W Polsce i Rosji zderzamy się z tymi samymi stereotypami
– Stereotypy funkcjonujące w społeczeństwie na temat tego, co robią watchdogi są bardzo podobne i w Rosji, i w Polsce. A sposób, w jaki polskie organizacje radzą sobie z tymi stereotypami są bardzo dobrymi przykładami dla nas – mówi Elena Shakova z rosyjskiej organizacji Citizen' Watch. Elena wzięła udział w Forum Watchdogów, które odbyło się w Warszawie 25 i 26 września 2015 r.
Magda Dobranowska-Wittels: – Jak to się stało, że znalazła się Pani na Forum Watchdogów w Warszawie?
Czym zajmuje się Pani organizacja?
Jakie są wasze doświadczenia we współpracy z polskimi organizacjami, które zajmują się podobnymi tematami?
Jakie są warunki działania na tym polu dla organizacji rosyjskich?
Jakiego rodzaju są to trudności?
Mamy także wiele administracyjnych wydatków związanych z tym, że zostaliśmy uznani za zagranicznego agenta. Przedtem musieliśmy dostarczać ministrowi sprawiedliwości nasz raport raz do roku, teraz – musimy mu przedstawiać osiem raportów. Jednym z nich jest raport z zewnętrznego audytu całej naszej działalności, co kosztuje sporo pieniędzy. Wszystkie te koszty musimy pokrywać sami.
Ile organizacji znalazło się na tej liście?
Rada Federacji ogłosiła tzw. „Patriotic Stop List”, na której znalazły się takie organizacje jak Freedom House, Open Society Foundations czy National Endowment for Democracy i inne poważane fundacje, które wspierają działania organizacji prawoczłowieczych. Ta lista została przekazana do Prokuratora Generalnego i do Ministerstwa Spraw Zagranicznych, aby mogli oni badać ich działalność. A znalezienie się na tej liście oznacza, że nie możesz podejmować żadnej działalności na terenie Federacji Rosyjskiej, ani z organizacjami, ani z obywatelami.
Organizacje pozarządowe mają zakaz współpracy z tymi fundacjami. Nie mogą nawet brać udziału w seminariach przez nie organizowanych. Jeśli jakaś osoba prywatna będzie jednak współpracować z taką niepożądaną organizacją – może pójść do więzienia nawet na sześć lat. W połączeniu z przepisami, o których wspomniałam wcześniej, nasza sytuacja jest bardzo trudna, a nawet niebezpieczna.
Podczas Forum Watchdogów w Warszawie wzięła Pani udział w spotkaniu na temat stereotypu watchodgów. Problemy naszych organizacji strażniczych wydawać się mogą nawet śmieszne w porównaniu z sytuacją rosyjskich organizacji . Jaką wartość miało to spotkanie dla Pani?
Czy macie wsparcie ze strony społeczeństwa?
Mamy pewien wzrost w działalności społecznej młodych ludzi, którzy urodzili się już po rozpadzie Związku Radzieckiego. Dorośli i zaczynają zadawać pytania. Powinniśmy dostarczać im odpowiedzi. I dawać im szansę, aby mogli znaleźć te odpowiedzi także sami.
Myślę, że to będzie jeden z głównych kierunków działalności organizacji prawoczłowieczych w Rosji w najbliższej przyszłości. Znaleźć wspólny język ze społeczeństwem i włączyć aktywnych członków tego społeczeństwa w nasze działania. A potem, gdy odzyskamy zaufanie ludzi do naszej działalności, możemy zacząć ich prosić o wsparcie finansowe działań związanych z prawami człowieka.
Shakova: Prowadzenie działalności przez niezależne, prawoczłowiecze organizacje w Rosji jest bardzo trudne z powodu drakońskiego represyjnego prawa.
Źródło: inf. własna