Ponad 143 tys. listów w obronie osób, których prawa człowieka są łamane napisano w całej Polsce podczas 24-godzinnego Maratonu Pisania Listów, organizowanego już po raz 11 przez Amnesty International
W liczącej tylko 1 000 mieszkańców gminie Bircza w woj. podkarpackim mieszkańcy napisali prawie 15 000 listów. W Zabrzu napisano ich 14 669. W całej Polsce powstało ich 143 103. To ponad 30 tys. więcej niż w ubiegłym roku.
Maraton Pisania Listów odbywa się co roku w okolicach 10 grudnia, kiedy świętujemy Międzynarodowy Dzień Praw Człowieka. W tym roku Maraton Pisania Listów odbył się już po raz jedenasty w dniach 11-12 grudnia. W czasie Maratonu przez 24 godziny bez przerwy pisano ręcznie listy w obronie osób lub grup osób, których prawa człowieka zostały złamane.
Pisali uczniowie ze szkolnych grup Amnesty International, studenci na uniwersytetach oraz rodzice z dziećmi. Pisaliśmy całą noc, walcząc ze zmęczeniem, w klubach, kawiarniach i w szkołach.
Tradycyjnie najwięcej listów powstało w grupach szkolnych w Birczy, Zabrzu, Zabłudowie, Białymstoku, Jaworze i Kędzierzynie-Koźlu.
Sukces Maratonu Pisania Listów to ogromna zasługa setek wolontariuszy i wolontariuszek, którzy organizowali akcję w swoich miastach i miasteczkach. Przez 24 godziny non stop służyli radą i pomocą osobom, które przyszły na akcję po raz pierwszy, promowali Maraton w lokalnych mediach i zachęcali do pisania jak największej liczby listów.
W tym roku pisaliśmy apele do władz m.in. o uwolnienie chińskiej obrończyni praw kobiet Mao Hengfeng, birmańskiej opozycjonistki Su Su Nway i pakistańskiej chrześcijanki zagorżonej karą śmierci za "bluźnierstwo wobec proroka Mahometa". Pisaliśmy o zapewnienie bezpieczeństwa meksykańskiemu księdzu Alejandro i Normy Cruz - gwatemalskiej działaczki walczącej z przemocą wobec kobiet.
Jak co roku pisały z nami znane osobowości. W Warszawie gośćmi Maratonu byli m.in. Józef Pinior, Adam Szostkiewicz, Halina Bortnowska, Grzegorz Miecugow, Artur Domosławski i Ewelina Flinta.
- Wiedziałem to od prokuratury, wiedziałem to od władz więziennych, że jest masa listów w mojej obronie z całego świata - mówił były europoseł Józef Pinior, były więzień sumienia Amnesty International. Dodał również, że widział zmianę w zachowaniu strażników więziennych, którzy musieli słyszeć w Wolnej Europie o akcjach prowadzonych przez Amnesty International na całym świecie w obronie polskich więźniów sumienia.
Amnesty International można wspierać na wiele innych sposobów. W tej chwili apelujemy o wpłaty, które pomogą nam sfinansować zakup znaczków i szybko wysłać listy.
Źródło: Amnesty International