Projekt ustawy zakazującej hodowli zwierząt na futro złożony do Marszałka Sejmu
Posłanka Małgorzata Tracz złożyła dziś swój projekt ustawy zakazującej hodowli zwierząt na futro do Marszałka Sejmu Szymona Hołowni. Pod projektem podpisało się ponad 120 polityków i polityczek, w Aleksandra Gajewska, Katarzyna Piekarska, Adrian Zandberg, Paulina Hennig-Kloska, Gabriela Lenartowicz, Dorota Olko, a także sam Marszałek Szymon Hołownia. Teraz projekt będzie czekał na nadanie numeru druku przez Marszałka, aby mógł trafić do dalszych prac sejmowych.
Projekt ustawy Małgorzaty Tracz przewiduje zakaz budowania nowych ferm od 2025 roku, całkowite wygaszenie hodowli od 2029 roku, odszkodowania dla hodowców i odprawy dla pracowników ferm. Już na starcie projekt cieszy się dużym, ponadpartyjnym poparciem – wyrazili je m.in. Marek Sawicki z PSL, Joanna Lichocka z PiS, Daria Gosek-Popiołek z Razem, Dorota Łoboda z Platformy Obywatelskiej, czy Ewa Szymanowska z Polski2050.
Co dalej z projektem? Będzie oczekiwał na nadanie numeru druku przez Marszałka Szymona Hołownię, a następnie zostanie skierowany do Komisji Europejskiej w celu notyfikacji, aby trafić do dalszych prac sejmowych.
– Liczymy na szybkie działanie Marszałka Hołowni. Wiemy, że los zwierząt nie jest mu obojętny, sam wielokrotnie publicznie wyrażał swoje poparcie dla zakazu hodowli zwierząt na futra, a teraz podpisał się pod projektem, więc mamy nadzieję, że ustawa będzie procedowana jak najszybciej – mówi Marta Korzeniak ze Stowarzyszenia Otwarte Klatki.
Działacze Otwartych Klatek i Fundacji Viva! podkreślają, że zakaz cieszy się ogromnym poparciem społecznym. W badaniu Biostatu z 2023 roku 66,1% respondentów stwierdziło, że hodowanie i zabijanie zwierząt na futro w Polsce nie powinno być dopuszczalne. 20 krajów w Europie już wprowadziło zakaz hodowli zwierząt na futro – są to m.in. Wielka Brytania, Holandia, Norwegia, Czechy, Litwa, Łotwa, Słowacja, Włochy, czy Irlandia. Kolejne kraje, jak Szwecja czy Rumunia, rozważają wprowadzenie zakazu w najbliższym czasie.
– Europa od lat odchodzi od futer. Polska zostaje w tej kwestii daleko w tyle, z takimi krajami jak Białoruś czy Rosja. Futra produkowane w Polsce trafiają na międzynarodowe aukcje, skąd trafiają do krajów takich jak Chiny i Rosja, a w Polsce zostaje cierpienie zwierząt, zanieczyszczenie środowiska i wszelkie inne koszty społeczne. Najwyższa pora wykazać się rozsądkiem i odpowiedzialnością i odesłać fermy futrzarskie do historii również w Polsce – komentuje Mikołaj Jastrzębski z Fundacji Viva!.
Obecnie w Polsce działa ok. 350 ferm zwierząt futerkowych, na których hoduje się 3,5 miliona zwierząt. Są to przede wszystkim fermy norek, które w znacznej części należą do wąskiego grona hodowców, m.in. holenderskiej rodziny Van Ansem i rodziny Wójcików. Branża od lat pogrążona jest w kryzysie – tylko od 2018 roku zamknięto ponad 60% ferm działających w Polsce.
Źródło: Międzynarodowy Ruch na rzecz Zwierząt - Viva