SZARFENBERG: Jako osoba zaangażowana naukowo i praktycznie w zagadnienia polityki społecznej w Polsce popieram protest osób niepełnosprawnych i ich opiekunów w Sejmie. Szanse na kompromis niestety jednak maleją.
Polska ratyfikowała Konwencję Praw Osób Niepełnosprawnych w 2012 roku. Artykuł 28 konwencji mówi o prawie tych osób i ich rodzin do odpowiednich warunków życia i ochrony socjalnej. W kontekście tego i innych artykułów Konwencji osoby niepełnosprawne mają prawo do prowadzenia niezależnego życia i uzyskiwania koniecznego do tego wsparcia. Za poszanowanie, ochronę i realizację tych praw odpowiada zaś państwo.
Osoba z niepełnosprawnością w domu? Niższy dochód
Na podstawie badań budżetów gospodarstw domowych w 2016 roku możemy stwierdzić, że gospodarstwa domowe z osobami niepełnosprawnymi mają w porównaniu z gospodarstwami bez takich osób:
- niższe o 531 zł dochody miesięcznie na osobę z pracy najemnej i z pracy na własny rachunek;
- wyższe o 249 zł dochody miesięcznie na osobę ze świadczeń z ubezpieczeń społecznych i pozostałych, w szczególności dotyczy to rent z tytułu niezdolności do pracy.
Dochody ze świadczeń nie rekompensują więc w pełni niższych dochodów z pracy. W efekcie dochód do dyspozycji w gospodarstwach domowych z osobami niepełnosprawnymi był niższy o 264 złote. Było to 19% przeciętnego miesięcznego dochodu do dyspozycji na osobę ogółem.
Porównanie wydatków gospodarstw domowych z osobami niepełnosprawnymi i bez takich osób ukazuje, że te pierwsze wydają mniej na prawie wszystkie rodzaje towarów i usług konsumpcyjnych. Jedynym znaczącym wyjątkiem jest zdrowie (więcej o 10 złotych miesięcznie na osobę). Największe różnice (mniej niż 20 złotych miesięcznie na osobę i więcej) dotyczyły w kolejności: transportu, rekreacji i kultury, użytkowania mieszkania i nośników energii, restauracji i hoteli, odzieży i obuwia.
Na co starcza 10 złotych więcej miesięcznie na osobę?
Gospodarstwa domowe z osobami niepełnosprawnymi dysponują więc niższymi dochodami, co też ogranicza ich wydatki. Pozycje na liście mniejszych wydatków mogą wskazywać na strategię oszczędnościową radzenia sobie z niskimi dochodami (oszczędza się na transporcie, rekreacji, odzieży, energii etc.). Gdyby uznać, że gospodarstwa domowe z osobami niepełnosprawnymi mają takie same potrzeby w zakresie towarów i usług konsumpcyjnych niezwiązanych z niepełnosprawnością, to powinny otrzymać dodatkowo 200 złotych miesięcznie na osobę, aby wydatki na inne pozycje konsumpcyjne niż zdrowie były równe tym w gospodarstwach domowych bez osób niepełnosprawnych.
Ponadto nasuwa się pytanie, czy wydatki na zdrowie wyższe średnio miesięcznie o 10 złotych na osobę wystarczają na opłacenie usług wspierających, rehabilitacji i innych potrzeb ściśle związanych z niepełnosprawnością i niezapewnianych bezpłatnie przez państwo.
Na podstawie badań ubóstwa i samooceny sytuacji materialnej rodzin z osobami niepełnosprawnymi można też stwierdzić większe zagrożenie ubóstwem i gorszą samoocenę warunków materialnych. Ubóstwo skrajne w gospodarstwach z takimi osobami było wyższe o 79% w porównaniu z gospodarstwami bez takich osób (7,5% do 4,2%). Subiektywna ocena sytuacji materialnej gospodarstw domowych z osobami niepełnosprawnymi jest gorsza niż taka ocena u gospodarstw bez takich osób. W 2016 roku o 77% więcej gospodarstw domowych z osobami niepełnosprawnymi wskazywało na to, że ich sytuacja materialna jest raczej zła (15% do 8%) i o 147% więcej twierdziło, że ich sytuacja jest zła (7% do 3%).
Jak było przed protestem?
W Sejmie protestują rodzice z dorosłymi lub niepełnoletnimi dziećmi niepełnosprawnymi. Tu interesują nas świadczenia dla dorosłych osób niepełnosprawnych należących do tej kategorii, ale też dla osób, które nabyły niepełnosprawność w okresie dorosłości.
Główne świadczenia dla osób niepełnosprawnych od niepełnoletniości to renta socjalna i zasiłek pielęgnacyjny. Pierwsze świadczenie wynosiło od 2003 roku 84% najniższej emerytury i renty, przed protestem 744 złotych netto, a drugie – 153 złotych od 2006 roku.
Głównym świadczeniem dla dorosłych osób niepełnosprawnych jest renta z tytułu niezdolności do pracy. Warunkiem uprawniającym, poza orzeczeniem o niezdolności, jest minimalny okres składkowy i nieskładkowy (na przykład edukacja). W zależności od wieku powstania niepełnosprawności wynosi on od 1 roku (niepełnosprawność przed ukończeniem 20 lat) do 5 lat (po ukończeniu 30 lat). Minimalna renta z tytułu całkowitej niezdolności do pracy była wyższa od renty socjalnej i wynosi 878 złotych netto. Jest jednak również niższe świadczenie minimalne – minimalna renta z tytułu częściowej niezdolności do pracy – 670 złotych netto. Renty te mogą być oczywiście wyższe niż minimalna, w odróżnieniu od renty socjalnej, która ma stałą wysokość.
Jeżeli osoba nie nabędzie prawa do renty socjalnej lub do renty z tytułu całkowitej lub częściowej niezdolności do pracy, które są świadczeniami bez kryteriów dochodowych w rodzinie, może jeszcze liczyć na zasiłek stały z pomocy społecznej. Jego wypłata wymaga jednak spełnienia kryterium dochodowego w gospodarstwie domowym osoby całkowicie niezdolnej do pracy z powodu niepełnosprawności. Maksymalna wysokość tego świadczenia wynosi 604 złotych dla osoby w jednoosobowym gospodarstwie domowym, które spełni kryterium dochodowe 634 złotych.
Jak wiele brakuje?
Dorosły rencista socjalny niezdolny do samodzielnej egzystencji potrzebuje stale co najmniej osobistego asystenta. Załóżmy, że jest to średnio wymiar pełnego etatu, potrzeba więc co najmniej 2100 złotych na jego opłacenie (płaca minimalna brutto w 2018 roku). Średnio oznacza to, że osoby ze znacznymi potrzebami wsparcia, na przykład całkowicie niesprawne ruchowo, mogą potrzebować ponad dwóch etatów asystencji osobistej, czyli co najmniej 4200 złotych.
Renta socjalna i zasiłek pielęgnacyjny to 897 złotych, brakuje więc 1203 złotych, a ponadto konieczne są również pieniądze na wszystkie inne wydatki. Na poziomie minimum socjalnego wynoszą one dla jednej osoby 1157 złotych (wartość z 2017 powiększona o 2% inflacji). Łącznie mamy więc kwotę niezbędnych środków dla dorosłej osoby niepełnosprawnej niezdolnej do samodzielnej egzystencji na poziomie 3257 złotych.
Gdy rolę osobistego asystenta odgrywa rodzic rezygnujący z pracy otrzymuje on za to obecnie 1477 złotych świadczenia pielęgnacyjnego, czyli mniej o 53 złote niż minimalna płaca netto (1530 złotych). Łącznie z rentą socjalną i zasiłkiem pielęgnacyjnym jest to 2374 złotych. Różnica w stosunku do minimum socjalnego plus etat asystenta wynika z niższej niż minimum socjalne sumy świadczeń (897 złotych do 1157 złotych) oraz uwzględnienia kwoty brutto wynagrodzenia asystenta.
Minimum socjalne liczone jest bez uwzględnienia potrzeb związanych z niepełnosprawnością. Założenie, że wszystkie te specyficzne potrzeby są zaspokojone przez bezpłatne dobra i usługi finansowane przez państwo nie jest realistyczne. Z niektórych badań dochodów gospodarstw domowych z osobami niepełnosprawnymi i bez takich osób wynikało, że w Polsce dodatkowy koszt osoby z niepełnosprawnością to średnio około 20% dochodu. Minimum socjalne wyższe o 20% wynosiłoby 1388 złotych dla jednej osoby. Wówczas kwota potrzebna na osiągnięcie minimalnego poziomu życia i opłacenie osobistego asystenta wzrasta do 3488 złotych, a przy maksymalnych potrzebach wsparcia do 5588 złotych. Przy takich założeniach różnica między obecnymi świadczeniami a pełnym kosztem życia i asystenta będzie coraz większa. Dalej stosuję standardowe minimum socjalne i wymiar etatu, mając nadzieję, że Instytut Pracy i Spraw Socjalnych otrzyma zlecenie z Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej na regularne liczenie minimum socjalnego również dla rodzin z osobami w różnym stopniu niepełnosprawnymi.
Co orzekł Trybunał?
Rozważmy teraz sytuację osoby, która nabyła niepełnosprawność jako osoba dorosła, jest niezdolna do samodzielnej egzystencji i nie ma prawa do renty socjalnej. Jeżeli ma uprawnienie do renty z tytułu całkowitej niezdolności do pracy, to jej wymiar jest wyższy niż w przypadku renty socjalnej – 878 złotych netto. Przysługuje jej również zasiłek pielęgnacyjny. Łącznie to kwota 1062 złotych – już nie tak odległa od minimum socjalnego. Sytuacja świadczeniowa jest więc nieco lepsza niż osoby z niepełnosprawnością od niepełnoletności. Osoba ta jednak potrzebuje również osobistego asystenta, który – jak założyliśmy – kosztuje minimum 2100 złotych miesięcznie. Rodzic rezygnujący z pracy może liczyć na specjalny zasiłek opiekuńczy w wysokości 520 złotych. Łącznie osoba niepełnosprawna i rodzic opiekun w takiej sytuacji mają więc 1551 złotych miesięcznie. Jest to 65% tego, ile będzie miała taka sama rodzina, ale z uprawnieniem opiekuna do świadczenia pielęgnacyjnego. Ponadto w porównaniu z minimum socjalnym i płacą minimalną asystenta jest to 48%.
Takie zróżnicowanie sytuacji Trybunał Konstytucyjny uznał za niekonstytucyjne w 2014 roku. Wyrok ten nie został dotąd wykonany przez rząd.
Postulaty protestujących i ich realizacja
Środowisko rodzin osób niepełnosprawnych postuluje wiele reform, ale w Sejmie protestujący zażądali spełnienia dwóch postulatów. Pierwszy dotyczył dodatku rehabilitacyjnego w wysokości 500 złotych dla osób niepełnosprawnych niezdolnych do samodzielnej egzystencji po ukończeniu 18 roku życia. Drugi dotyczył podwyższenia renty socjalnej do najniższej emerytury i renty.
Drugi postulat został zrealizowany przez rząd. W efekcie renta socjalna netto z 744 złotych wzrosła o ponad 130 złotych – do 878 złotych, w ujęciu procentowym jest to wzrost o 18%.
Gdyby został zrealizowany pierwszy postulat, to dorosła osoba niepełnosprawna uprawniona do renty socjalnej lub minimalnej renty z tytułu całkowitej niezdolności do pracy miałaby dochód ze świadczeń: 1562 złotych. W stosunku do minimum socjalnego byłoby to 130%, czyli nawet więcej niż minimum zwiększone o 20%. Razem z rodzicem rezygnującym z pracy, aby wypełniać rolę asystenta osobistego i otrzymującym świadczenie pielęgnacyjne, dochód ze świadczeń wyniósłby łącznie 3039 zł. W stosunku do minimum socjalnego i płacy minimalnej asystenta osobistego jest to 93%. W przypadku nieuprawnionych do renty socjalnej, ale również rencistów z minimalnym świadczeniem i zasiłkiem pielęgnacyjnym sytuacja zmienia się podobnie – otrzymaliby dodatek 500 złotych, ale nadal rodzic opiekun może liczyć na specjalny zasiłek opiekuńczy w wysokości 520 złotych, o wiele niższy niż 1477 złotych świadczenia pielęgnacyjnego.
Ile by to kosztowało?
Pierwszy postulat nie został jednak zrealizowany. Spróbujmy zastanowić się, dlaczego tak się stało. Przedstawiciele rządu czasem wskazywali, że rodziny podobne do tych biorących udział w proteście w Sejmie mają już świadczenia, które nie są wcale takie niskie. Po wprowadzeniu dodatku w żądanej wysokości osoba zdolna do pracy ze znacznym stopniem niepełnosprawności (czyli niezdolna do samodzielnej egzystencji) w sumie miałaby w świadczeniach równowartość płacy minimalnej netto. A razem z opiekunem byłaby to równoważność dwóch takich płac. Wsparcie na takim poziomie może być uzasadnione dla osoby niepełnosprawnej niezdolnej do pracy i do samodzielnej egzystencji, która potrzebuje pełnoetatowego asystenta. Jeżeli jednak jest ona zdolna do pracy, to wówczas zapewnienie jej równowartości płacy minimalnej bez pracy budzi wątpliwości.
Kolejny problem to kwestia kosztu dodatku dla budżetu. Podniesienie renty socjalnej dla 278,3 tysięcy osób (liczba rencistów socjalnych w 2017 roku) to koszt brutto rocznie 552,8 miliona złotych, a netto około 447,5 milionów. Oszacowanie kosztu dodatku dla wszystkich osób ze znacznym stopniem niepełnosprawności (warunkiem jest niezdolność do samodzielnej egzystencji) wymaga najpierw ustalenia, ile jest takich osób. Z Badań Aktywności Ekonomicznej Ludności wynika, że w wieku 16 lat i więcej było 906 tysięcy osób ze znaczną niepełnosprawnością (2015 roku), a w wieku produkcyjnym – 424 tysięcy takich osób. Koszt więc mógłby wynieść w pierwszym przypadku 5,4 miliarda złotych, a w drugim – 2,5 miliarda złotych rocznie. Przy czym dodatek miał być dla osób dorosłych (bez dzieci i zapewne bez osób w wieku emerytalnym), więc drugi z tych szacunków jest bardziej uzasadniony treścią postulatu.
Skąd różnice w szacunkach?
Protestujący podawali niższe kwoty, przyjmując, że liczba uprawnionych będzie taka sama, jak liczba rencistów socjalnych. Do obliczeń przyjęli liczbę 272,4 tysięcy (dane za 2015 rok). Dla danych za 2017 r. koszt roczny wprowadzenia dodatku wynosi 1,7 miliarda złotych. Przedstawiciele rządu mieli tendencję do podawania wyższych liczb potencjalnych uprawnionych (mówiono nawet o 1,5 miliona osób, co by kosztowało rocznie 9 miliardów). Wyższe szacunki mogły się wiązać z przyjęciem, że dodatek byłby dla wszystkich osób otrzymujących zasiłek pielęgnacyjny i dodatek pielęgnacyjny (przyznawany jest wszystkim emerytom powyżej 75 roku życia).
Pojawiał się też argument o ewentualnej niezgodności z Konstytucją proponowanego dodatku. W 2014 roku Trybunał Konstytucyjny orzekł, że niekonstytucyjne jest zróżnicowanie prawa do świadczenia pielęgnacyjnego osób sprawujących opiekę nad osobą niepełnosprawną w zależności od wieku, w którym ta osoba stała się niepełnosprawna. W wypowiedziach przedstawicieli rządu przytaczano ten wyrok jako uniemożliwiający wprowadzenie dodatku tylko dla rencistów socjalnych. Wyrok jednak dotyczył świadczeń dla opiekunów, a nie dla samych osób niepełnosprawnych. Z postulatu pierwszego nie wynika też bezpośrednio, że dodatek byłby tylko dla rencistów socjalnych.
Dodatek dla wszystkich dorosłych osób z orzeczonym znacznym stopniem niepełnosprawności zapewne nie byłby kwestionowany na gruncie konstytucyjnym.
Dlaczego rząd nie spełnił drugiego postulatu?
Rząd w odpowiedzi na drugi postulat zaproponował kilka rozwiązań niepieniężnych, deklarując, że ich wartość wyniesie około 520 złotych na osobę ze znacznym stopniem niepełnosprawności. Rehabilitacji bardziej bezpośrednio dotyczyło bezlimitowe finansowanie przez Narodowy Fundusz Zdrowia świadczeń z zakresu rehabilitacji leczniczej. Przed zmianą obowiązywała zasada, że w cyklu terapeutycznym Fundusz finansuje do 10 dni zabiegowych, nie więcej jednak niż̇ 5 zabiegów dziennie. Możliwe, że po zmianie nie będzie to obowiązywało osób ze znaczną niepełnosprawnością. Trudno powiedzieć, czy to rozwiązanie sprawi, że osoby uprawnione otrzymają więcej zabiegów, a jeżeli tak, o ile będzie ich więcej. Wymaga to również potencjału po stronie podaży tych usług. Rząd nie ujawnił dotąd metody obliczenia tych 520 zł oszczędności na osobę ze znaczną niepełnosprawnością.
Te propozycje zostały skrytykowane i odrzucone przez protestujących jako niezgodne z ich postulatem i nieodpowiadające na ich potrzeby. W odpowiedzi na argument kosztowy zaproponowali oni rozłożenie wprowadzenia dodatku na kilka lat. Od września 2018 roku 250 złotych, dodając po 125 złotych w kolejnych dwóch latach. Koszt takiej zmiany, przy założeniu, że uprawnionych byłoby tylu, ilu rencistów socjalnych w 2017 roku, wynosiłby 278,3 miliona złotych w 2018 roku, a w kolejnych dwóch latach po 417,4 miliona.
Kolejna kompromisowa propozycja zgłoszona przez protestujących zakładała, że nowe świadczenie weszłoby w życie od 2019 roku. Rząd nie podjął już jednak dyskusji na ten temat.
Wydaje się więc, że było co najmniej kilka powodów niespełnienia pierwszego postulatu przez rząd. Wcześniejsze korzystne dla rodzin z osobami niepełnosprawnymi zmiany w świadczeniach (podniesienie świadczenia pielęgnacyjnego do 1477 złotych). Wątpliwości dotyczące grupy osób uprawnionych (osoby niepełnosprawne niezdolne do samodzielnej egzystencji mogą być zdolne do pracy). Niezgoda premiera Morawieckiego na dalsze podwyższenie wydatków z budżetu państwa. Należy zauważyć, że protest nastąpił po propozycjach kolejnych wydatków socjalnych na konwencji samorządowej PiS (między innymi ponad miliard złotych na wyprawkę szkolną).
Małe szanse na kompromis
Bezpośrednia odpowiedź rządu na postulaty protestujących zamyka się do tej pory na podwyżce renty socjalnej i kilku rozwiązaniach zwiększających dostęp do świadczeń opieki zdrowotnej. W tym samym czasie przyjęto jednak również program „Dostępność Plus”, kolejne zmiany w ramach realizacji programu „Za życiem”, zapowiedziano podwyżki zasiłku pielęgnacyjnego (od listopada 2018 do 184 złotych i od listopada 2019 do 216 złotych), specjalnego zasiłku opiekuńczego i zasiłku dla opiekuna (wzrost o 100 złotych) oraz wprowadzenie daniny solidarnościowej (0,15% składki na Fundusz Pracy i 4% od dochodów powyżej 1 miliona), z której środki mają być przeznaczone na potrzeby osób ze znaczną niepełnosprawnością. Niedługo zostaną zakończone prace zespołu do spraw reformy orzecznictwa (data końcowa przesunięta z 31 marca na 29 czerwca).
Wszystko to razem prowadzi do wniosku, że nie będzie już ze strony rządowej żadnych propozycji dla protestujących. Rząd może zasadnie twierdzić, że nie zignorował protestu i podjął liczne i konkretne działania, które mają nie tylko wymiar symboliczny (podwyżki rent i zasiłków) i nie są wyłącznie doraźne (prace nad reformą orzecznictwa). W takiej sytuacji decyzja protestujących o dalszym pozostawaniu w Sejmie traci uzasadnienie w realnej możliwości uzyskania dalszych ustępstw ze strony rządu.
Nie twierdzę, że nie ma już żadnych szans na kompromis, ale raczej, że szanse są bardzo niewielkie i zmniejszają się z czasem.
Potrzeba zmian w polityce wobec niepełnosprawności
Nie jest pewne, czy rząd podejmie się przeprowadzenia kompleksowej reformy całego systemu przed wyborami w 2019 roku. Dyskusja o reformie orzecznictwa i zmianach w systemie rentowym jest trudna politycznie i skomplikowana merytorycznie. Dowiodła tego nieudana reforma systemu rentowego z 2008 roku, zablokowana przez weto prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Przypomnę, że miała ona pozwolić na łączenie rent z zarobkami bez żadnych ograniczeń, ale poziom rent uległby zmniejszeniu po dostosowaniu systemu rentowego do nowego systemu emerytalnego. Postawienie na aktywizację zawodową zdolnych do pracy osób niepełnosprawnych niezdolnych do samodzielnej egzystencji wymaga odważnych decyzji zarówno w systemie świadczeniowym, jak i w zakresie wsparcia ich zatrudnienia i w pracy (np. powszechnie dostępny trener pracy). Niezależne życie wymaga też dostępnych rozwiązań mieszkaniowych i zmniejszania instytucjonalizacji wsparcia. W domach pomocy społecznej mieszkało ponad 18 tysięcy osób niepełnosprawnych (88% było niepełnosprawnych intelektualnie – dane na grudzień 2017 roku), a do tego jeszcze 23 tysiące osób przewlekle chorych psychicznie. Możliwe więc, że w roku wyborczym partia rządząca będzie podkreślała to, co zostało już zrobione, a kompleksową reformę obieca zrealizować już po wyborach.
Niezależnie od propozycji całościowych reform w mojej opinii obecny system świadczeń dla dorosłych osób niepełnosprawnych potrzebujących intensywnego wsparcia powinien się zmienić.
Głównym problemem jest kierowanie wsparcia dla tych osób do ich rodzinnych opiekunów pod warunkiem, że zrezygnują z pracy, a nie do nich samych. Jeżeli z nowego orzeczenia będzie wynikać, że osoba niepełnosprawna, aby żyć niezależnie, wymaga intensywnego wsparcia w wymiarze całego etatu asystenta osobistego, to powinna otrzymać równowartość co najmniej płacy minimalnej na zapewnienie sobie tego wsparcia. To osoba niepełnosprawna będzie uprawniona do tego świadczenia, tak jak jest uprawniona do zasiłku pielęgnacyjnego obecnie, a nie sam spokrewniony czy niespokrewniony asystent. Ten otrzyma wynagrodzenie ze świadczenia dla osoby niepełnosprawnej.
Jeżeli chodzi o świadczenie na życie (poza opłaceniem asystenta osobistego) dla osoby niepełnosprawnej, to powinno ono być zależne od poziomu zachowanej zdolności do pracy i tego, czy państwo wywiązało się z obowiązku zapewnienia jej takim osobom, które mogą pracować. Dla osób, których zdolność do pracy jest poniżej minimalnej, świadczenie powinno pokryć koszty ich życia na poziomie minimum socjalnego. Podobnie w przypadku pozostałych osób, jeżeli państwo nie wywiązało się z obowiązku zapewnienia im pracy. Jeżeli wywiązało się częściowo (na przykład pół etatu w zakładzie aktywności zawodowej), to powinna być to różnica między uzyskiwanym wynagrodzeniem a minimum socjalnym.
Czym żyje III sektor w Polsce? Jakie problemy mają polskie NGO? Jakie wyzwania przed nim stoją. Przeczytaj debaty, komentarze i opinie. Wypowiedz się! Odwiedź serwis opinie.ngo.pl.
Wszystko to razem prowadzi do wniosku, że nie będzie już ze strony rządowej żadnych propozycji dla protestujących.