Dziś przed Sejmem pikieta w sprawie ustawy o związkach partnerskich.
Zaadresowana do marszałka Sejmu Bronisława Komorowskiego petycja w sprawie ustawy regulującej sytuację prawną związków pozamałżeńskich, również osób tej samej płci, od miesiąca krąży w sieci. Czytamy w niej m.in.: "Jesteśmy ludźmi. Reprezentujemy różne systemy wartości, wykonujemy różne zawody. (…) Jako obywatele mamy prawo domagać się od państwa równych praw. Kiedy nasz partner/ka jest chory/a, chcemy móc dowiedzieć się u lekarza o jego/jej zdrowie. Chcemy mieć prawo do wspólnego mieszkania i rozliczania się z podatków".
Na stronie www.petycje.pl dokument podpisało już niemal 4,8 tys. osób. Podpisów przeciw jest 343. Środowiska LGBT (lesbijki, geje, bi- i transseksualiści) powołały też specjalną Grupę Inicjatywną ds. związków partnerskich, która w liście do premiera Donalda Tuska proponuje współpracę w przygotowaniu odpowiedniej ustawy i spotkanie w tej sprawie. Odpowiedzi z Kancelarii Prezesa Rady Ministrów jeszcze nie ma. Tymczasem dziś o godz. 13 rozpocznie się przed Sejmem demonstracja w sprawie wprowadzenia rejestrowanych związków partnerskich. Zorganizowała ją Monika Czaplicka, studentka socjologii i naczelna portalu internetowego www.homoseksualizm.org.pl.
- Pikieta ma przypomnieć, że w Polsce są pewne nieuregulowane kwestie prawne dużej grupy osób, które są w związku, ale nie chcą lub nie mogą zawrzeć małżeństwa. Dotyczy to osób zarówno homo-, jak i heteroseksualnych - mówi. Manifestanci będą zbierać podpisy pod petycją i odczytają list do posłów. Partia Zieloni 2004 przyniesie piłki plażowe. Czaplicka zapowiada, że podobne pikiety będą odbywały się na Wiejskiej co miesiąc. Związki partnerskie mogą zawierać obywatele m.in. Skandynawii, Niemiec, Czech, Słowenii i Węgier.
Źródło: Gazeta Wyborcza (Stołeczna)