Publicystyka - ngo.pl

Charków, wczesny świt. W ruinach starej szkoły słychać echo kroków i szelest folii, którą przykryto wybite okna. Oksana, trzydziestokilkuletnia liderka lokalnej organizacji, trzyma w rękach listę materiałów budowlanych. Za kilka godzin przyjadą wolontariusze – część z Polski, część z sąsiedniej wioski. Pieniędzy starczy ledwie na połowę potrzeb, ale plan jest jasny: dziś dzieci wrócą do sal, które jeszcze wczoraj były pełne gruzu. 

Oksana nie ma dużego budżetu, grantów z międzynarodowych instytucji ani zespołu PR-owego. Ma za to coś, co w dzisiejszym świecie NGO jest najcenniejszym zasobem – przywództwo. W czasach, gdy kryzysy się mnożą, a zasoby kurczą, to właśnie leadership staje się walutą przyszłości. Taką, która decyduje, czy pomoc dotrze tam, gdzie jest najbardziej potrzebna – w Polsce, Ukrainie, Gazie, Sudanie Południowym czy zapomnianej już przez media Birmie.-

Są miejsca, w których samo istnienie lidera jest aktem odwagi. W których każdy dzień zaczyna się od pytania nie „czy”, ale „jak” uda się dziś dotrzeć do potrzebujących. Gaza - 2024 rok. Wąskie uliczki, kurz, huk wybuchów w tle. A jednak ktoś niesie kanistry z wodą, torbę z lekami, uśmiech, który mówi więcej niż jakikolwiek raport. To lokalny lider humanitarny, który wie, że bez niego cała sieć pomocy rozsypie się jak domek z kart. Sudan Południowy. Woda zabrała drogi, pola, domy. Helikoptery przelatują nad zalanymi terenami, ale to liderzy małych stowarzyszeń wyznaczają miejsca lądowania, przekazują listy osób, które trzeba ewakuować. Działają jak centrum dowodzenia – bez gabinetów, bez wi-fi, często bez prądu – bo wiedzą, że jeśli nie oni, to nikt.

A w Birmie… cisza. Cisza, która boli, bo oznacza brak kamer, brak tweetów, brak międzynarodowego zainteresowania. Tam przywództwo to nie tylko organizowanie pomocy dla przesiedleńców. To również potajemne dokumentowanie łamania praw człowieka, ryzyko aresztowania, utraty wszystkiego. A jednak ci ludzie trwają – rok, dwa, pięć – z determinacją, która wydaje się niewyczerpana.

To w takich miejscach widać najostrzej, że przywództwo nie jest „dodatkiem” w NGO. Jest kręgosłupem. Bez niego nawet największe granty i najpiękniejsze strategie pozostaną martwymi literami na papierze. Z nim – można przenosić góry.

Świat uczy nas, że kryzysy nie znikają – zmieniają tylko kształt. To oznacza, że trzeci sektor musi się uodpornić nie tylko finansowo, ale i przywódczo. Liderzy, którzy potrafią zarządzać ryzykiem, budować partnerstwa, opowiadać swoją historię w języku danych – to oni zdecydują, czy w przyszłości będziemy potrafili lepiej pomagać w Polsce i wszędzie na świecie.

W Łazarski Executive Education wierzymy, że trwała zmiana zaczyna się od liderów. Nasze studia podyplomowe dla NGO łączą misję z menedżerskimi kompetencjami, uczą fundraisingu, zarządzania zespołami i cyfrowej transformacji. To inwestycja w tych, którzy dziś pracują w ciszy, a jutro mogą stać się architektami rozwiązań, które przetrwają każdy kryzys. 

Link do strony studiów: https://ckp.lazarski.pl/pl/pl/studia-podyplomowe/zarzadzanie-organizacjami-spolecznymi-i-budowanie-strategii-rozwoju-studia-podyplomowe

Radek Wierzbicki - kierownik studiów podyplomowych Zarządzanie Organizacjami Społecznymi i Budowanie Strategii Rozwoju