Szkolny budżet obywatelski w Warszawie – czas na systemowe działania!
Kilka dni temu zakończyliśmy wspieranie dziewięciu warszawskich szkół w zakładaniu ich własnych, instytucjonalnych budżetów obywatelskich. To narzędzie rozwijane w naszym mieście od kilku lat. Niestety bardziej punktowo, w poszczególnych szkołach, niż systemowo, w skali całego miasta.
W tym artykule chcemy omówić potencjał, jaki budżet obywatelski (BO) może mieć na jakość życia młodych warszawianek i warszawiaków, a także pokazać w jaki sposób zakładanie szkolnych budżetów obywatelskich (SBO) w placówkach edukacyjnych może wspomóc starania miasta, dzielnic i dyrekcji w edukacji obywatelskiej uczniów i uczennic. Przybliżymy także pomysły na zwiększanie skali funkcjonowania szkolnych budżetów - z działań punktowych „od projektu do projektu” do rozwiązań systemowych dla całego miasta.
Jasna i ciemna strona budżetów obywatelskich
W Warszawie od paru lat toczy się dyskusja na temat skuteczności mechanizmu budżetu obywatelskiego. BO to sposób na naukę przedsiębiorczości, podniesienie zaangażowania społecznego, stworzenie przestrzeni do debaty o przestrzeni miejskiej oraz dla zacieśnienia więzi sąsiedzkich. Na poziomie wartości budżet obywatelski jest więc wspaniałym świętem demokratycznego sposobu zarządzania miastem.
Dobrą praktyką z Warszawy jest stałość realizacji budżetu. Jest duża wartość w tym, że budżet co roku będzie miał kolejną edycję, a każda z nich poddawana jest ewaluacji. To oznacza, że narzędzie w świadomości urzędników i decydentek „okrzepło” - wyszło z fazy pilotażu, dzięki czemu jako mieszkańcy i mieszkanki mamy pewność, że za rok kolejny BO się odbędzie.
Z drugiej strony pojawiają się głosy krytyczne wobec mechanizmu budżetu obywatelskiego. O ciemnej stronie budżetów partycypacyjnych pisze w portalu NGO.pl Justyna Kościńska, wskazując że w mechanizm budżetu wpisane są jego systemowe ograniczenia, takie jak przerzucanie odpowiedzialności za inwestycje miejskie na obywatelki i obywateli.
CZYTAJ: Ciemna strona budżetu partycypacyjnego [Felieton Kościńskiej] >
Z kolei Maciej Czujko2 w tym samym portalu argumentuje, że urzędy miejskie często rezygnują z głównego elementu – partycypacji mieszkańców – preferując realizację głosowań nad projektami i pomijając rolę publicznych debat i deliberacji.
Budżet obywatelski to też narzędzie osób dorosłych - nie wynika to z celów czy zasad (one są zupełnie otwarte na wszystkich mieszkańców), ale z danych. Z budżetu korzystają przede wszystkim osoby starsze niż 25 lat, lecz młodsze niż 65 lat, czyli osoby w wieku produkcyjnym, włączone do życia w społeczeństwie, często aktywne i dobrze poinformowane.
Czy młodzież korzysta z budżetu obywatelskiego?
Szczęśliwie budżet obywatelski w Warszawie nie ma ograniczeń wiekowych, co oznacza, że każda – nawet najmłodsza osoba – może złożyć w nim wniosek (poniżej 13 r. życia z oświadczeniem rodzica). W teorii więc budżet obywatelski jest dla młodych osób sposobem na zapoznanie się z procedurami demokratycznymi na skalę nawet szerszą niż wybory do samorządu uczniowskiego czy wybory do młodzieżowych rad. Czy jednak młode osoby tak chętnie korzystają z tego mechanizmu?
W II edycji BO odsetek osób do 19 r. ż., które złożyły wnioski do budżetu, wyniósł 0,8% wszystkich projektodawców. W kolejnych latach odsetek rósł ten, aby w V edycji osiągnąć poziom 6%. Przez kilka ostatnich lat na stałym poziomie utrzymuje się odsetek osób młodych, które głosują w budżecie obywatelskim. W III, IV i V edycji osoby do lat 19 stanowiły 12% wszystkich głosujących3. Ostatnie opublikowane badanie ewaluacyjne, dotyczące edycji VI, zawiera jedynie informacje o grupie wiekowej 0-24, która stanowiła ok. 3% projektodawców oraz ok. 15% głosujących na projekty4. Są to stosunkowo niskie odsetki uczestnictwa, szczególnie jeżeli weźmiemy po uwagę znaczącą aktywność osób w wieku 25-44 lata, które w edycji VI stanowiły 62% wszystkich głosujących oraz 62% wszystkich projektodawców, a pierwsze dane z edycji VII wskazują, że odsetek głosujących w tym przedziale wiekowym pozostał bez zmian5. Biorąc pod uwagę, że prawie cały proces budżetu odbywa się w internecie, który jest naturalnym środowiskiem dla ludzi młodych, te liczby nie napawają optymizmem.
Od lat zadajemy sobie w fundacji pytanie: w jaki sposób zachęcić młodzież do częstszego korzystania z mechanizmu budżetu obywatelskiego? Można tutaj przytoczyć kilka czynników hamujących, które często opisywane są w raportach ewaluacyjnych na zlecenie urzędu miasta. Chodzi tutaj np. o:
- brak wiedzy o procedurach BO i konstrukcji budżetu miasta lub dzielnicy,
- brak dostatecznej motywacji oraz przestrzeni na wymyślanie i składanie projektów,
- nietrafioną promocję mechanizmu BO wśród młodych osób, tj. odwoływanie jedynie do wartości obywatelskich i kategorii dobra wspólnego, nie do potrzeb młodych osób.
Ciekawym rozwiązaniem może być wprowadzenie dodatkowych aktywności, które będą miały na celu aktywizację młodzieży. Stąd np. w Lublinie organizowany był młodzieżowy budżet miejski6. W Warszawie natomiast od paru lat realizowane są specjalne programy edukacyjne i mentoringowe dla uczniów i uczennic z konkretnych dzielnic, pomagające im krok po kroku złożyć swój własny pomysł do miejskiego budżetu obywatelskiego. Dane znanych nam organizacji społecznych pracujących ze szkołami wskazują, że tam gdzie takie programy funkcjonują, statystyki udziału młodych się poprawiają. Weźmy pod lupę choćby nasze działaniach na Targówku - w I i II edycji młodzież nie zgłosiła ani jednego projektu, a w IV edycji tylko jeden. Za to w III edycji młodzież wspierana przez Fundację Pole Dialogu złożyła do budżetu partycypacyjnego aż 25 projektów, z czego 12 przeszło pozytywnie weryfikację i trafiło do głosowania, a 6 wygrało. Niestety dane pokazują też, że kiedy projekt się kończy, a z nim kosztowne i czasochłonne wsparcie mentorskie, to zaangażowanie ponownie zamiera.
Kolejnym sposobem na zachęcanie młodych do mechanizmu budżetu obywatelskiego jest przeniesienie go na grunt im bliższy, bezpośrednio do szkoły. W Warszawie stworzone zostały standardy i projekty mające na celu rozwój szkolnych budżetów obywatelskich (w skrócie SBO). W latach 2019-2020 Fundacja Pole Dialogu oraz Fundacja Stocznia realizowały projekt szkolnych budżetów partycypacyjnych (SBP), których efektem byłą publikacja dot. standardów realizacji SBO7. Właśnie zakończyliśmy jego kontynuację w kolejnych dziewięciu szkołach.
Chcesz przeprowadzić budżet obywatelski u siebie w szkole? Zapoznaj się z publikacją, która krok po kroku przeprowadzi Cię przez zasady tworzenia SBO wspólnie z całą społecznością szkolną.
Dlaczego szkolny budżet obywatelski?
Szkolny budżet obywatelski definiujemy jako proces, w którym o przeznaczeniu części szkolnego budżetu (wyznaczonej najczęściej przez dyrekcję lub rodziców) decyduje społeczność szkolna. Uczniowie i uczennice, a także rodzice, nauczyciele i nauczycielki czy inni pracownicy i pracowniczki szkoły, zgłaszają pomysły, tworzą projekty, a następnie sami wybierają te, które ich zdaniem są najbardziej atrakcyjne i potrzebne. SBO działa jak metafora BO na mniejszą skalę. Pozwala więc młodzieży zapoznać się z procesem znanym z miejskiego budżetu. Młodzież może obserwować, jak wyglądają kolejne etapy BO: generowanie pomysłów i składanie wniosków, merytoryczna weryfikacja wniosków, prezentacja projektów przed szerszym gronem, dyskusja nad pomysłami, głosowanie i wreszcie realizacja zwycięskich projektów.
Tegoroczny projekt o nazwie „Laboratorium Szkolnego Budżetu Obywatelskiego” realizowany był w 9 szkołach na terenie Warszawy. Szacujemy, że w głosowaniach na projekty uczestniczyło (sumarycznie we wszystkich szkołach) ok. 2600 osób, z czego znacząca większość to uczniowie lub uczennice. W związku z pandemią wszystkie aktywności odbywały się online.
W szkołach biorących udział w projekcie zauważyliśmy, że uczniowie i uczennice zainteresowani procesem, mieli platformę do wyrażenia swoich potrzeb. Co ważniejsze, w części szkół te potrzeby zostały wysłuchane przez dyrekcję, czego efektem jest np. niezależne od wyników SBO zaplanowane remonty łazienek lub czytelni szkolnej jako odpowiedź na zgłoszone w procesie SBO projekty renowacji tych szkolnych przestrzeni.
Inne warte wspomnienia projekty dotyczyły utworzenia stref relaksu w szkołach, zakupu sprzętu do sal szkolnych (np. nowych projektorów, wyposażenia sali chemicznej czy szkolnego pianina), zagospodarowania szkolnego podwórka czy wymiany dzwonków szkolnych na cichsze i przyjemniejsze dla ucha. Wyróżniającym się pomysłem było ufundowanie darmowych środków higienicznych dla osób menstruujących.
W trakcie działań pokazywaliśmy społeczności szkolnej mechanizm budżetu obywatelskiego. Zrealizowaliśmy lekcje o funkcjonowaniu dzielnicy, mające przybliżyć uczniom i uczennicom, że sposób składania wniosków w szkolnym budżecie obywatelskim odpowiada procesowi składania wniosków w miejskim budżecie.
Czy takie zaznajomienie z mechanizmem może przełożyć się na aktywność młodych osób w budżecie miejskim? Naszym zdaniem – jak najbardziej tak! Pokazanie procesu na mniejszą skalę daje możliwość oswojenia się z mechanizmem budżetu obywatelskiego. Podobnie uczestnictwo w burzach mózgów i warsztatach generowania pomysłów może pozytywnie wpływać na kreatywność młodych osób. Staraliśmy się zwracać uwagę młodych ludzi na ich środowisko lokalne (sąsiedztwo, okolice szkoły), co może przyczynić się do wymyślenia przez nich, co w tym otoczeniu przyniosłoby pozytywną zmianę. Udało się zaprosić do szkolnych zespołów roboczych, ciał powoływanych w celu zarządzania procesem, przedstawicieli i przedstawicielki uczniów oraz uczennic, pozwalając tym samym na ujęcie ich perspektywy w procesach decyzyjnych.
Zwracamy jednak uwagę, że wciąż są to działania punktowe, z których nie można wysnuwać „twardych” wniosków o wpływie na udział młodych w miejskim budżecie, ani nawet na poziom aktywności obywatelskiej w szkołach. Potrzebne są do tego działania systemowe, które przemienią szkolne budżety w narzędzie realnej zmiany.
Jak wprowadzać szkolne budżety do wszystkich szkół?
Jesteśmy zdania, że to działania systemowe dają najlepsze efekty. Od kilku lat w Krakowie i w Warszawie pojawiają się głosy, że SBO powinny być realizowane w każdej szkole. Nasze dotychczasowe doświadczenia z konkretnych szkół skłaniają nas jednak do postawy optymistycznego rozsądku. Szkolne budżety w każdej szkole – tak! Ale to rozwiązanie nie może być wprowadzane na siłę, ani nie może być mechanizmem obligatoryjnym, bowiem zaburzyłoby jego pozytywne efekty.
Nie może być tak, że szkoła zmuszona jest do realizacji SBO – znamy takie przykłady z innych miast Polski, kiedy po decyzji lokalnego polityka, w każdej szkole dyrektorzy szybko musieli zachęcać uczniów do składania projektów. To nie jest przepis na rozwiązane systemowe. Zdecydowanie większą zaletą rozwiązania systemowego byłoby przeznaczenie jakiejś części dotacji oświatowej na działania partycypacyjne, z których szkoła może - lecz nie musi – skorzystać, np. w postaci dodatkowej, opcjonalnej kategorii w budżetach, które są w dyspozycji dyrekcji. Takie fundusze zapewniałyby nie tylko elastyczność, ale także działałyby jako zachęta dla szkolnych decydentów i decydentek. Jeśli w danym roku szkoła jest zbyt obciążona i nie ma ochoty i czasu na zorganizowanie procesu, po prostu nie jest uruchamiana ta kategoria.
W naszym odczuciu SBO musi być „skrojone na miarę” do indywidualnych potrzeb placówki. To oznacza, że szkoła sama powinna przyjmować korzystne dla siebie rozwiązania. Nie pomoże tutaj jeden wystandaryzowany model działania, a bardziej szereg wskazówek i gotowość do wsparcia procesu przez trenerów, mentorki, urzędników. To Urząd czy organizacje społeczne mogą być „strażnikami wartości i standardów” oraz pomocnikami w bieżącej realizacji budżetów.
SBO nie może być także wprowadzane wbrew chęci uczniów lub uczennic. Taki mechanizm mija się z celem, jakim jest kultywowanie demokratycznych wartości. Uczniowie są siłą napędową tego procesu i głównym zapleczem dla powoływanych zespołów roboczych. Warto zainteresować przedstawicieli samorządu uczniowskiego, rad rodziców, konkretnych nauczycieli, istotą budżetów obywatelskich, pokazać dobre przykłady z innych szkół - może to będzie punkt zapalny do działań we własnej szkole. Rolę inspiratorów mogą pełnić młodzieżowi radni czy instytucjonalnie Warszawskie Centrum Innowacji Edukacyjno-Społecznych.
Podsumowanie
Szkolne budżety obywatelskie to okazja, aby młodzież miała możliwość wpłynięcia na miejsce, z którym jest bezpośrednio i na co dzień związana. Jest to także przestrzeń do tego, aby różne grupy tworzące szkołę (nauczyciele, rodzice, uczniowie) miały szansę nawiązać bardziej partnerskie relacje. Mechanizm ma szansę utrwalić partycypacyjny sposób myślenia w środowisku szkoły, a więc w miejscu kształcenia się młodych ludzi. Wierzymy, że to może przekładać się także na postawę obywatelskiego zaangażowania w dorosłym życiu. Szkolny budżet to także lekcja współdecydowania o szkole oraz współodpowiedzialności za nią. W tym procesie liczy się wspólna rzetelna diagnoza potrzeb oraz szukanie rozwiązań najlepiej na nie odpowiadających. Udział w szkolnym budżecie to także wyjątkowa okazja, by zaszczepić w uczniach i uczennicach ducha samorządności, poczucie wpływu na to, jak szkoła funkcjonuje i co się w niej dzieje oraz przekonanie, że warto się angażować.
Działanie zostało zrealizowane przez Fundację Pole Dialogu w ramach projektu „Laboratorium Szkolnego Budżetu Obywatelskiego” współfinansowanego ze środków m.st Warszawy.
1 https://publicystyka.ngo.pl/ciemna-strona-budzetu-partycypacyjnego-felieton-koscinskiej
2 https://publicystyka.ngo.pl/budzet-obywatelski-niewykorzystany-potencjal
3 https://twojbudzet.um.warszawa.pl/sites/twojbudzet.um.warszawa.pl/files/raport_z_ewaluacji_v_edycji.pdf
4 https://twojbudzet.um.warszawa.pl/sites/twojbudzet.um.warszawa.pl/files/raport_z_ewaluacji_vi_edycji_budzetu_obywatelskiego.pdf
5 http://www.um.warszawa.pl/aktualnosci/znamy-wyniki-g-osowania-w-bud-ecie-obywatelskim
6 https://www.lublin.eu/mieszkancy/edukacja/aktualnosci/startuje-mlodziezowy-budzet-obywatelski,384,1082,1.html
7 https://poledialogu.org.pl/szkolny-budzet-partycypacyjny-wskazowki-dla-poczatkujacych/
Źródło: Fundacja Pole Dialogu