Ponad połowa Polek i Polaków popiera skrócenie czasu pracy, a wśród osób aktywnych zawodowo ten odsetek sięga aż 60%. Największym poparciem cieszy się pomysł czterodniowego tygodnia pracy w wymiarze 32 godzin. Ponad połowa Polek i Polaków popiera skrócenie czasu pracy, a wśród osób aktywnych zawodowo ten odsetek sięga aż 60%. Największym poparciem cieszy się pomysł czterodniowego tygodnia pracy w wymiarze 32 godzin.
Nowy raport Fundacji Stocznia pokazuje jednak, że to przede wszystkim potencjalny przywilej „arystokracji rynku pracy” – osób młodych, dobrze wykształconych i zatrudnionych w stabilnych branżach. Ci, którzy mają mniej bezpieczną sytuację zawodową, np. osoby wykonujące zawody manualne – obawiają się obniżki pensji, natomiast osoby w wieku poprodukcyjnym boją się ograniczenia dostępu do usług publicznych.
Rewolucja czy przywilej dla wybranych?
Temat skrócenia czasu pracy przestał być teoretyczną dyskusją i wszedł do realnej agendy społecznej i politycznej. Reprezentatywne badanie opinii publicznej przeprowadzone przez Fundację Stocznia pokazuje, że 63% osób pracujących popiera wprowadzenie czterodniowego tygodnia pracy w wymiarze 32 godzin (8 godzin dziennie), natomiast 51% osób pracujących zgodziłoby się na pracę po 6 godzin dziennie przez 5 dni w tygodniu.
Największymi entuzjastami krótszego czasu pracy są osoby młodsze (poniżej 44 roku życia), z wyższym wykształceniem i stabilnym zatrudnieniem. To oni, jak pokazują autorzy raportu, stanowią „arystokrację rynku pracy” – mają większą kontrolę nad swoim czasem, lepsze warunki pracy i poczucie bezpieczeństwa, a przez to łatwiej dostrzec im potencjalne korzyści ze skrócenia czasu pracy. W kontrze – osoby starsze czy zatrudnione w mniej stabilnych branżach, które są mniej przekonane do propozycji skracania czasu pracy, częściej obawiają się, że zmiana odbije się na ich portfelach i codziennym życiu.
Obietnica lepszego życia
Respondenci dostrzegają wiele potencjalnych korzyści: więcej wolnego czasu na życie rodzinne lub odpoczynek (39%), lepszą równowagę między pracą a życiem prywatnym (34%), szansę na poprawę zdrowia psychicznego (34%), mniejsze ryzyko wypalenia (30%), a także możliwość bardziej elastycznej organizacji obowiązków zawodowych (29%).
„Z raportu Fundacji Stocznia wynika, że akceptacja społeczna skracania tygodnia pracy nie jest jednolita – dla jednych oznacza obietnicę poprawy jakości życia, dla innych może być źródłem niepewności. Skracanie czasu pracy można więc potraktować jako test wrażliwości państwa na zróżnicowane potrzeby pracowników. Trzeba pamiętać o tym, że zmiana ta ma poprawić życie wszystkich, a nie tylko niektórych” – komentuje dr Katarzyna Sztop-Rutkowska, badaczka zajmująca się kwestiami zaangażowania społecznego, wykładowczyni Uniwersytetu w Białymstoku i założycielka Fundacji Soclab.
Strach przed nierównościami
Jednocześnie autorzy raportu podkreślają, że skrócenie czasu pracy niesie ze sobą ryzyko pogłębienia podziałów społecznych. 36% badanych obawia się obniżki wynagrodzeń w efekcie skrócenia czasu pracy, 25% wskazuje na możliwość zwiększenia się presji w pracy i konieczności pracy w nadgodzinach, a kolejne 25% obawia się także problemów z organizacją usług publicznych, takich jak ochrona zdrowia czy transport.
– Dzisiaj zastanawiamy się, czy rewolucje przemysłowe, jakich w ostatnich latach doświadczaliśmy, upowszechnienie się komputerów i Internetu nie powinny przełożyć się, zgodnie z prognozą Keynesa, na krótszy czas pracy. Trudno odpowiedzieć przecząco na to pytanie. Polacy na tle innych społeczeństw Europy pracują relatywnie dużo i wielu z nich chciałoby pracować krócej. Trudno sobie jednak wyobrazić, biorąc pod uwagę wciąż niską zamożność naszego społeczeństwa, aby skrócenie czasu pracy mogło być zrealizowane poprzez obniżenie obecnych wynagrodzeń pracowników – dodaje dr Paula Kukołowicz z Polskiego Instytutu Ekonomicznego.
– Skrócenie czasu pracy to nie tylko temat gospodarczy, ale także społeczny. Popierają je ci, którzy mają stabilne warunki zatrudnienia. Dla osób o mniej pewnej sytuacji zawodowej to perspektywa ryzyka – spadku dochodów czy ograniczenia dostępu do usług. Jeśli reformy nie uwzględnią tych nierówności, mogą pogłębić podziały, zamiast je zmniejszać – komentują autorzy raportu, Paweł Zalewski i Rafał Rudnicki z Fundacji Stocznia.
Debata, która dopiero się zaczyna
Dyskusja o skróceniu czasu pracy nabiera obecnie szczególnego znaczenia, ponieważ Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej uruchomiło pilotażowy program testujący różne modele – m.in. czterodniowy tydzień pracy oraz redukcję dziennego wymiaru godzin. Oznacza to, że temat, który do niedawna funkcjonował głównie w sferze publicystycznych debat, wkracza dziś w fazę konkretnych analiz i prób praktycznego wdrożenia. Choć połowa badanych uważa, że skrócenie czasu pracy w Polsce jest realną perspektywą, to raport Stoczni pokazuje, że droga do reformy będzie wymagała poważnej rozmowy o nierównościach, warunkach pracy w różnych sektorach i o tym, kto naprawdę może na tej zmianie zyskać.
Badanie zostało zrealizowane w ramach projektu „Barometr dla NGO – wzmocnienie pozycji Fundacji Stoczni jako partycypacyjnego think-tanku” finansowanego ze środków Narodowego Instytutu Wolności — Centrum Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego w ramach rządowego Programu Rozwoju Organizacji Obywatelskich na lata 2018-2030 (PROO).
Źródło: Fundacja Stocznia