Pod lupą: Postfilantropia? Jak pomagamy w XXI wieku? Inwestycje pozytywnego wpływu i nowa filantropia
2022 rok zaczął się od poważnych wyzwań gospodarczych, które dotykają sektor przedsiębiorstw w Polsce. Na wiele z nich musi także odpowiedzieć sektor non-profit. Czas pokaże, jak poradzimy sobie z trudnościami pandemii i zmian gospodarczych, jednak wraz z pogarszającym się stanem małych i średnich przedsiębiorstw można spodziewać się (miejmy nadzieję, przejściowego) trendu wycofywania się z filantropii. Czy organizacje społeczne, opierające swoje finansowanie na wpłatach indywidualnych i korporacyjnych darowiznach, mogą się czuć zagrożone? Na jakie inne możliwości finansowania warto zwrócić uwagę?
POD LUPĄ to cykl portalu ngo.pl i Badań Klon/Jawor, w którym bierzemy na warsztat wybrane zagadnienie dotyczące życia organizacji społecznych. Zapraszamy na jego siódmą odsłonę: Postfilantropia? Jak pomagamy w XXI wieku.
Tradycyjnie pojmowana filantropia, rozumiana jako przekazywanie darowizny organizacji charytatywnej, jest wciąż przeważającym nurtem w relacjach biznesu z organizacjami pozarządowymi. I jest także postrzegana jako dodatek do codziennej działalności firmy. Dobroczynność akcyjna lub regularna to pierwsza pozycja do skreślenia w budżecie domowym lub firmowym, gdy nadchodzą trudniejsze czasy. Filantropia wszak jest wciąż postrzegana jako działalność, którą można podjąć jedynie przy osiąganiu znaczącego zysku.
Na szczęście dla działalności społecznej, obok tradycyjnej filantropii coraz silniej pojawiają się inne nurty zaangażowania: venture philanhtropy oraz impact investing, lub inaczej – filantropia z zaangażowaniem kapitału oraz inwestowanie pozytywnego wpływu.
Granice między tymi instrumentami bywają płynne. To, co je różni, to podejście do zysku. Venture philanthropy zakłada, że cały zysk z inwestycji zostanie przeznaczony na działalność społeczną. Zaś przedsiębiorstwa impaktowe mają w założeniu generować zysk dla właścicieli, ale drugim, równie ważnym wskaźnikiem ich sukcesu jest generowany wpływ społeczny.
Inwestowanie pozytywnego wpływu
Inwestowanie impaktowe to wciąż novum na polskim rynku inwestycyjnym, a tym bardziej w krajobrazie NGO. Jak wynika z raportów Akademii Leona Koźmińskiego „Startupy pozytywnego wpływu”, wydawanych już od trzech lat, zainteresowanie społecznym oddziaływaniem przedsiębiorstw wzrasta dynamicznie. Coraz więcej osób zakładających biznes chce, by jego działalność miała nie tylko neutralny, ale pozytywny wpływ na ludzi i środowisko. Także firmy już istniejące na rynku coraz śmielej i autentyczniej zwracają się ku odpowiedzialnym praktykom i chęci odpowiadania na problemy społeczne, nie obok, ale w ramach swoich głównych działań. W tym podejściu jest im bardzo po drodze z organizacjami społecznymi.
Gino Borges, zarządzający jednego z dużych funduszy impactowych, powiedział podczas swojego wystąpienia na platformie TEDex zdanie, które mocno zapadło mi w pamięć: „I do not want to make more money, I want to make money more”. Wyraźnierośnie liczba przedsiębiorców i przedsiębiorczyń, którzy mają to samo podejście. Warto łączyć siły.
Danych na temat inwestycji wysokiego ryzyka w start-upy w Polsce jest bardzo wiele. Chętnie i dużo się o nich mówi. Z raportu przygotowanego przez PFR Ventures i fundusz Inovo Venture Partners wynika, że w 2020 roku 158 różnych funduszy sfinansowało ponad 300 polskich spółek, które pozyskały 2,1 miliarda złotych.
Pytanie, ile spośród 158 funduszy wskazanych w raporcie ma podejście impaktowe?
Zasadniczo tylko jeden deklaratywnie określał się jako fundusz o charakterze impact investingu. W roku 2020 zainwestował on w cztery projekty na kwotę 4 milionów złotych.
Nie zniechęcajmy się tak prędko. Nawet gdy fundusz nie deklaruje jako swojej strategii impact investingu, nie znaczy, że nie zainwestuje w spółkę, która daje obiecujące stopy zwrotu i jednocześnie rozwiązuje określone problemy społeczne. To samo zestawienie PFR Ventures pokazuje, że jeszcze w 2010 roku cały poziom inwestycji Venture Capital wynosił 17 mln, dwa lata później 43 miliony.
Wierzę, że podobną dynamikę wzrostu zaobserwujemy za kilka lat w przypadku funduszy impact investingu. W takim okresie z pewnością będziemy mieli w Polsce przynajmniej kilka funduszy, których łączna kwota inwestycji będzie przekraczać 100 milionów złotych. Będzie to w dużym stopniu podyktowane presją samych inwestorów w tych funduszach.
Jednocześnie to, na czym mi osobiście bardzo zależy, to edukowanie i poszerzanie grona aniołów biznesu zainteresowanych impact investingiem i innowacjami społecznymi. Zachęcam do przyjrzenia się liście zagranicznych funduszy impaktowych. Jest to otwarty i stale uaktualniany zbiór. Wkrótce będziemy także publikować polską listę.
Łączyć biznes z działalnością non-profit
Ashoka – globalna organizacja zrzeszająca przedsiębiorców i przedsiębiorczynie społeczne, działających na rzecz systemowych zmian – od lat wspiera łączenie biznesu z działalnością non-profit. W sieci Ashoka Support Network mamy w Europie ponad 350 osób, w Polsce kilka. Mam nadzieję, że to również w najbliższym czasie będzie się zmieniać.
Z punktu widzenia organizacji pozarządowych, warto przyjrzeć się swojemu portfelowi przychodów oraz unikatowej propozycji wartości, którą ma organizacja.
Standardowe podejście do fundraisingu, polegające na proszeniu o pieniądze, można poszerzać o ofertę długofalowej współpracy, w której przedsiębiorstwo może przygotować organizację do wejścia na rynek z działalnością for-profit.
Tego typu model działalności z powodzeniem upowszechnia Fundacja Valores, wspierająca organizacje non-profit w wewnętrznej transformacji i inwestycjach.
Istnieje kilka barier, które powodują, że NGO nie są gotowe z łatwością wchodzić na ścieżkę biznesową. Jedną z nich są polskie uwarunkowania prawne, które czynią działalność gospodarczą dla organizacji pozarządowych szczególnie trudną do podjęcia.
Obok tego kontekstu jest także aspekt postrzegania organizacji społecznych przez polskie społeczeństwo. O barierach w postrzeganiu interesująco opowiada Dan Palotta w swoim wystąpieniu TEDx „The way we think about charity is deadly wrong”. Wymienia on pięć zjawisk, które hamują organizacje przed rozwojem. Ja podsumowuję je w krótkim filmie:
Uważamy, że barierą na rynku jest cały czas brak wiedzy przedsiębiorców i biznesu, jak można wspierać przedsiębiorczość społeczną i projekty o pozytywnym wpływie. Jedną z inicjatyw w tym zakresie jest www.inwestujwimpakt.pl i mamy nadzieje, że podobnych będzie wiele więcej.
Zachęcam, byśmy jako organizacje społeczne pracowali wspólnie na rzecz zmiany tych stereotypów. Łącząc siły wewnątrz sektora, a także z przedsiębiorcami i przedsiębiorczyniami pozytywnego wpływu, możemy trwale zmienić krajobraz społeczny w Polsce. I na świecie.
Joanna Kucharczyk-Jurgielewicz, grant writerka i managerka projektów, z pasją do dzielenia się i zarządzania wiedzą. Współtworzy rozwiązania zbliżające do siebie różne sektory działalności społecznej, akademickiej i biznesowej.
Wojciech Mróz, co-dyrektor Fundacji Ashoka w Polce. Przedsiębiorca i doradca z 17-letnim doświadczeniem. Jest również współzałożycielem fundacji Everest, która organizuje biegi charytatywne dla firm www.biegfirmowy.pl. Alumn Leadership Academy for Poland.