Po raz pierwszy w debacie publicznej pojawia się teza o pułapce, jaką dla społeczeństwa obywatelskiego okazały się organizacje pozarządowe – zauważa w Gazecie Wyborczej socjolog Przemysław Sadura z Instytutu Socjologii UW. Przekonuje, aby nie odrzucać dyskusji proponowanej przez Agnieszkę Graff, rozmawiać o problemach, ale koniecznie wskazując, kto i co powinien zrobić.
Zdaniem P. Sadury w procesie rozwijania zaangażowania i partycypacji obywatelskiej doniosłą rolę mają do odegrania nauka i naukowcy – socjologia i socjologowie:
„Uznajmy, że między organizacjami pozarządowymi i brakiem zaangażowania ludzi może istnieć związek. Slavoj Žižek zauważył kiedyś, że „śmiech z puszki” w serialach komediowych nie zachęca nas do śmiechu, tylko śmieje się za nas. Tak działają także organizacje społeczne. Co robić? Rozwijać ideę socjologii obywatelskiej, łatając dziurę w jej projektach interwencji socjologicznych. Wspierać rozwój ruchów społecznych. Organizować społeczeństwo. Krytykować organizacje pozarządowe i rząd. Nie tylko badać. Działać! Trzeba nadać socjologii społeczne oblicze, aby zmienić obywatelskie oblicze społeczeństwa.”
Źródło: „Samoorganizacja się sama nie zrobi”, Przemysław Sadura, Gazeta Wyborcza, 2 lutego 2010 r.