Kilkanaście kilometrów od stolicy Dolnego Śląska znajduje się niewielka miejscowość, w której powstaje Muzeum Powozów. Eksponaty oraz budynek muzeum stanowią własność Fundacji Gallen działającej w Galowicach pod Wrocławiem. Wieś coraz chętniej odwiedzana jest przez turystów i grupy miłośników powozów oraz zaprzęgów.
- Jeszcze dziewięć lat temu trzymałem eksponaty pod wieloma adresami, poupychane w jakiś garażach, kątach… nawet sam już nie bardzo wiedziałem, co i gdzie mam. A cóż to za kolekcja, która nikomu nie służy, której nikt nie może oglądać i poznawać poprzez nią historii i kultury kraju? Zacząłem więc szukać obiektu odpowiedniego na muzeum. Agencja Rynku Rolnego zaproponowała mi sprzedaż unikatowego spichlerza szachulcowego z początku XVIII wieku o powierzchni 1200 metrów kwadratowych w stanie agonalnym. Obiekt, choć wymagał kapitalnego remontu dawał spore możliwości. Później pojawiła się okazja kupienia od gminy placu folwarcznego o pow. 5 tysięcy metrów oraz budynku dawnej kuźni pałacowej. Na placówkę muzealną w sam raz! - mówi Tadeusz Kołacz, kolekcjoner eksponatów i pomysłodawca muzeum
Muzeum znajduje się w szachulcowym spichlerzu zbożowym związanym z folwarkiem dworskim powstałym w 1730 roku. Spichlerz został zrewitalizowany, a jego poszczególne kondygnacje zostały przygotowane na przyjęcie eksponatów. Budynek spichlerza jest obecnie ostatnim ocalałym na Dolnym Śląsku tak dużym obiektem gospodarczym – jego powierzchnia składa się z czterech pięter, a każde liczy ok. 300 mkw.
Galowice, w których znajduje się spichlerz, położone są w gminie Żórawina pod Wrocławiem. Na przestrzeni wieków miejscowość znajdowała się pod panowaniem polskim, czeskim, pruskim, niemieckim, a po drugiej wojnie światowej z powrotem pod polskim. Historyczne zmiany miały oczywiście wpływ na nazwę wsi. W pierwszej wzmiance o miejscowości używa się nazwy Galowitz, w kolejnych stuleciach nazwa wielokrotnie ulegała zmianie, ale zawsze miała podobne brzmienie. Nazwa Gallen, od której pochodzi nazwa organizacji, funkcjonowała w czasach przedwojennych. Dopiero po 1945 roku wieś zyskała obecną nazwę Galowice.
Spichlerz jest własnością fundacji od 2002 roku. Tadeusz Kołacz przez wiele lat gromadził eksponaty i to dzięki jego pasji oraz zaangażowaniu już wkrótce będzie można bliżej zapoznać się z materialnymi „śladami przeszłości”. Obecnie w skład zbiorów muzeum wchodzi kolekcja zaprzęgów, wśród których znalazły się bryczki, powozy, sanie konne i wozy strażackie. Niektórymi pojazdami będzie można odbyć przejażdżkę, będzie można także zobaczyć zbiór siodeł i uprzęży dla konia oraz wybrane eksponaty etnograficzne.
Fundacja stawia nie tylko na cechy kulturalno-historyczne, ale i edukacyjne. Tak naprawdę celem fundacji jest uruchomienie placówki mającej łączyć walory muzealno-edukacyjne. Spichlerz obecnie jest całkowicie odrestaurowany i spełnia wszelkie wymogi stawiane obiektowi użytku publicznego, m. in. dzięki odpowiednim zabezpieczeniom przeciwpożarowym. Wybudowano klatkę schodową stanowiącą strefę ochronną przed pożarem, zainstalowano system sygnalizacji pożaru, systemy alarmowe i monitoringu. W mansardzie powstała sporych rozmiarów sala konferencyjno – wystawiennicza, a w przybudówce spichlerza utworzono mogącą pomieścić do 50 osób kafejkę. Dodatkową atrakcją dla turystów będzie powstające stoisko z pamiątkami w jednym z kątów starego spichlerza.
Odwiedzając muzeum poznamy też historię i znaczenie konia w rozwoju transportu oraz zobaczymy tradycyjne wyposażenie wsi śląskiej. W muzeum wdrożone zostaną programy edukacyjne, a nauczyciele mając do dyspozycji ekspozycję spichlerza, będą mogli poprowadzić zajęcia w oparciu o wspólnie przygotowane konspekty lekcji, materiały dydaktyczne i wiedzę pracowników muzeum.
Nie jest to jedyny aspekt mający wspomóc edukację - muzeum chce nieodpłatnie udostępnić zwiedzanie swoich zasobów dzieciom i młodzieży z rodzin niezamożnych, poprzez zbiórkę środków finansowych, które będą na ten cel przeznaczone.
Przez długie lata plac folwarczny przy spichlerzu był zaniedbanym i mało estetycznym miejscem. Obecne znajdująca się na nim wiata, została przez fundację odrestaurowana i dzięki temu Galowice zyskały miejsce „spotkań i prezentacji”. Wiata pomieści pod swoim dachem ponad 200 osób, a stojący w pobliżu niewielki budynek dawnej kuźni pałacowej ukaże specyfikę i urok zawodu kowala.
Galowice to nie tylko stary spichlerz. Coraz chętniej wieś wybierana jest na miejsce zamieszkania przez aktywnych i wykształconych ludzi. Społeczność galowicka powoli odbudowuje swoją tożsamość - powstała Grupa Odnowy Galowic, która ma na celu wznowienie działalności świetlicy wraz z placem zabaw oraz zbudowanie boiska wielofunkcyjnego.
Zdjęcia: dzięki uprzejmości Fundacji Gallen.
Materiały źródłowe pochodzą z Fundacji oraz z artykułu pt. "Na początku był milord" Piotra Dzięciołowskiego z miesięcznika jeździeckiego "Koń Polski".
Pobierz
-
201107061845070172
668531_201107061845070172 ・38.72 kB
Źródło: informacja własna wroclaw.ngo.pl