mieć dostęp do wszystkich funkcji portalu ngo.pl, zmień przeglądarkę na inną (np. Chrome, Firefox, Safari, Opera, Edge).
ngo.pl używa plików cookies, żeby ułatwić Ci korzystanie z serwisuTen komunikat zniknie przy Twojej następnej wizycie.
Dowiedz się więcej o plikach cookies
– Chcemy pokazać, że odbiorcy naszych działań mogą się rozwijać, zyskiwać nowe kompetencje i zwiększać szanse na rynku pracy – mówią organizatorzy Warszawskiego Pozarządowego Tygodnia Edukacyjnego - Barbara Kapturkiewicz, przewodnicząca Komisji Dialogu Społecznego (KDS) ads. Edukacji, Alicja Krakiewicz z Biura Edukacji Urzędu m.st. Warszawy oraz Bartłomiej Włodkowski z Warszawskiej Rady Pożytku.
To pierwsza edycja Warszawskiego Pozarządowego Tygodnia Edukacyjnego. Skąd pomysł na inicjatywę, czym różni się ona od corocznego pikniku organizowanego w ramach Kalejdoskopu Edukacyjnego?
Barbara Kapturkiewicz, przewodnicząca KDS ds. Edukacji: – Pomysł zrodził się z sukcesu, jakim jest właśnie Kalejdoskop. Co ważne, za udaną inicjatywę uważało go nie tylko prezydium Komisji Dialogu Społecznego ds. Edukacji, ale przede wszystkim uczestnicy i same organizacje pozarządowe. Zgłaszały one jednak parokrotnie, że nie każda NGO prowadzi działania, które można przedstawić w formie pikniku, a też nie wszyscy odbiorcy mogą przyjść na takie wydarzenie. To powodowało, że nie każda organizacja miała możliwość odpowiednio się zaprezentować, często przybliżając tylko część swojej oferty. Stwierdziliśmy więc, że trzeba stworzyć coś nowego.
Reklama
Alicja Krakiewicz, Biuro Edukacji Urzędu m.st. Warszawy: – Zawsze wychodziliśmy z założenia, że Kalejdoskop Edukacyjny stawia na różnorodność. Piknik jest jednym z jego elementów, ale pod tę nazwę można podciągnąć także inne inicjatywy. Właśnie takie, jak Warszawski Pozarządowy Tydzień Edukacyjny. Daje on możliwość zaprezentowania wszystkiego, co się robi, w dowolnej formie. Jedyne ograniczenia to takie, że zajęcia muszą odbywać się w Warszawie, w ciągu tygodnia 23-29 października 2017 r. oraz muszą być bezpłatne. Uczestnicy nie muszą być też w żaden sposób przygotowani, wszystko jest otwarte. Atrakcje dla zainteresowanych przygotowało ostatecznie około pięćdziesięciu organizacji.
Bartłomiej Włodkowski, Warszawska Rada Pożytku: – Istotne jest też nawiązanie do Nocy Muzeów, czy Warszawskiego Dnia Seniora, czyli imprez, które zakorzeniły się już w mieście. Pokazują one, że można skutecznie wypromować miejsca, organizacje i konkretne działania, bo bardzo przyciągają mieszkańców. Skorzystaliśmy z tych dobrych rozwiązań, by zaprezentować cały segment III sektora, zajmujący się oświatą. Chcemy pokazać, że bardzo dużo NGO co roku prowadzi kilkaset projektów dla dzieci i młodzieży, finansowanych lub współfinansowanuch przez Biuro Edukacji Urzędu m.st. Warszawy.
Pomysł na wydarzenie jest wspólny. Jak Biuro Edukacji angażuje się w jego organizację?
A.K.: – Dla nas zawsze bardzo istotna była i jest współpraca z organizacjami pozarządowymi. Wiemy, że promocja NGO zajmujących się edukacją jest bardzo ważna. Przykładowo, nie wszyscy dyrektorzy szkół przychylnie patrzą na obecność kogoś obcego w placówce. A nasze poparcie niekiedy potrafi pomóc.
W przygotowanie tego wydarzenia włączyliśmy się, organizując po raz pierwszy konkurs na regranting. Jedna z organizacji została wybrana jako operator projektu i to ona decyduje o podziale środków przyznanych przez Urząd. Oczywiście są pewne reguły, jak to, że dofinansowanie nie może przekroczyć 1000 zł. Chodzi jednak o to, by zwiększyć partycypację NGO w decydowaniu o wydawaniu środków pieniężnych. To też zresztą wynikło z rozmów na temat wydarzenia. Niektóre organizacje mówiły, że nie mają środków, by zorganizować coś, co przybliży ich działalność.
Angażujemy się również mocno w promocję wydarzenia. Wysłaliśmy mailing do wszystkich wydziałów oświaty w dzielnicach, współpracujących z nami szkół, domów kultury.
Warszawski Pozarządowy Tydzień Edukacyjny ma pokazać zakres oferty NGO. Czego można się w takim razie spodziewać?
B.W.: – W programie jest kilkadziesiąt bardzo różnorodnych działań. Są to zarówno warsztaty, ale też wykłady, pokazy, spektakle, gry edukacyjne. Co ważne, część z nich jest przeznaczona dla rodziców, by wspomagać ich w procesie wychowawczym. Tak więc, każdy znajdzie tu coś dla siebie: od najmłodszych, kilkuletnich dzieci, przez młodzież, po rodziców, jak również seniorów. Oferta jest bardzo bogata. Na pewno zorganizujemy spotkanie po wydarzeniu, by je podsumować i sprawdzić, które działania cieszyły się największym zainteresowaniem.
Wydarzenie jest organizowane już po dużej reformie edukacji. Czy wpłynęła ona jakoś na działalność organizacji pozarządowych?
B.W.: – Nasza inicjatywa ma pokazać, jak duże wsparcie dla nauczycieli i uzupełnienie podstawy programowej mogą stanowić organizacje pozarządowe. Tym bardziej, że są to najczęściej bardzo innowacyjne działania. Nie mamy żadnych problemów jeśli chodzi o współpracę ze szkołami. Co więcej, po tym jak Biuro Edukacji wysłało wspomniany mailing do warszawskich szkół, tego samego dnia otrzymaliśmy kilkadziesiąt zgłoszeń od placówek, z którymi jeszcze nie współpracowaliśmy. To pokazuje, jak bardzo tego typu inicjatywa jest potrzebna.
B.K.: – Chcę podkreślić, że nasza inicjatywa w żadnym stopniu nie jest odpowiedzią na reformę edukacji i nie jest dla niej opozycją. Tym bardziej, że pomysł, by zorganizować to wydarzenie chodził nam po głowie już w zeszłym roku. Zależy nam na tym, by pokazać nasze działania i w miarę możliwości pomóc szkołom: niektóre chętnie przyjmują nasze pomysły, dzięki czemu mają czas zaadaptować się do trwających zmian. Co jednak nie zmienia faktu, że głównym odbiorcą tego, co robimy są po prostu mieszkańcy stolicy.
Co chcecie osiągnąć dzięki wydarzeniu, poza zaprezentowaniem ludziom działań warszawskich NGO edukacyjnych?
A.K.: – Dla mnie sukcesem już w tym momencie jest to, że udało nam się aż tyle organizacji namówić do udziału w tym wydarzeniu. To było trudne, prowadzą one tak różnorodne działania, że ustalenie wszystkiego zabrało trochę czasu. Co jeszcze ważniejsze, pojawią się nie tylko NGO z KDS-u ds. Edukacji, ale także takie, które w ogóle nie angażują się w działania komisji.
B.K.: – Istotne jest właśnie większe zwrócenie uwagi na współpracę – trwającą lub potencjalną – zarówno między Biurem Edukacji i NGO, jak również między samymi organizacjami. Zwłaszcza dotyczy to tych, które nie należą do KDS-u. Widzą jednak sens udziału w konkretnych inicjatywach.
B.W.: – W dłuższej perspektywie sukcesem oczywiście będzie to, gdy organizacje pozyskają nowych beneficjentów swoich działań. Chociaż trzeba pamiętać, że duża część naszego środowiska mówi raczej o nadmiarze chętnych na zajęcia, niż trudnościach z ich znalezieniem. Tym niemniej, pozyskanie nowych uczestników jest dla nas ważne.
Chcemy też po raz kolejny pokazać wszystkim urzędnikom, radnym, skarbnikowi, że organizacje pozarządowe są ważne. Dzięki temu nie powtórzy się, mamy nadzieję, sytuacja sprzed kilku lat, kiedy zabrakło w stolicy pieniędzy dla NGO zajmujących się edukacją. Warszawski Pozarządowy Tydzień Edukacji nie jest oczywiście walką o pieniądze, tylko zwróceniem uwagi, że nasze działania są ważne dla tysięcy dzieci i młodzieży, dla bardzo wielu szkół i nauczycieli. Nasi beneficjenci mogą się dzięki nim rozwijać, zyskiwać nowe kompetencje i tym samym zwiększać szanse na rynku pracy.
A.K.: – To się już częściowo udaje. Podczas jednego z pikników organizowanego w czasie Kalejdoskopu Edukacyjnego do naszego stoiska przyszła pani z biura podlegającego Skarbnikowi miasta i powiedziała, że do tej pory umowy dotacyjne z NGO były to dla niej tylko nazwy organizacji, kwoty i inne suche dane. Na pikniku wreszcie zobaczyła na co idą pieniądze, co się kryje za daną umową i że ma to po prostu sens.
Teksty opublikowane na portalu prezentują wyłącznie poglądy ich Autorów i Autorek i nie należy ich utożsamiać z poglądami redakcji. Podobnie opinie, komentarze wyrażane w publikowanych artykułach nie odzwierciedlają poglądów redakcji i wydawcy, a mają charakter informacyjny.